Świat tenisa zapłonął po decyzji WTA. To jest jakiś żart

6 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Aleksandra Szmigiel


Nominacje WTA w kategorii "Największy Postęp Roku" wywołują słuszną krytykę. W Polsce żałujemy nieobecności na liście ze strony Magdaleny Fręch, na świecie środowisko tenisowe dziwi się także pominięciu Jasmine Paolini. Włoszka powinna wygrać w tej kategorii, a nie została choćby wyróżniona w gronie pięciu tenisistek.
Wiele emocji wywołały w ostatnich dniach nominacje Organizacji Kobiecego Tenisa do nagród za ostatni sezon. Najwięcej wątpliwości towarzyszy nazwiskom podanym w kategorii "Największy Postęp Roku". Chodzi o tenisistki, które będąc w top 100 rankingu zaliczyły największy progres w trakcie ostatnich 12 miesięcy.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"



Nominowano pięć zawodniczek. Polskich kibiców słusznie oburzył brak w tym gronie Magdaleny Fręch. 26-latka z Łodzi zaczynała sezon jako 70. na świecie, kończyła na pozycji nr 25. Nigdy wcześniej nie była tak wysoko w rankingu.
W styczniu w trakcie Australian Open Fręch pierwszy raz doszła do drugiego tygodnia wielkoszlemowego, w lipcu w Pradze pierwszy raz wystąpiła w finale turnieju rangi WTA, a we wrześniu wygrała debiutanckie zawody WTA 500 w Guadalajarze.
Brakuje Jasmine Paolini
Światową opinię publiczną jeszcze bardziej zastanawia brak Jasmine Paolini wśród nominowanych w tej kategorii. Włoszka co prawda zaliczyła w ostatnim sezonie awans w rankingu "zaledwie" o 25 pozycji, ale jaki - z 29. miejsca na czwarte. Osiągnęła wyniki, o jakich w poprzednich latach nie mogła choćby marzyć.
28-latka z Toskanii dotarła w tym roku do finału Roland Garros w singlu (a także w deblu), miesiąc później do finału gry pojedynczej Wimbledonu. W Paryżu przegrała z Igą Świątek, w Londynie z Barborą Krejcikovą. Zdobyła w grze podwójnej złoty medal olimpijski w parze z Sarą Errani.



Paolini wygrała także w singlu turniej rangi WTA 1000 w Dubaju. W deblu zaś razem z Errani były najlepsze w Linzu (WTA 500), Rzymie (WTA 1000) oraz Pekinie (WTA 1000). W ostatnich dniach poprowadziła reprezentację Włoch do triumfu w Maladze w turnieju finałowym Billie Jean King Cup.
Jasmine Paolini nie była przed sezonem 2024 anonimową tenisistką, ale przed styczniem tego roku nigdy nie dochodziła w singlu wyżej niż do drugiej rundy Wielkiego Szlema, a w deblu tylko raz była w trzeciej rundzie. Wygrała raptem jeden turniej WTA 250 w Portorożu trzy lata temu. Jej wzrost formy w ostatnich miesiącach jest imponujący, a brak nominacji ze strony WTA to kompletny absurd.


Tym bardziej jeżeli spojrzymy, które tenisistki znalazły się na liście wyróżnionych: Danielle Collins, Anna Kalińska, Marta Kostiuk, Emma Navarro i Diana Sznajder. Collins kończy rok na 11. miejscu (zaczynała z 54.), wygrała turnieje w Miami i Charleston. Dwa lata temu była jednak choćby siódma, od lat należy do czołówki. W Wielkim Szlemie w tym roku nie przeszła dalej niż do czwartej rundy.
Anna Kalińska jest dziś 14., w styczniu była 80. Miesiąc później w Dubaju przegrała w finale z.. Jasmine Paolini. Rosjanka była w ćwierćfinale Australian Open, w czwartej rundzie w Miami oraz Pekinie. Spory progres, ale nie umywa się do Paolini.



18. na świecie sklasyfikowana pozostaje w tej chwili Ukrainka Marta Kostiuk, a przez 12 ostatnich miesięcy awansowała o 20 pozycji. To zasługa przede wszystkim ćwierćfinału w Melbourne. Wiosną była także w finale w San Diego, w półfinale w Indian Wells czy w finale w Stuttgarcie.
Jako ósma tenisistka świata rok kończy Amerykanka Emma Navarro. Startowała do sezonu z 31. pozycji. W styczniu wygrała pierwszy turniej WTA w karierze - rangi 250 w Hobart. Awansowała także m.in. do ćwierćfinału Wimbledonu, Indian Wells i półfinału US Open.
Wygra Diana Sznajder?
20-letnia Diana Sznajder z Rosji zaliczyła rankingowo największy skok z tego grona - z 97. pozycji na 13. To konsekwencja świetnych występów - wygrała w tym roku cztery turnieje rangi WTA 250: w Hua Hin, Bad Homburg, Budapeszcie oraz niedawno w Hongkongu. Wszystkie imprezy odbywały się na różnych nawierzchniach. Na igrzyskach w Paryżu jako neutralna zdobyła także srebrny medal w deblu w parze z Mirrą Andriejewą. Przegrały z parą Errani - Paolini.


Nominacje dla Sznajder czy Navarro zupełnie nie dziwią, ale na tej liście powinna znaleźć się także Paolini, która najbardziej ze wszystkich tenisistek w tourze WTA zasługuje na wyróżnienie w kategorii "Największy Postęp Roku". W obliczu jej nieobecności wiele wskazuje na to, iż z pięciu wytypowanych tenisistek, najlepsza okaże się Diana Sznajder. Nazwisko zwyciężczyni poznamy około 9 grudnia.
Idź do oryginalnego materiału