Świątek poznała rywalkę w II rundzie Wimbledonu. Rewanż sprzed roku

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Hannah McKay / REUTERS


Brak tegorocznej praktyki na kortach trawiastych nie przeszkodził Idze Świątek w udanej inauguracji Wimbledonu. Liderka światowego rankingu pokonała 6:3, 6:4 Sofię Kenin, a w drugiej rundzie zmierzy się z Petrą Martić, z którą ma bardzo dobre wspomnienia. Polka z doświadczoną Chorwatką po raz ostatni rywalizowała równo dwanaście miesięcy temu podczas londyńskiej imprezy.
Po zwycięstwie w Roland Garros Iga Świątek postawiła na dodatkowy odpoczynek i nie rywalizowała w żadnym turnieju na trawie przed Wimbledonem. To jednak nie przeszkodziło jej udanie zaprezentować się na otwarcie londyńskiej imprezy. Polka 6:3, 6:4 pokonała Sofię Kenin, posyłając aż sześć asów serwisowych. Mogła ze spokojem czekać na wyłonienie rywalki w drugiej rundzie, choć w tym kontekście miała specjalną prośbę do dziennikarzy.
REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"


Świątek nie chce znać drabinki, ale wyłoniona została już kolejna rywalka
- Jest łatwiej nie patrzeć na drabinkę, tylko skupić się na kolejnym dniu, robić wszystko krok po kroku. Proszę więc nie spoilerujcie mi, z kim zagram. Są dziennikarze, którzy w czasie wywiadu mówią mi całą moją drogę do finału. To żaden przesąd, po prostu skupiam się na każdej kolejnej rywalce - powiedziała Świątek podczas wywiadu pomeczowego.
Równolegle toczył się pojedynek, który wyłonił rywalkę Polki w drugiej rundzie Wimbledonu. Na korcie nr 15 reprezentantka gospodarzy Francesca Jones (215. WTA) mierzyła się z Petrą Martić (85. WTA). Doświadczona i wyżej notowana Chorwatka była faworytką w starciu z 23-latką, grającą z dziką kartą, ale ta otworzyła spotkanie w sposób zjawiskowy. gwałtownie wyszła na 3:0, przegrywając raptem dwa z pierwszych 14 punktów. Martić potrafiła dźwignąć ten trudny start, ale popełniając 14 niewymuszonych błędów, przegrała pierwszego seta 3:6.


W drugiej partii role się odwróciły. To Chorwatka podniosła poziom swojej gry, budując przewagę od samego początku. Po dwóch długich gemach wyszła na prowadzenie 4:0. Chwilę później dopełniła formalności na 6:1, doprowadzając do finałowego seta.
Obie zawodniczki były świadome, iż to początek trzeciej partii będzie bardzo istotny w kontekście dalszej rywalizacji. Trzy gemy trwały aż 20 minut, ale jako pierwsza przewagę przełamania uzyskała Petra Martić - wcześniej obronił break pointa. Chorwatka serwowała coraz lepiej, budowała swoją grę przez forehand, na co reprezentantka gospodarzy nie znajdowała odpowiedzi. W jej grze wciąż było za dużo błędów. W dodatku miała coraz większe problemy fizyczne. W trzecim secie częstym obrazkiem była wizyta fizjoterapeuty przy jej krzesełku.


Te wszelkie aspekty gry zadecydowały o ostatecznym zwycięstwie Petry Martić 3:6, 6:1, 6:2. To 33-letnia Chorwatka będzie rywalką Igi Świątek w drugiej rundzie Wimbledonu. Będzie to czwarte starcie obu zawodniczek. Trzy poprzednie wygrała Polka - w tym równo rok temu w trzeciej rundzie Wimbledonu.
Idź do oryginalnego materiału