Dla Igi Świątek turniej WTA 500 w Katarze to pierwsze rozgrywki po Australian Open, w których bierze udział. Polska tenisistka na turnieju wielkoszlemowym zagrała bardzo dobrze i ostatecznie doszła do półfinału, gdzie przegrała z późniejszą zwyciężczynią - Madison Keys (7:5, 1:6, 6:7).
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Binkowski show po wygranej walce na FAME 24!
Świątek wygrała z Sakkari w Katarze. To powiedziała po meczu
Jej pierwszą przeciwniczką na zawodach, które realizowane są w stolicy Kataru, była Maria Sakkari (29. WTA). Jej dotychczasowy bilans z Greczynką był wyrównany - trzy razy z nią wygrała, trzy razy przegrała - ale w ostatnich latach to Polka zawsze była górą. I nie inaczej było tym razem. Maria Sakkari wytrzymała tempo, które narzuciła Iga Świątek tylko na początku spotkania. W kolejnej części meczu, choćby gdy momentami grała bardzo dobrze, to nie była w stanie przekuć tego na wygrane gemy. Ostatecznie Iga Światek wygrała 6:3, 6:2.
Po zakończeniu spotkania Iga Świątek nie ukrywała euforii ze zwycięstwa, ale doceniła przy tym swoją przeciwniczkę. - Maria jest świetną zawodniczką. Mam do niej dużo szacunku. Zagrałyśmy wiele ważnych meczów, więc kolejny tutaj, w drugiej rundzie mógł sprawić problemy. Zawsze lubiłam te zawody, bo pula zawodniczek jest mała i już na samym początku możesz zagrać ze zwyciężczynią wielkiego szlema. Od początku byłam gotowa na bitwę - powiedziała w pomeczowym wywiadzie. Pochwaliła też organizację turnieju oraz zdradziła, iż wciąż przed meczami słucha AC/DC oraz Guns N' Roses.
- Wydaje mi się, iż przede wszystkim musiałam utrzymać intensywność. Po tych dwóch pierwszych wygranych gemach ona trochę mi spadła. Chciałam wciąż naciskać i budować presję i w pewnym sensie przypomniałam sobie o tym w połowie pierwszego seta. Realizowałam taktykę, którą miałam, żeby być konsekwentną niezależnie od wyniku - powiedziała następnie Iga Świątek w rozmowie z Canal+.
Iga Świątek zaczęła swój mecz dość szybko, bo wcześniejsze spotkanie skończyło się po zaledwie 42 minutach. - No nie spodziewałam się, iż Dasza (Daria Kasatkina wygrała z Wieroniką Kudiermietową 6:0, 6:0) zagra tak szybko. zwykle grała trzygodzinne mecze. Faktycznie musiałyśmy się trochę pospieszyć. Nie dokończyłam rozgrzewki, ale tenis jest sportem, gdzie trzeba cały czas się dostosowywać. Nie spodziewałam się tego, ale z drugiej strony tutaj są tak wymagające te warunki, iż jak ktoś straci cierpliwość lub nie dostosuje się odpowiednio, to mecze mogą być jednostronne. Nie oglądałam go, więc trudno mi powiedzieć, co się wydarzyło, ale faktycznie musiałyśmy przyspieszyć cały proces - zdradziła.
W kolejnej rundzie Iga Świątek zagra ze zwyciężczynią meczu Linda Noskowa (33. WTA) - Julija Putincewa (20. WTA). Rywalkę pozna dopiero we wtorek.