Kamil Stoch w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Lillehammer zajął dopiero 35. miejsce i nie wszedł do serii finałowej. W niedzielę było dużo lepiej - weteran kadry przebrnął pierwszą serię zawodów, by finalnie zająć 28. miejsce i po pierwszym weekendzie PŚ mieć na koncie jakiekolwiek punkty. Po rywalizacji nie krył zadowolenia.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto sukcesor Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]
Kamil Stoch zadowolony po niedzielnym konkursie w Lillehammer. "Plus dodatni"
- Jakiś krok naprzód. Trzeba szukać pozytywów, a nie cały czas bić się w pierś. To powoduje tylko, iż się cofamy - zaczął podsumowanie konkursu Kamil Stoch, który był w naprawdę niezłym humorze. Uwagę na to zwrócił Kacper Merk z Eurosportu, który przeprowadzał rozmowę ze skoczkiem.
"Brawo. Kim jesteś i co zrobiłeś z Kamilem, iż nie chcesz się biczować, spinać?" - żartował dziennikarz, co spotkało się a aprobatą Stocha. Dalej mistrz olimpijski powiedział, dlaczego niedzielny konkurs wyszedł mu najlepiej.
- Mówiłem już w piątek, iż z każdym skokiem czuł się bardziej swodobny i tak też było. Cały czas nad czymś pracujemy, patrzymy, gdzie jest błąd. Pierwszy skok był tak spóźniony, iż aż mi w plecach coś strzyknęło. Zostałem zbyt pasywnie. W drugim skoku początek odbicia był bardziej skierowany od tyłka. To jest taki błąd, iż albo w tę, albo w tę. Jestem w punktach i cytując klasyka: "to jest plus dodatni" - podsumował Stoch.
W kolejny weekend skoczkowie rywalizować będą w Finlandii na skoczni w Ruce. W piątek 29 listopada odbędą się pierwsze treningi i kwalifikacje, w sobotę 30 listopada pierwszy konkurs indywidualny, a w niedzielę 1 grudnia kwalifikacje i drugi konkurs.