W niedzielne popołudnie Lech Poznań zagra u siebie z Legią Warszawa, której w przeszłości gola strzeliło tylko trzech obecnych zawodników Kolejorza. Jeden z nich ma szansę wbić tej drużynie pierwszą bramkę przy Bułgarskiej.
Król Mikael Ishak w 149 oficjalnych występach (112 ligowych) zdobył dla Lecha Poznań łącznie 77 goli (60 bramek w Ekstraklasie), a to oznacza, iż już w najbliższą niedzielę może zaliczyć jubileuszowy 150 mecz w niebiesko-białych barwach. Przy okazji Szwed może zaliczyć drugie trafienie w meczu z Legią Warszawa i pierwsze przy Bułgarskiej. Dotąd nasz kapitan pokonał golkipera stołecznych tylko przy Łazienkowskiej strzelając gola w październiku 2021 roku (Legia – Lech 0:1).
Komu i ile goli strzelał Mikael Ishak w Ekstraklasie?
—
6 goli – Lechia Gdańsk
5 goli – Pogoń Szczecin
4 gole – Jagiellonia Białystok, Górnik Zabrze
3 gole – Wisła Kraków, Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław, ŁKS Łódź, Radomiak Radom
2 gole – Widzew Łódź, Zagłębie Lubin, Miedź Legnica, Termalica Nieciecza, Warta Poznań, Puszcza Niepołomice, Ruch Chorzów, Korona Kielce, Stal Mielec, Cracovia Kraków
1 gol – Legia Warszawa, Górnik Łęczna, Piast Gliwice, Wisła Płock, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Motor Lublin
Z kolei wiosną ubiegłego roku aż dwa gole przy Łazienkowskiej zdobył Afonso Sousa, który strzelił te bramki w tej samej drugiej połowie. Portugalczyk w kwietniu 2023 roku najpierw doprowadził do wyrównania, później wyprowadził Lecha Poznań na prowadzenie. Dzięki tym trafieniom ofensywny pomocnik znalazł się w gronie najskuteczniejszych lechitów w klasykach z legionistami i jest jednym z trzech obecnych piłkarzy Kolejorza, którzy zdobywali gole w meczach z Legią Warszawa występując w niebiesko-białych barwach. Trzecim takim zawodnikiem Lecha Poznań jest kolejny obcokrajowiec Joel Pereira, który na listę strzelców wpisał się w majowym pojedynku przegranym przy Bułgarskiej 1:2.
Wspomniany Afonso Sousa ewentualnym golem zdobytym w najbliższą niedzielę jeszcze bardziej umocniłby się historii gier Lecha Poznań z Legią Warszawa. W dotychczasowej historii rywalizacji pomiędzy obiema zespołami sięgającej 1948 roku było łącznie 7 zawodników, którzy w ligowych meczach z Legią Warszawa zdobyli dla Lecha Poznań co najmniej trzy gole. Najwięcej bramek w Ekstraklasie (aż 10) strzelił legendarny snajper Kolejorza, Teodor Anioła i to dzięki niemu nasz klub na przełomie lat 40-tych i 50-tych zaliczył pierwsze małe sukcesy takie jak dwa miejsca na podium (3. lokata w okresie 1949 oraz 1950).
Legendarny napastnik lub prawoskrzydłowy zdobył dla naszego klubu ponad 250 goli, z czego 141 bramek w Ekstraklasie (według niektórych źródeł 139). Słynny „Diabeł” urodzony w 1925 roku w Poznaniu strzelanie goli w meczach z Legią rozpoczął już w pierwszym spotkaniu obu ekip. W historycznym starciu rozegranym w 1948 roku Lech wygrał w Poznaniu z warszawiakami 5:4, a jedno z trafień zanotował właśnie wspominany Anioła. Zmarły ponad 30 lat temu legendarny piłkarz naszego klubu przyczynił się także do pierwszej wyjazdowej wygranej Lecha nad Legią w 1949 roku (3:1). Jedną z bramek zdobył wtedy Teodor Anioła dokładając kolejne dwa gole przeciwko Legii jeszcze w tym samym roku w meczu wygranym w Poznaniu aż 4:1. „Diabeł” tymi trzema bramkami przyczynił się wówczas mocno do zdobycia pierwszego w karierze tytułu króla strzelców Ekstraklasy oraz pierwszego w historii naszego klubu brązowego medalu Mistrzostw Polski po zajęciu 3. lokaty w Ekstraklasie (wtedy w I-lidze).
