Początek sezonu był dla Polaków nieudany. Podobnie wyglądał pierwszy, sobotni konkurs w Wiśle, gdy udało się im zdobyć zaledwie 29 punktów. Tymczasem dzień później nastąpiła wielka przemiana. Punktowało pięciu naszych skoczków, a dwóch najlepszych zakończyło rywalizację w Top10 - piąty był Kacper Tomasiak, a siódmy Piotr Żyła. Ostatnio podobny rezultat polskiemu zespołowi udało się osiągnąć 24 marca 2024 roku - wtedy Aleksander Zniszczoł był trzeci, a Piotr Żyła piąty w ostatnim konkursie zimy w Planicy.
REKLAMA
Takie wyniki na pewno dadzą kadrze trenera Macieja Maciusiaka nieco spokoju w najbliższym czasie. A może miejsce w czołówce stawki uda się utrzymać na dłużej? W końcu widzimy, iż wiele kadr ma problemy ze stabilizacją formy i niewielu skoczków potrafi stale wskakiwać na najwyższe pozycje. Przykład? Choćby Austriacy, którzy najpierw zdominowali inaugurację PŚ w Lillehammer, a teraz nie mają choćby jednego zawodnika w "10". Dla Polaków otwiera się zatem wielka szansa. Muszą tylko pozwolić sobie ją wykorzystać.
Więcej o wynikach Polaków w Wiśle i zmianach w czołówce Pucharu Świata w komentarzu wideo dziennikarza Sport.pl, Jakuba Balcerskiego:

2 godzin temu







