Gdy nadchodzi mecz Igi Świątek z Jeleną Rybakiną, wszyscy mogą być pewni, iż bez dużych emocji się nie obejdzie. Kazaszka to jedna z najmniej wygodnych rywalek dla Polki, jednak aby obronić tytuł w Dosze, nasza reprezentantka musiała uporać się z tą, którą ograła w ubiegłorocznym finale. Świątek wygrała z Rybakiną także w tegorocznym United Cup, więc mogliśmy przed spotkaniem żyć nadzieję, iż może w końcu udało jej się znaleźć sposób na Jelenę.
REKLAMA
Zobacz wideo Sensacyjne zwycięstwo Bełchatowa nad mistrzem Polski. Lemański: Nasz najlepszy mecz w tym sezonie
Raz niebo, raz piekło, ale wynik mógł być tylko jeden!
Polka kapitalnie rozegrała pierwszego seta. Była szybsza, skuteczniejsza, bardziej zdecydowana. Rybakina mogła mieć wrażenie, iż odbija piłki od ściany, bo prawie wszystko wracało. Wynik tej partii 6:2 dla Świątek, wypracowany w zaledwie 33 minuty nie wziął się znikąd. Drugi set okazał się znacznie bardziej wyrównany. Świątek musiała w nim odrabiać straty, ale jej klasa przemówiła sama za siebie. Iga nie tylko przełamała powrotnie Kazaszkę, ale w kluczowym momencie zrobiła to ponownie i wygrała partię 7:5.
Świątek przeszczęśliwa po meczu. Wskazała najważniejsze elementy
- Jestem bardzo szczęśliwa i super zadowolona z siebie. Granie z Jeleną nigdy nie jest łatwe. Zwłaszcza iż w drugim secie znacznie podniosła swój poziom względem pierwszego. Szczególnie cieszę się, iż udało mi się ją przełamywać, bo jej serwis... oj jest trudny - oceniła Iga w pomeczowym wywiadzie.
Przed Polką teraz być może kolejne zadanie przegonienia "demona". Mowa o Jelenie Ostapenko, z którą Świątek ma bilans meczów bezpośrednich 0-4. Łotyszka musi jednak najpierw w swoim ćwierćfinale ograć znajdującą się w coraz lepszej formie Ons Jabeur. Ten mecz wystartuje już niedługo, bo w rozpisce dnia jest zaraz po zakończonym właśnie meczu Świątek - Rybakina. Jak zapatruje się Polak na starcie z jedną lub drugą?
- Ons i Jelena mają zupełnie inny styl. Jelena uderza z całej siły, czasem nie widzisz, gdzie poleciała piłka. Ons z kolei ma zdecydowanie wyróżniający się styl na tle nas wszystkich. Możesz zawsze spodziewać się nietypowych zagrań. Na pewno granie tutaj to dla niej dodatkowa motywacja, ale dla mnie też - powiedziała o swych potencjalnych półfinałowych rywalkach Polka.
Ostapenko przez cały czas koszmarem Igi? Świątek nie ma obaw
Po tradycyjnym wywiadzie pomeczowym Świątek podeszła jeszcze do kamer Canal+ Sport. W tej rozmowie również wyraziła brak obaw przed potencjalnym zestawieniem z niewygodną Łotyszką.
- Chciałabym zagrać tutaj z Jeleną, czemu nie? Faktycznie nie miałyśmy okazji zagrać ze sobą od dłuższego czasu. Mam nadzieję, iż kiedyś przełamię tę serię. Nie ma jednak znaczenia, z kim zagram. Będę się przygotowywała na trudny mecz - zapowiedziała Polka zapytana o potencjalne zestawienie z Jeleną Ostapenko, z którą ma bilans 0-4.