Po zintensyfikowaniu działaniach Rosji w Ukrainie wiele organizacji, w tym sportowych, wykluczyło z rywalizacji obywateli i drużyny z państwa agresora. Teraz niektóre z nich zaczynają mięknąć. Kilka dni temu Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (TAS) zdecydował, iż rosyjscy i białoruscy sportowcy mogą pod pewnymi warunkami startować jako zawodnicy neutralni w zawodach pod egidą FIS. Jakie to warunki? Nie mogą mieć żadnych powiązań z wojskiem czy służbami bezpieczeństwa oraz wyrażać pochwał wobec agresji na Ukrainę. Muszą mieć też czystą kartę dopingową.
REKLAMA
Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska
Pozwolenie na start Rosjan wzbudził sporo kontrowersji. Oburzony był m.in. Sebastian Samuelsson. - Trudno mi sobie wyobrazić, iż w ogóle istnieją neutralni rosyjscy sportowcy - miał powiedzieć złoty medalista olimpijski z 2018 roku w sztafecie. Na reakcję w kraju Władimira Putina długo czekać nie trzeba było.
Szwed rozsierdził Rosjan. Odpowiadają. Mocne słowa
Błyskawicznie Samuelssonowi odpowiedział Dmitrij Wasiljew, dwukrotny mistrz olimpijski w biathlonie w sztafecie. Był oburzony komentarzami ze strony Szweda. - To, co mówi Samuelsson, to jego prywatna sprawa - zaczął, cytowany przez obozrevatel.com. - Nie pamiętam, by zabierał głos w sprawie afer dopingowych w różnych krajach, w tym w Ameryce. On zabiera głos jedynie przeciwko Rosji. Zamiast koncentrować się na sporcie i nie angażować się w politykę, mówi coś niezrozumiałego - podkreślał, po czym wygłosił stanowczy apel.
Najwidoczniej Wasiljewa tak mocno rozsierdziła wypowiedź Samuelssona, iż domaga się najwyższej kary. - Tacy ludzie powinni być generalnie wykluczeni z uprawiania sportu, ponieważ naruszają fundamentalne zasady olimpijskiego sportu - mówił, po czym wbił sporą szpilkę w młodego biathlonistę. - Samuelsson to jakieś nieporozumienie. Niech sobie szczeka, póki ma okazję - skwitował.
"Wstydzę się tych bzdur, które wygaduje"
Nie tylko Wasiljewa zdenerwowały słowa Szweda dotyczące Rosjan. Rozgoryczony był też komentator sportowy Dmitrij Guberniew. - Chcę mu przesłać serdeczne pozdrowienia - mówił ironicznie, cytowany przez vseprosport.ru. Odniósł się też do słów Samuelssona w sprawie handlu Europy z Rosją. Szwed miał bowiem stwierdzić, iż zaprzestano transakcji, a powodem są sankcje. Obywatel państwa Władimira Putina wprost przyznał jednak, iż rywal mówi bzdury, bo handel między tymi stronami przez cały czas się rozwija. I po części udział w nim ma sam Samuelsson.
- Ma całkowity mętlik w głowie. Wydaje się, iż on nie wie, co mówi. Być może nie zdaje sobie sprawy z tego, iż MŚ w biathlonie są transmitowane na rosyjskiej platformie OKKO. I uparcie twierdzi, iż "nie handlujemy z Rosją". Kim są ci "my"? Europa nie handluje z Rosją? Nie kupujecie gazu, ropy ani minerałów? - dopytywał się Guberniew, po czym dał radę Szwedowi. - Niech spojrzy w Internet. Gada jak dziecko, a przecież jest chyba mądrym człowiekiem. (...) Wstydzę się tych bzdur, które wygaduje - dodawał.
Zobacz też: Niemcy reagują na katastrofę w Wiśle. "Ani jednego".
Wiele osób jest przerażonych możliwością powrotu Rosjan do rywalizacji. Takie uczucie panuje m.in. w środowisku skoków narciarskich. Najwcześniej obywateli z kraju Władimira Putina na skoczni najpewniej zobaczymy w Turnieju Czterech Skoczni. Jak na razie tylko jeden spełnia wymogi. To 22-letni Danił Sadriejew.

20 godzin temu











