Strife 10: Sebastian Kotwica po trudnej i zaciętej walce wygrywa z Sebastianem Gierowskim. Udany powrót po 3 latach

2 godzin temu

Sebastian Kotwica (13-2) pokonał Dominika Gierowskiego (5-4) w walce wieczoru gali Strife 10 w Puławach.

Kotwica zaczął walkę od kilku lowkicków. W pewnym momencie zaskoczył rywala backfistem po obrocie. Gierowski upadł a rywal ruszył za nim do parteru. Kotwica zadał sporo ciosów, ale rywal kręcił się na macie starając się wydostać z bardzo trudnego położenia. Reprezentant Kotwica MMA Team wciąż był jednak w dominującej pozycji. Były zawodnik FEN świetnie rozbijał przeciwnika również łokciem. Na minutę przed końcem Gierowski był bliski tego, by wrócić do stójki. Przeciwnik zatrzymał go jednak w parterze i jeszcze nieco poobijał. Zawodnicy wrócili na nogi dopiero w końcowych sekundach rundy.

W drugiej rundzie Gierowski zaczął się odgryzać. Szedł do przodu z ciosami, ale sporo przyjmował też w kontrze. Gierowski zepchnął przeciwnika na siatkę i kilka razy mocno przymierzył. Kotwica zaskoczył go jednak efektownie obalając. Tym razem jednak nie skontrolował zbyt długo. Zawodnik Kotwica MMA Team i Jacksonwink MMA dobrze balansem ciała unikał ciosów.

Również na początku trzeciej rundy Gierowski ruszył na rywala. Zawodnik Piranha Grappling Team wyrzucał sporo ciosów. Kotwica wyglądał na tym etapie pojedynku już na bardzo zmęczonego. Była to jego pierwsza walka w MMA od trzech lat. Próbował jeszcze uczepić się nogi rywala, ale próba ta kilka mu dała. Gierowski świetnie pracował boksersko, dokładał do tego też kilka kopnięć. Niespodziewanie jednak Kotwica naruszył go frontalnym kopnięciem. Zaraz potem poczuł krew i zasypał rywala gradem ciosów. Później zaś zdołał jeszcze go obalić. W samej końcówce próbował jeszcze zaatakować nogę, ale było już za późno.

Ostatecznie o wyniku pojedynku musieli zdecydować sędziowie. Jednogłośnie uznali oni, iż lepszy tego wieczoru był Sebastian Kotwica.

Idź do oryginalnego materiału