Stoch ogłosił szokującą decyzję! Wszystko jest już jasne

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl


Kamil Stoch ma nie wystąpić podczas zawodów "Red Bull. Skoki W Punkt" w Zakopanem. Taką informację przekazał Sport.pl sam skoczek.
Wydarzenie Red Bulla organizowane 5 kwietnia na Wielkiej Krokwi ogłoszono w poniedziałek, tuż po weekendzie zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. To konkurs drużynowy, w którym pięć drużyn będzie miało za zadanie jak najbardziej zbliżyć się do wspólnej odległości 1000 metrów w ośmiu skokach. Taktyka czy długość najazdu zależą od tego, co ustalą zawodnicy, nie liczą się także noty za styl czy punkty za wiatr. Kapitanami zespołów będą Adam Małysz, Gregor Schlierenzauer, Andreas Goldberger, Martin Schmitt i Thomas Morgenstern.


REKLAMA


I już wiemy, iż w składzie 20 zawodników, którzy tego dnia zaprezentują się na Wielkiej Krokwi, zabraknie jednego z najpopularniejszych i najbardziej utytułowanych skoczków na świecie. Decyzja Kamila Stocha jest zaskakująca, ale jednocześnie zrozumiała.


Zobacz wideo Coming out polskiego skoczka! Kosecki: Mega szanuję taką postawę


Stoch nie skoczy w zawodach Red Bulla po zakończeniu sezonu. Tak tłumaczy swoją decyzję
- Na tę chwilę, z tego, co wiem, nie będę brał w tym udziału - przekazuje nam Stoch, którego po kwalifikacjach do konkursu PŚ w lotach w Oberstdorfie zapytaliśmy o kwestię startu w pokazowych zawodach.


- Po konsultacji z menadżerem i z sobą wewnętrznie uznałem, iż na tę chwilę chcę się zająć tym, co jest przede mną, zawodami Pucharu Świata. A gdy się skończą, będzie po Planicy, to chciałbym odpocząć - tłumaczy skoczek.
Jak Stoch widzi samą ideę "Red Bull. Skoki W Punkt"? - Trudno mi się odnieść do tego, bo zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce. Natomiast możliwość skoczenia w takim konkursie dla zawodników, tych, którzy zostaną zaproszeni, z uśmiechem i zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa może być fajnym doświadczeniem - ocenia Stoch.


Thurnbichler powie o tym każdemu zawodnikowi. Sam też nie pojawi się na Wielkiej Krokwi
Na skoczni tego dnia nie pojawi się także trener polskiej kadry, Thomas Thurnbichler. - Z tego, co słyszałem, nie potrzeba tam trenerów, bo rolę kapitanów drużyn będą pełnić inni. Prawdopodobnie będę wtedy na urlopie - zdradza Sport.pl szkoleniowiec.
- Każdemu z zawodników, którzy będą startować, powiem, iż muszą na siebie uważać i przygotować się choćby do takiego konkursu. Muszą pozostać w trybie rywalizacji w zawodach. Nie rozmawiałem jeszcze o tym ze skoczkami, bo mamy inne sprawy, na których powinniśmy się skupić - wskazuje Thurnbichler.
A czy sam jako skoczek wziąłby w czymś takim udział? - jeżeli by mnie zaproszono i czułbym się na siłach, wziąłbym w tym udział. Ale to bardzo indywidualna decyzja - podkreśla Austriak.
Polacy tajemniczo o tym, czy skoczą w kwietniu na Wielkiej Krokwi. Ale zawody im się podobają
Pozostali polscy skoczkowie na razie nie zdradzali, czy wezmą udział w kwietniowych zawodach. - Dostałem zaproszenie. Bardzo fajnie byłoby tam wystartować - mówi Aleksander Zniszczoł. - To jest już po sezonie i chciałoby się te narty odłożyć, ale jest chęć skakania. To coś innego i można się pobawić na sam koniec - wskazuje skoczek.


- Wiem wszystko na ten temat, ale na razie nie będę udzielał żadnych informacji, bo to jeszcze nic konkretnego - tak brzmią tajemnicze słowa Pawła Wąska. - Będzie można zakończyć sezon wyjątkową imprezą. Myślę, iż to będzie interesujące wydarzenie - dodaje.
- Fajnie, iż coś takiego zorganizują. Jest to w jakimś stopniu promowanie naszej dyscypliny, więc to dobry krok. Co z moim startem? Ja wiem, czy będę skakał, czy nie, więc może na to pytanie na razie nie odpowiem - ucina Jakub Wolny.


Na razie Polacy startują jednak w zawodach Pucharu Świata i skupiają się na tym, co czeka ich w Oberstdorfie. Do sobotniego konkursu - pierwszego w ramach PŚ w lotach w tym sezonie - awansowali w komplecie. Skoczą w nim zatem Paweł Wąsek, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. Pierwsza seria konkursowa rozpocznie się o godzinie 16:30, a poprzedzi ją seria próbna zaplanowana półtorej godziny wcześniej. Relacja na żywo na Sport.pl, a transmisja w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.
Idź do oryginalnego materiału