- Iga Świątek nie zagra w turnieju WTA 1000 w Pekinie. Polka poinformowała o tej decyzji na kilkanaście dni przed rozpoczęciem turnieju, co oznacza, iż straci 1000 punktów za zeszły rok i nie obroni tytułu. "Wiem, iż fani doświadczą tam wspaniałego tenisa i przykro mi, iż tym razem nie będę jego częścią" - napisała Polka w krótkim oświadczeniu. Decyzja Świątek z pewnością dodatkowo zmotywuje Arynę Sabalenkę, by nadrobić straty w rankingu WTA - pisze dziennikarz Sport.pl Aleksander Bernard.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"
Świątek "zaprosiła" Sabalenkę do walki o pierwsze miejsce
O ile Polka w rankingu WTA wciąż ma sporą przewagę nad Białorusinką, o tyle w zestawieniu WTA Race 2024 - tym, które wskazuje, która tenisistka najlepiej radzi sobie w tenisowym, kalendarzowym roku sytuacja wygląda nieco gorzej.
WTA Race 2024 to zestawienie, w którym trwa walka o osiem najwyższych lokat, które zagwarantuję udział w kończącym zmagania w kalendarzowym roku. Świątek 12 miesięcy temu zdobyła tytuł, a zawody odbywały się w Cancun. W tym roku od 2 do 9 listopada zawodniczki udadzą się do Rijadu.
Czytaj także:
Eksperci mówią tylko o jednym po decyzji Igi Świątek
Co musi zrobić Sabalenka? Jest jasny komunikat
Czy Świątek poleci tam jako najlepsza zawodniczka kalendarzowego roku? Wcale nie musi tak być. Wszystko przeanalizował profil Z kortu na portalu X:
- Wycofanie Igi Świątek otwiera szansę przed Aryną Sabalenką. jeżeli tenisistka z Mińska dotrze co najmniej do finału WTA 1000 w Pekinie, powróci na pozycję liderki rankingu WTA Race i znajdzie się na pole position w rywalizacji o Year-End #1 - czytamy.
Czytaj także:
Resort Nitrasa wziął się za polski związek. Chodzi o 5,2 mln złotych
Świątek i Sabalenka to jedyne zawodniczki, które są już pewne udziału w turnieju WTA Finals. Czas pokaże, która z nich uda się do Rijadu jako najlepsza tenisistka 2024 roku.