Świątek mówi wprost: To nie jest tak, iż się nie lubimy

3 godzin temu
Iga Świątek doskonale rozpoczęła zawody w Bad Homburg. Najpierw we wtorek pewnie pokonała Wiktorię Azarenkę, natomiast właśnie wyeliminowała z rozgrywek Jekaterinę Aleksandrową. Mecz zakończył się wynikiem 6:4, 7:5 (5). Tuż po zakończeniu Polka wymownie skomentowała swój występ. - Gdybym mogła to, grałabym w takich turniejach co tydzień - wyznała.
Iga Świątek nie była ostatnio w stanie po raz piąty zwyciężyć Roland Garros. Po rozczarowujących zawodach w Madrycie oraz Rzymie chciała pokazać fanom, iż wciąż jest najlepszą tenisistką na świecie. I choć doszła do półfinału, to ostatecznie boleśnie przegrała z Aryną Sabalenką 6:7 (1), 6:4, 0:6. Nasza zawodniczka miała po tym blisko trzy tygodnie przerwy, natomiast tuż przed startem Wimbledonu wystartowała w zawodach w Bad Homburg.


REKLAMA


Zobacz wideo Zbliża się nowy sezon PlusLigi. Prezes Artur Popko zapowiada


Świątek powiedziała to wprost po zwycięstwie z Aleksandrową. "Gdybym mogła..."
Polka znakomicie zaprezentowała się już we wtorek w spotkaniu z Wiktorią Azarenką. "Wygrała ten mecz w dobrym stylu. W takim, który pokazał jej samej, co i jak powinna robić w następnych meczach na trawie. A może choćby czego nie powinna się przesadnie bać" - pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Dzięki temu zwycięstwu awansowała do kolejnego etapu, w którym zmierzyła się z Jekateriną Aleksandrową.
Po raz kolejny udowodniła, iż jej celem jest triumf. Mecz zakończył się wynikiem 6:4, 7:5 (5). Tuż po zakończeniu Świątek podzieliła się swoimi wrażeniami. - Myślę, iż dziś dużą rolę odegrały warunki. Przez większość część meczu było bardzo wietrznie, więc obie próbowałyśmy dawać z siebie wszystko. Oczywiście Jaketarerina to bardzo trudna rywalka, przegrałam z nią ostatni mecz, wiedziałam, iż gra wspaniały tenis, ma świetne płaskie uderzenie. Do tego dobrze radzi sobie na trawie, dlatego cieszę się, iż gram dalej - mówiła w pomeczowym wywiadzie na korcie.


Zwróciła się także do zgromadzonej publiczności. - Dziękuję wam za wsparcie. Wiem, iż to mały turniej. Jesteście jedną wielką rodziną, która kocha tenis. Gdybym mogła to, grałabym w takich turniejach co tydzień. Cieszę się, iż mogę być tego częścią. Robicie świetną atmosferę - dziękowała.
Świątek zaskoczyła ws. gry na trawie. "To nie jest tak..."
Później Polka udzieliła również wywiadu na antenie Canal + Sport. - Dzisiaj czułam się bardzo dobrze i czułam, iż po przerwie obie grałyśmy tu coraz lepszy tenis. Grałyśmy szybciej, dokładniej, lepiej serwowałyśmy, gdy już tak nie wiało - komentowała.


Pytana była również, czy trawa staje się powoli jej przyjaciółką. - choćby w przeszłości miałam fajne mecze na trawie. W 2023 wygrałam choćby z Belindą Bencić, która zawsze super grała na trawie, więc to nie jest tak, iż aż tak się nie lubimy z tą trawą. Ale na pewno jest mi inaczej niż na innych nawierzchniach, ale co roku akceptuję to wyzwanie i staram się po prostu nauczyć się grać tu jak najlepiej - wyjaśniła.
Świątek awansowała zatem do półfinału. Wiadomo już, iż jej rywalką w walce o finał będzie Jasmine Paolini, która wygrała w ćwierćfinale z Beatriz Haddad Maią 7:5, 7:5. Polka pięciokrotnie mierzyła się dotąd z Włoszką i jeszcze nigdy nie przegrała. To bardzo dobry znak przed zbliżającym się starciem.
Idź do oryginalnego materiału