- Zmiany w sztabie są czymś podyktowane. Poza faktem, iż nie ma wyników, to nie było perspektywy na to, iż się tutaj coś zmieni. Od dwóch i pół roku próbowaliśmy z tym walczyć, żeby jednak się coś zmieniło, ale jednak się nie udało. Myślę, iż chaos, który był w całej grupie i brak konsekwencji były po prostu przyczyną tego, co się działo. Jak się widzi, iż ktoś rzuca kłody pod nogi zawodnikom i jest to główny trener, to trudno, żeby było fajnie - mówił Dawid Kubacki o Thomasie Thurnbichlerze tuż po zakończeniu ostatniego sezonu Pucharu Świata. 35-latek krytykował też Austriaka za stosunek do Kamila Stocha, który sprawę komentował bardziej dyplomatycznie. Teraz temat powrócił.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?
Dawid Kubacki wraca do swoich słów o Thomasie Thurnbichlerze. "Mam świadomość, jak to wyszło"
Dwaj skoczkowie oraz Maciej Kot byli gośćmi środowego programu "Hejt Park" w Kanale Sportowym. Tam jeden z dzwoniących zapytał Kubackiego, czy "potrzebne było to rozdmuchanie afery z Thurnbichlerem?". Skoczek postawił sprawę jasno.
- Z czasem się okazało, ze to nie było potrzebne, ale wehikułu czasu nie mam. Tam było zbyt dużo emocji, które w końcu wybuchły, bo przez cały sezon musiały być schowane. W końcu to wybuchło. Raczej to nie było potrzebne. Po czasie już to wiem, bo mi się to odbiło czkawką - oznajmił.
- W tej chwili już tego nie jestem w stanie tego odwrócić. Temat trzeba zamknąć i skupić się na tej robocie, która jest teraz i wrócić do normalności, do tego, iż mamy fajną atmosferę w grupie i pracujemy tak, jak trzeba. Wyniki zaczynają pokazywać, iż robimy dobrze, na tym chciałbym się skupić. Mam świadomość, jak to wyszło i ze może nie było to fajne. W emocjach człowiek czasem powie o dwa słowa za dużo - przyznał.
Dawid Kubacki i Kamil Stoch uchylają rąbka tajemnicy ws. współpracy z Thomasem Thurnbichlerem.
Następnie Kubacki został zapytany przez prowadzącego, "co nie grało" między nim a Thurnbichlerem? - Do tego bym nie wracał - odparł. Odniósł się również do pytania o to, czym różni się Austriak od nowego trenera polskich skoczków Macieja Maciusiaka?
- Nie uważam, iż (Thurnbichler - red.) był złym trenerem, nigdy nic takiego nie powiedziałem. To kwestia korzystania z informacji, które się ma. Maciek trochę bardziej nas, w cudzysłowie, słucha - wsłuchuje się w to, co mamy do powiedzenia, czego potrzebujemy. Jesteśmy doświadczonymi zawodnikami, czujemy swoje potrzeby. Ciało nam podpowiada: "Tego jest może trochę za dużo". W naszym wieku trzeba się w to wsłuchać. Czasami młodego można podgonić i on jeszcze parę serii wyciśnie. A kiedy się przesadzi, zwłaszcza w naszym wieku, to trochę więcej czasu trzeba, zanim wrócimy do pełni sił - wytłumaczył.
Zobacz też: Jest reakcja po przywróceniu Rosjan. "Diabolicznie brzydka"
Problemem było co innego. - Próbował nas motywować jak 15-latków, iż potrzeba więcej. A ciało podpowiadało, iż już dość, nie da rady, trzeba trochę odpocząć - wskazał Kubacki. A czy fakt, iż Thurnbichler był w podobnym do nich wieku, a od Stocha choćby młodszy, jakoś rzutował na współpracę? - Nie powiedziałbym, aby stanowiło to jakąkolwiek trudność. Pierwsze miesiące były okej - odpowiedział 38-latek.
Następnie zwrócił uwagę na inną rzecz. - To jest głupie ze strony dziennikarzy, iż pytają nas, który trener jest lepszy, co ma jeden, czego nie ma drugi. Zawsze jest coś takiego, jesteśmy różnorodni jako ludzie, każdy ma inne cechy charakteru. - Ale możemy dowiedzieć się, jakie są różnice - odparł prowadzący. Jaka była odpowiedź Stocha?
- Trudno jest wydobyć te różnice i o nich powiedzieć. Na tym to polega, iż dany trener wyróżnia się jakąś cechą osobowości, która pozwala mu wydobyć pełny potencjał z zawodnika w danym momencie. Jego metody, wiedza, zasób, jakim dysponuje wokół siebie, pozwala mu wykorzystać możliwości zawodnika i wyprowadzić go na szczyt. To jest wszystko. Dlatego się trenerów zmienia - stwierdził.
Być może pod okiem Macieja Maciusiaka polscy skoczkowie pokażą, iż stać ich na walkę o najwyższe cele - dobrym prognostykiem było zwycięstwo Kamila Stocha i Dawida Kubackiego w konkursie duetów w ramach zawodów Letniego Grand Prix w Predazzo. Co do Thomasa Thurnbichlera, to od kwietnia jest on trenerem kadry B niemieckich skoczków.