Świątek miała piłkę meczową i przegrała. "Wprawiła w osłupienie"

2 godzin temu
Iga Świątek zakończyła już sezon 2025. W tym roku nie brakowało w jej wykonaniu wielkich zwycięstw, a także bolesnych porażek. Zagranicznym dziennikarzom zapadł w pamięci jeden mecz z udziałem Polki. Znalazł się na zaszczytnym miejscu w Top 4 comebacków tego roku. Niestety tego starcia raszynianka dobrze nie wspomina.
Iga Świątek zakończyła sezon na drugim miejscu w rankingu WTA. Polka rozegrała wielkie turnieje, jak np. w Wimbledonie, a także doznała bolesnych porażek. W sumie rozegrała 79 meczów - wygrała 62, a przegrała zaledwie 17. Polka była jedną z zawodniczek, która najczęściej meldowała się na korcie.

REKLAMA







Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany



Podsumowanie sezonu w wykonaniu Igi Świątek
To na pewno miało wpływ na jej postawę w poszczególnych turniejach. Po meczu z Amandą Anisimovą w WTA Finals stwierdziła, iż w następnej kampanii najprawdopodobniej się to zmieni. "Jedyne adekwatnie co mogę zmienić, to zacząć grać mniej meczów, a więcej trenować. Może wtedy takie spotkania będę w stanie wygrać (…). Fajnie, iż zagrałam tyle meczów. Może to nie był dobry pomysł. Zobaczymy, jak przyszłe sezony będą wyglądały" - wyznała.


Dominik Senkowski ze Sport.pl zapytał Wima Fissette'a o te słowa. - Iga jest przez cały czas bardzo młoda i ważne, by się rozwijała, a do rozwoju potrzebujemy czasu i przestrzeni. Rozmawialiśmy o tym, ale nie wiemy na ten moment, jak to będzie wyglądać. Dużo zależy, jak będzie jej szło w poszczególnych turniejach - mówił nam.
Świątek miała piłkę meczową i przegrała. "Wprawiła w osłupienie"
Iga Świątek rozegrała wiele wielkich meczów, jak ten podczas finału Wimbledonu, kiedy wygrała 6:0, 6:0 z Amandą Anisimovą. Teraz dziennikarze Sportskeeda przygotowali zestawienia czterech najlepszych comebacków w 2025 roku.
Na drugim miejscu uplasowało się starcie Igi Świątek z Madison Keys w półfinale Australian Open. Serwis przypomina, iż Amerykanka przystępowała do rywalizacji po triumfie w Adelajdzie i nie była faworytką do triumfu w tym turnieju, ale po drodze pokonała zawodniczki z Top 10 i Elinę Switolinę, która przed laty była trzecia w rankingu.



"Keys wygrała pierwszy punkt i pierwszego gema, ale Świątek gwałtownie się otrząsnęła i objęła prowadzenie 5:2 w pierwszym secie. Amerykanka wygrała kolejne trzy gemy, doprowadzając do wyniku 5:5, ale Polka po raz kolejny udowodniła swoją przewagę serwisową, wygrywając pierwszego seta 7:5" - wspominają dziennikarze.
W drugim secie to Madison Keys wyszła na prowadzenie 5:0, czym wszystkich "wprawiła w osłupienie" - przypominają dziennikarze. Ostatecznie ta partia zakończyła się wynikiem 6:1 dla Amerykanki. "W decydującym secie Madison Keys i Iga Świątek nie zdołały przełamać się nawzajem w pierwszych dziesięciu gemach, co doprowadziło do wyrównania. To Świątek przełamała Keys, obejmując prowadzenie 6:5, ale ta druga dokonała oszałamiającego powrotu i wygrała kolejnego gema, doprowadzając do tie-breaka. Polka gwałtownie objęła prowadzenie 3:1 w breaku, ale Amerykanka nie była gotowa poddać się bez walki po tylu załamaniach w turniejach wielkoszlemowych" - podkreśla serwis.
Zobacz też: Tego jeszcze nie było w XXI wieku. Świątek i rywalki napisały historię
Ostatecznie Madison Keys dała radę doprowadzić do 7:7 w tie-breaku, a przegrywała już 3:5 i 5:7. Później Świątek wyszła na prowadzenie 8:7, ale Amerykanka się nie poddała i wygrała trzy kolejne gemy, a w konsekwencji cały mecz. "Madison Keys sprawiła kolejną niespodziankę w finale, pokonując numer 1 w rankingu i dwukrotną obrończynię tytułu, Arynę Sabalenkę, w trzysetowym thrillerze 6:3, 2:6, 7:5" - zakończono.



W najlepszych powrotach 2025 roku serwis wyróżnił także comeback Carlosa Alcaraza w finale Rolanda Garrosa z Jannikiem Sinnerem - 4:6, 6:7(4), 6:4, 7:6(3), 7:6(10:2), Viktorii Mboko z Naomi Osaką w finale Montreal Open - 2:6, 6:4, 6:1 oraz Taylora Fritza z Mpetshim Perricardem w pierwszej rundzie Wimbledonu - 6:7(8), 6:7(10), 6:4, 7:6(6), 6:4.
Idź do oryginalnego materiału