Iga Świątek od wtorku rozpocznie walkę o swój pierwszy tytuł w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Dubaju. Najlepszy wynik Polki w tej imprezie to finał z 2023 roku. Wtedy aktualna wiceliderka światowego rankingu przegrała z Czeszką Barborą Krejcikovą 4:6, 2:6.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Azarenka przegrywała już 2:5 w II secie. Odwróciła jego losy
Iga Świątek w pierwszej rundzie tegorocznego turnieju w Dubaju miała wolny los. Mogła spokojnie czekać i przyglądać się spotkaniu, które wyłoniło jej rywalkę. W poniedziałkowe południe zmierzyły się w nim finalistka turnieju z ubiegłego roku - 51. rakieta świata, Ukrainka Anhelina Kalinina (przegrała z Jasmine Paolini) oraz dwukrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych, Białorusinka Wiktoria Azarenka (34. WTA).
Obie zawodniczki przystępowały do turnieju w nie najlepszych nastrojach. W poprzedniej imprezie - w Dosze, przegrały bowiem już w pierwszym meczu.
Pojedynek rozpoczął się od przełamania dla Azarenki. Potem jednak rywalka wygrała aż pięć gemów z rzędu. Kalinina grała spokojnie, imponowała cierpliwością i dobrą defensywą. Ukrainka czekała ze spokojem na błędy Białorusinki, a te co chwilę się pojawiały. Azarenka w pierwszym secie miał 22 niewymuszone błędy przy 13 rywalki.
- Ukrainka świetnie gra piłką, zmuszając Azarenkę do popełniania błędów. Białorusinka ma duże trudności w swoich grach serwisowych - napisał po I secie na portalu CX Bola Correndo.
Wydawało się, iż najważniejszy dla losów drugiej partii będzie czwarty gem. W nim serwowała Azarenka i prowadziła 15:0. Wtedy Ukrainka najpierw kapitalnie zagrała returnem z bekhendu, a po chwili jeszcze lepiej minęła rywalkę, która poszła do siatki. Po podwójnym błędzie serwisowym Azarenka przegrywała 15:40. Przy pierwszym break-poincie Białorusinka zagrała wygrywający serwis, ale po chwili popełniła błąd z forhendu i została przełamana.
Azarenka walczyła jednak do końca. Przed porażką w drugim secie uratowała się w ostatniej chwili. Przegrywała w nim 2:5, ale od tego momentu wygrała trzy gemy z rzędu! Miała świetną serię wygranych 12 z 13 akcji.
W efekcie doszło do zaciętej końcówki i tie-breaka. Białorusinka rozpoczęła go źle - od dwóch z rzędu niewymuszonych błędów oraz nieudanego woleja przy siatce i przegrywała 0:3. Potem jednak pomogła jej rywalka, która zaczęła się mylić. Po niewymuszonym błędzie z bekhendu z końcowej linii Kalinina przegrywała 4:5. Po chwili Ukrainka zepsuła prosty forhend z połowy kortu, po którym trafiła w dolną część siatki i Azarenka miała dwie piłki setowe. Wykorzystała od razu pierwszą po nieudanym returnie Kalininy.
Nerwy Azarenki. Rzuciła rakietą
W efekcie doszło do trzeciego seta. Ukrainka rozpoczęła go świetnie, od razu przełamując rywalkę. Azarenka była coraz bardziej zdenerwowana. Upust emocji dała w trzecim gemie przy swoim podaniu. Gdy przegrała akcję na 0:30, to zrobiła zamach, jakby chciała rzucić rakietę i bardzo głośno coś krzyknęła. Po chwili, po kolejnej przegranej akcji, już mocno rzuciła rakietą o ziemię. W momencie, gdy została przełamana na 0:3, wyglądała na bezradną, ale już spokojnie poszła do swojego krzesełka.
Azarenka pokazała jednak charakter i potrafiła się podnieść. Dwa razy przełamała rywalkę i ze stanu 2:4 doprowadziła do prowadzenia 5:4. Kalinina, mimo iż cały czas prowadziła, to ciągle się denerwowała. Po nieudanych akcjach często mówiła coś w kierunku swojego sztabu szkoleniowego. W 10. gemie przy serwisie Ukrainki, Białorusinka zmarnowała trzy piłki meczowe. Przy czwartej Kalinina popełniła podwójny błąd serwisowy.
Mecz trwał aż dwie godziny i 55 minut.
Zobacz: Fręch prowadziła 2:0 i 40:0. Katastrofa to mało powiedziane
Pojedynek Świątek - Azarenka odbędzie się we wtorek. Nie pozostało znana godzina jego rozpoczęcia. Relacja na żywo z tego pojedynku na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Zwyciężczyni tego meczu zmierzy się z lepszą ze starcia: Anastazja Potapowa (Rosja, 33. WTA) - Dajana Jastremska (Ukraina, 48. WTA).
I runda w Dubaju: Wiktoria Azarenka - Anhelina Kalinina 2:6, 7:6 (7:4), 6:4.