Filigranowy snajper kolejnych sześć trafień w pojedynkach z „Wojskowymi” zanotował już w latach 50-tych. Teodor Anioła strzelił gola Legii w 1951 roku w przegranym meczu w Poznaniu rezultatem 1:3. Następnie po razie trafił do siatki w spotkaniach Legia – Lech 1:1 i Lech – Legia także 1:1 w 1953 roku. „Diabeł” bohaterem naszego klubu był jeszcze jesienią 1954 roku, kiedy to jego złoty gol dał Kolejorzowi wygraną 1:0 nad Legią w Poznaniu. Anioła przyczynił się również do kolejnego zwycięstwa nad „Wojskowymi” 12 miesięcy później, gdy Lech ograł Legię u siebie 2:1, a jedną z bramek ponownie strzelił słynny snajper.
Trzykrotny król strzelców Ekstraklasy w latach 1949-1951 ostatniego i dziesiątego w historii gola Legii zdobył w okresie spadkowym (rok 1957), wtedy „Diabeł” bramką zapewnił Kolejorzowi remis 1:1 w starciu ze stołecznymi. Teodor Anioła zdobywając 10 goli przeciwko Legii strzelił je w 9 różnych spotkaniach. W tych meczach Lech Poznań przegrał tylko raz w 1951 roku notując bilans 5-3-1. W późniejszych latach żaden inny zawodnik Kolejorza nie zbliżył się do wyniku 10 trafień Anioły będącym katem Legii w pierwszych latach rywalizacji obu klubów.
Mecze Lecha z Legią, w których gola zdobywał Teodor Anioła:
1948: Lech – Legia 5:4
1949: Legia – Lech 1:3 (2 gole)
1949: Lech – Legia 4:1
1951: Lech – Legia 1:3
1953: Legia – Lech 1:1
1953: Lech – Legia 1:1
1954: Lech – Legia 1:0
1955: Lech – Legia 2:1
1957: Lech – Legia 1:1
Drugim najlepszym strzelcem Lecha Poznań w ligowych klasykach z Legią Warszawa jest Piotr Reiss. Dnia 6 czerwca 1998 roku w wygranym meczu 3:0 przy Bułgarskiej ten napastnik ustrzelił hat-tricka, którego brakuje Mikaelowi Ishakowi. Później „Rejsik” trafił do bramki już w Warszawie w dwóch meczach przegranych przy Łazienkowskiej odpowiednio 1:3 i 2:3 w 2006 roku.
W podobnych czasach, co Teodor Anioła gole Legii w latach 1948-1949 wbijał inny zasłużony napastnik. Edmund Białas w 4 pierwszych spotkaniach z Legią wpisał się na listę strzelców trzy razy. W pierwszej połowie lat 70-tych także trzy gole Legii strzelił Roman Jakóbczak, dwie bramki przełożyły się na wygrane poznaniaków, w 1972 roku jego gol dał nam zwycięstwo 1:0. Również w 3 różnych meczach trzech bramki Legii wbił Marek Skurczyński. Co interesujące we wszystkich trzech spotkaniach na przełomie lat 70-tych i 80-tych lechici wygrali (2:1, 2:0 oraz 1:0), a w listopadzie 1981 roku trafienie Skórczyńskiego dało poznaniakom jednobramkowe zwycięstwo przy Łazienkowskiej.
Po Marku Skurczyńskim w trzech meczach z Legią Warszawa gole w latach 1984-1986 zdobył legendarny Mirosław Okoński. Poznaniacy wygrali w dwóch meczach, w maju mistrzowskiego sezonu 1983/1984 zwyciężyli przy Łazienkowskiej 2:0, a wiosną 1985 roku bramka „Okonia” dała nam skromny triumf rezultatem 1:0. Już na początku lat 90-tych XX wieku, a więc w czasie, kiedy Lech Poznań był na fali odnosząc wiele sukcesów trzy gole w trzech różnych spotkaniach z Legią Warszawa strzelił też Jerzy Podbrożny. Kolejorz nie przegrał żadnego z tych pojedynków, w jednym po trafieniu Podbrożnego wygrał przy Bułgarskiej 1:0.
Dawniej byli też piłkarze, którzy grali zarówno w Lechu Poznań, jak i w Legii Warszawa. Pierwszym piłkarzem Kolejorza, który powędrował na Łazienkowską był w 1946 roku Henryk Skromny. W latach 50-tych warszawski kierunek obrali m.in. Florian Wojciechowski, Władysław Sobkowiak czy Janusz Gogolewski. W tamtych czasach rywalizacja Lecha z Legią nie wyglądała tak jak teraz, dlatego te ruchy nie odbijały się takim echem, jak później. W latach 80-tych Legię musieli zasilić legendy naszego klubu, czyli Jarosław Araszkiewicz i Mirosław Okoński. Wszyscy znają powody pójścia obu lechitów do Warszawy i nigdy nikt trzeźwo myślący nie miał do nich pretensji o te „transfery”. Obaj piłkarze mieli wybór – gra w wojskowej Legii, albo normalna służba wojskowa.
