Od 21 października br. Iga Świątek (2. WTA) nie jest już liderką rankingu WTA. Polak została wyprzedzona przez Arynę Sabalenkę (1. WTA) jeszcze przed turniejem finałowym WTA Finals, który odbędzie się w dniach 2-9 listopada w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. Świątek wraca do gry po blisko dwumiesięcznej przerwie - wcześniej nie brała udziału w turniejach w Seulu, Pekinie i Tokio, co kosztowało ją stratę wielu punktów w rankingu.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"
Czytaj także:
Sabalenka dostała prezent przed WTA Finals. "Była podekscytowana"
17 października Świątek ogłosiła nazwisko nowego trenera. Po trzech latach kooperacja Igi z trenerem Tomaszem Wiktorowskim dobiegła końca, a jego następcą został Belg Wim Fissette, były szkoleniowiec Naomi Osaki czy Qinwen Zheng. - Ja mam wątpliwości, czy Fissette jest długoterminową opcją. Patrząc na jego historię, to on nie buduje relacji na kilka sezonów. Na razie jest pięknie. Na miejscu Igi zostawiłbym Wiktorowskiego do końca sezonu, a dopiero potem robił zmiany - mówił Dawid Olejniczak, komentator tenisa.
Świątek nie uchodzi za faworytkę do wygrania tegorocznej edycji WTA Finals. Polka broni tytułu z zeszłego roku, ale eksperci wskazują Sabalenkę jako najbardziej prawdopodobną triumfatorkę tego turnieju. "Aryna Sabalenka jest w tej chwili najlepszą zawodniczką na świecie, co pokazują rankingi, a także najlepszą zawodniczką na świecie grającą na kortach twardych" - mówili eksperci Sky Sports.
Świątek chwali Sabalenkę. Tak określiła swoją rywalkę
W piątek w Rijadzie odbywa się dzień medialny, a dziennikarze mają okazję rozmawiać z tenisistkami tuż przed rozpoczęciem WTA Finals. Nie inaczej było w przypadku Świątek, która pojawiła się na konferencji prasowej. Dziennikarze zapytali Igę o to, jak bardzo jest zdeterminowana, by odebrać Sabalence rolę liderki rankingu. - Widzieliśmy, jak wczoraj trenowałaś na korcie centralnym z Aryną - zaznaczył jeden z dziennikarzy.
Czytaj także:
Świątek się wystroiła, a tu taka wpadka WTA. Od razu to wychwycili
- Oczywiście obie walczymy o miejsce numer jeden. W zasadzie tylko my o to walczymy. Jestem w turnieju finałowym, chcę zagrać tutaj jak najlepiej i wygrać ten turniej. Zamierzam skupić się na pierwszym meczu i robić wszystko krok po kroku - mówiła Świątek. Polka trenowała z Białorusinką pierwszy raz od 2022 r. - Minęło sporo czasu. Nie jestem do końca pewna, dlaczego tak sporo. To był naprawdę dobry trening. Miło było poćwiczyć z Aryną - dodała Świątek.
W trakcie konferencji Świątek otwarcie przyznała, iż Sabalenka zasłużyła na to, by być liderką rankingu WTA. Polka z dużą klasą wypowiedziała się o swojej rywalce. - Aryna jest świetną zawodniczką. Zasługuje na to, by być numerem jeden na świecie. Na pewno będę walczyć o to, by znów znaleźć się w tym miejscu - podsumowała Świątek.
Świątek rozpocznie rywalizację w WTA Finals od niedzielnego spotkania z Czeszką Barborą Krejcikovą (13. WTA). Dzień wcześniej Sabalenka zagra z Chinką Qinwen Zheng (7. WTA). Świątek zagra jeszcze w grupie pomarańczowej z Coco Gauff (3. WTA) i Jessiką Pegulą (6. WTA).
Relacje tekstowe na żywo z meczów Świątek w WTA Finals w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.