Świątek mówi wprost: "To boli"

2 godzin temu
Rozczarowaniem zakończył się dla Igi Świątek występ w turnieju WTA 1000 w Pekinie. Polka przegrała w 1/8 finału z Emmą Navarro 4:6, 6:4, 0:6, popełniając mnóstwo prostych błędów na przestrzeni całego spotkania. Przed naszą reprezentantką chwila wytchnienia, ale Chin nie opuszcza. Czeka ją bowiem jeszcze turniej WTA 1000 w Wuhan. W międzyczasie Świątek skomentowała w mediach społecznościowych swój pekiński występ.
"Jakie jest prawdopodobieństwo, iż tenisistka wygra mecz, w którym rywalka z 99 punktów aż 70 dostanie od niej za darmo?" - takie pytanie zadawał sobie po meczu Świątek z Navarro Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Coś takiego brzmi wręcz absurdalnie, ale w Pekinie tak właśnie wyglądała smutna rzeczywistość Polki. Iga po prostu oddała Amerykance ten mecz, podając go w dodatku na srebrnej tacy. Sama przyznawała po wszystkim, iż nic u niej nie działało tak, jak powinno.

REKLAMA







Zobacz wideo Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w kategorii C-1 na mistrzostwach świata! "Tego się nie spodziewałam"



Świątek wyeliminowała samą siebie. Teraz zabrała głos
Brutalna wpadka i zaprzepaszczona szansa na odrobienie wielu punktów w rankingu WTA do nieobecnej w Pekinie z uwagi na uraz Aryny Sabalenki. Był to dla niej dopiero drugi w karierze występ w stolicy Chin. W 2023 roku wygrała całe zawody, z kolei rok temu nie brała udziału przez zawieszenie związane z wpadką dopingową. Świątek postanowiła skomentować swoją postawę w Pekinie w mediach społecznościowych.


- Dziękuję China Open. Ta porażka nieco boli, ale wrócę w przyszłym roku, by spisać się znacznie lepiej. Szczególnie mocno dziękuję fanom. Czułam wasze wsparcie na każdym kroku i bardzo to doceniam. Następny przystanek: Wuhan - napisała najlepsza polska tenisistka.








Przed Polką pierwsza przygoda z tym turniejem
Turniej w Wuhan startuje w poniedziałek 6 października i będzie trwać do 12 października. Iga Świątek jeszcze nigdy nie brała w nim udziału, więc ponownie nie będzie bronić żadnych punktów do rankingu WTA. Co innego Aryna Sabalenka. Białorusinka ma powrócić do akcji. Wuhan to jej królestwo, wygrała trzy ostatnie edycje tych zawodów w 2018, 2019 i 2024 roku (lata 2020-2023 to przerwa z uwagi na pandemię koronawirusa).
Idź do oryginalnego materiału