Inaczej wyglądało już przejście do Legii czołowego na początku lat 90-tych snajpera Lecha Poznań oraz króla strzelców naszej ligi, Jerzego Podbrożnego. Ta postać do dziś jest nielubiana przez kibiców w Wielkopolsce. Pod koniec XX wieku do Legii za pieniędzmi powędrowali m.in. Maciej Murawski i Adam Majewski, którzy odeszli m.in. ze względu na problemy finansowe Lecha Poznań, a w XXI wieku na Łazienkowską powędrował choćby Paweł Kaczorowski, Kasper Hamalainen, Krystian Bielik czy Bartosz Bereszyński. Najgorzej miał popularny „Kaczka” po tym jak na obiekcie w Warszawie po zdobyciu Pucharu Polski przez Lecha Poznań w 2004 roku śpiewał „Legła Warszawa”, co sam zarzucił w szatni. Obrońca większej kariery przy Łazienkowskiej nie zrobił, nigdy nie został zaakceptowany jak choćby Kasper Hamalainen świętujący u nas mistrzostwo czy awans do Ligi Europy.
W dotychczasowej historii byli również piłkarze, którzy bezpośrednio zamienili Warszawę na Poznań. Pierwszym w 1967 roku był Andrzej Baczyński. Pod koniec lat 70-tych z Legii do Lecha trafił podstawowy golkiper „Wojskowych”, Piotr Mowlik, który w Poznaniu święcił największe sukcesy w swojej karierze takie jak mistrzostwa Polski i wiosną 2022 roku trafił do jedenastki 100-lecia Kolejorza. W ślady Mowlika poszli Bogusław Oblewski, Zbigniew Pleśnierowicz i Henryk Miłoszewicz, którzy też zapisali się w historii naszego klubu. Późniejsi zawodnicy, którzy z Legii trafili do Lecha, w tym na przykład Marcin Bojarski, Dariusz Solnica czy obecny komentator Canal Plus, Marcin Rosłoń, większej kariery przy Bułgarskiej już nie zrobili.
Jarosław Araszkiewicz
W ciągu wielu lat rywalizacji byli inni piłkarze mający swoje przygody w Lechu i w Legii, jednak nie zamieniali Poznania na Warszawę z dnia na dzień. Najpierw w Lechu a później w Legii występował choćby Jan Anioła, Dariusz Bayer, Mirko Poledica, Paweł Wojtala czy Marcin Klatt. Z kolei po grze w Warszawie później po paru latach do Poznania trafiali Stanisław Chmielecki, Henryk Paczkowski, Bogdan Kajdasz (w latach 50-tych), Wiesław Adamski, Jerzy Kasalik, Adam Dąbrowski, Jarosław Bako, Arkadiusz Onyszko oraz Sylwester Czereszewski, który w barwach „Wojskowych” był królem strzelców polskiej ligi.
Jeszcze parę lat temu w Lechu Poznań występował były bramkarz Legii Warszawa, Maciej Gostomski, który miał spory wpływ na zdobycie przez Kolejorza tytułu Mistrza Polski w 2015 roku. W stolicy grali za to bramkarze będący wcześniej u nas, a mowa tutaj o Radosławie Cierzniaku i Arkadiuszu Malarzu, który aktualnie znajduje się w sztabie szkoleniowym Legii Warszawa. Radosław Cierzniak lata temu wystąpił tylko w jednym meczu Pucharu Intertoto, natomiast Malarz zagrał w dwóch ligowych spotkaniach Lecha Poznań, w tym raz przy Łazienkowskiej, kiedy od 2 do 29 minuty puścił aż 3 gole, a Lech uległ Legii 1:3.
W ostatnim czasie także juniorzy przechodzi z Lecha Poznań do Legii Warszawa lub na odwrót. Kilka lat temu do naszej akademii z akademii Legii Warszawa przybył Maksymilian Tkocz, natomiast podczas minionego lata z akademii Lecha Poznań do Legii Warszawa powędrował Jan Kniat. Te transfery nie wywołały jednak większego szumu, kibice Kolejorza mogą choćby nie wiedzieć o istnieniu takich graczy.
Arkadiusz Malarz
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)