Swoboda nie wytrzymała. Wytknęła to od razu. "Polacy powinni uczyć się od Czechów"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Aleksandra Szmigiel


Ewa Swoboda rozbudziła nadzieje kibiców na medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Sprinterka utrzymuje równą formę, co potwierdziła też w czwartek, zdobywając ósme złoto mistrzostw Polski w karierze. Niestety był to dla niej słodko-gorzki wieczór. Choć osiągnęła kolejny sukces, to na stadionie w Bydgoszczy zobaczyła coś, czego nie miała zamiaru ignorować. - Polacy powinni uczyć się od Czechów - wypaliła.
Ewa Swoboda to jedna z najlepszych sprinterek w historii Polski. Jest rekordzistką kraju w biegu na 60 m. 6,98 s - w takim właśnie czasie pokonała ten dystans w Glasgow w 2024 roku. Dobrze radzi sobie też na dystansie 100 m. Legitymuje się czasem 10,94, co jest drugim najlepszym wynikiem w naszej ojczyźnie. Szybciej pobiegła jedynie Ewa Kasprzyk - 10,93. Nic więc dziwnego, iż Swoboda jest jedną z naszych największych nadziei medalowych na zbliżających się igrzyskach olimpijskich. To, iż znajduje się w znakomitej formie, potwierdziła też na trwających lekkoatletycznych mistrzostwach Polski. To, co jednak tam przeżyła, wzbudziło w niej spore rozczarowanie.
REKLAMA


Zobacz wideo "Probierz sprytnie to rozegrał. Jest największym zwycięzcą"


Ewa Swoboda nie wytrzymała po finale. Grzmi ws. kibiców
Swoboda znów nie dała szans rywalkom. Mimo dość trudnych warunków pogodowych - wiał silny wiatr - Polka pewnie wygrała półfinał, a następnie decydujący bieg. Na mecie zameldowała się z czasem 11,11 s. Na drugim stopniu podium rywalizację ukończyła Pia Skrzyszowska, ale straciła 0,22 s do rodaczki. Brąz wywalczyła z kolei Kryscina Cimanouska (11,40 s).


I choć zawodniczki dały z siebie wszystko i pokazały się z naprawdę dobrej strony, to nie wiele osób miało okazje je oklaskiwać. Jak donoszą media, na stadionie w Bydgoszczy pojawiło się około dwóch tysięcy kibiców, a to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. W końcu na obiekcie może zasiąść aż 20 tysięcy fanów. I właśnie ten fakt dość mocno zasmucił Swobodę, na co sprinterka gwałtownie zwróciła uwagę.
- Z tego, co widziałam, było dziś mało kibiców - ubolewała, cytowana przez "Przegląd Sportowy". I na tym nie zakończyła. Wskazała kraj, w którym zainteresowanie lekkoatletyką jest zdecydowanie większe. I wyjaśniła, co może być tego powodem. - W Czechach organizują super imprezy, bardzo lubię tam startować. I w hali, i na stadionie. (...) Po prostu robią tam piknik, jest dużo jedzenia. Umieją się tym super bawić. (...) Polacy powinni uczyć się od Czechów - podsumowała dosadnie.


Kibice rozczarowali Swobodę
To kolejny raz, kiedy Swoboda wyraża rozgoryczenie postawą polskich kibiców. Podobnie było podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego w 2023 roku. Wówczas ustanowiła rekord życiowy na 100 m (wynosił on 11,03), ale nie wiele osób miało okazję ją dopingować. - Byłam zażenowana frekwencją na trybunach. Po tym, co zobaczyłam w ubiegłym roku, to spodziewałam się, iż na trybunach zasiądzie więcej fanów. Niestety. Jest mi przykro. Nie wiem, czemu jest w Polsce tak mało kibiców lekkoatletyki - podkreślała.


Mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce są jednym z ostatnich sprawdzianów dla Swobody przed igrzyskami olimpijskimi. Te wystartują już 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Biegaczka jest jedną z wielu nadziei Polaków na medale. Duże szanse będą mieć Biało-Czerwoni też w innych dyscyplinach. W gronie faworytów wymienia się m.in. siatkarzy Nikoli Grbicia czy czołowych tenisistów, Igę Świątek i Huberta Hurkacza.
Idź do oryginalnego materiału