Świątek szokuje przed Wimbledonem. Tłumaczy, dlaczego zrezygnowała z gry na trawie

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Andrew Couldridge


Wimbledon jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, gdzie Iga Świątek nie zagrała co najmniej jednego półfinału w historii. Jej najlepszy wynik to ćwierćfinał z poprzedniego sezonu. Czy Igę słusznie należy rozpatrywać w gronie faworytek do wygrania turnieju na kortach trawiastych? Słowa Świątek z konferencji prasowej sugerują, iż można podejść do tego turnieju zupełnie inaczej. - zwykle popełnia się tu kilka błędów więcej - powiedziała.
Przed poprzednią edycją Wimbledonu najlepszym wynikiem Igi Świątek (1. WTA) na tym turnieju była czwarta runda. W zeszłym roku Polka dotarła do ćwierćfinału, ale tam przegrała 5:7, 7:6, 2:6 z Ukrainką Eliną Switoliną (21. WTA).
REKLAMA


Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek


Czytaj także:


Świątek nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Naprawdę o to spytał


W tym roku Świątek zacznie rywalizację na Wimbledonie od meczu z Amerykanką Sofią Kenin (48. WTA). Do tej pory zawodniczki grały ze sobą dwukrotnie i w obu przypadkach górą była Świątek - najpierw w finale Roland Garros w 2020 r. (6:4, 6:1), a potem w pierwszej rundzie tegorocznego Australian Open (7:6, 6:2). Co mówi Świątek przed rozpoczęciem turnieju?
Świątek mówi o oczekiwaniach przed Wimbledonem. "Skomplikowany turniej"
Świątek rozmawiała z dziennikarzami przed rozpoczęciem Wimbledonu. Polka wyjaśniła, dlaczego ten turniej wielkoszlemowy jest inny niż wszystkiego. - Na Wimbledonie nie da się zbudować formy, to trochę inny turniej. Szansa na to, iż zawodniczki, które nie są faworytkami i mogą wygrać ten turniej, są większa. Trzeba podejść do tego turnieju inaczej pod względem mentalnym. zwykle popełnia się tu kilka błędów więcej niż na innych nawierzchniach. Piłka jest grana nisko oraz bardzo szybko. To turniej bardzo skomplikowany - powiedziała.
- Muszę się skupić na procesie stawania się lepszą zawodniczką na kortach trawiastych. Nie należy się skupiać tutaj na rankingu czy oczekiwaniach, tylko na tym, jak grać najlepiej na trawie. Tak zamierzam postępować. Czuję się świetnie, zwłaszcza po tak dużych turniejach jak wcześniej. Miałam czas, by trenować solidnie i bez pośpiechu - dodała Świątek. Ze słów Igi wynika, iż najtrudniejsze w okresie jest tak szybkie zmienianie nawierzchni. A jak wyglądały jej przygotowania do Wimbledonu?


Czytaj także:


Sabalenka tak widzi kobiecy tenis. Nagle wypaliła o Świątek


- Cieszę się, iż przyjechałam tu wcześniej, ponieważ jest duża różnica między trawą w Polsce a tą. Z dnia na dzień nabierałam rytmu, lepiej czułam piłkę. Jednym z celów było wygrywanie gemów przy własnym serwisie i wywieranie presji. Udawało mi się to na innych nawierzchniach, mam nadzieję, iż tutaj będzie tak samo. Tutaj jeszcze ważniejsze jest pierwsze podanie. Dobrze mi szło na treningach, a teraz przetestuję to w meczach. Nie mogę się tutaj ślizgać na korcie, muszę poza serwisem zwrócić uwagę na ruch i zatrzymanie przed uderzeniem - wyjaśnia Świątek.


A jak Iga odniosła się do faktu, iż nie grała żadnego turnieju na trawie przed Wimbledonem? - Podeszliśmy do turnieju trochę inaczej, niż w zeszłym roku ze względu na ilość meczów, które zagrałam w pierwszej części sezonu. Mogłam zagrać jeden turniej przed Wimbledonem, ale nie wiem, czy byłabym w stanie być wtedy w dobrej formie fizycznej do końca roku. Trzeba było wybrać to, co będzie najlepsze dla przyszłości - podsumowała Świątek.
Mecz Świątek - Kenin odbędzie się we wtorek, natomiast nie pozostało znana dokładna godzina. Relacje tekstowe na żywo z meczów Świątek podczas Wimbledonu w Sport.pl, a także w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału