Stało się. Hit Barcelony. Nowy rywal Szczęsnego podpisał

4 godzin temu
Stało się. FC Barcelona dopięła wszelkich formalności, a jej nowy bramkarz Joan Garcia z uśmiechem pozował do zdjęć wraz z prezydentem klubu Joanem Laportą. Katalończycy w piątkowe wczesne popołudnie podpisali kontrakt z golkiperem, który będzie obowiązywał aż do 2031 roku.
FC Barcelona przygotowuje się od nowego sezonu. Katalończycy zaprezentowali już pierwsze letnie wzmocnienie. Został nim Joan Garcia, bramkarz, który ostatni sezon spędził w lokalnym rywalu "Blaugrany", czyli Espanyolu. O tym, iż ten zawodnik trafi do zespołu Hansiego Flicka mówiło się już od dawna, a dwa dni temu Barcelona poinformowała o wpłaceniu klauzuli. Wydała 25 milionów euro. W piątek piłkarz sfinalizował ruch, pojawiając się w klubowych biurach.


REKLAMA


Zobacz wideo Łukasz Fabiański potwierdza zainteresowanie Legii Warszawa! "Rozmawiałem z Michałem"


Oficjalnie. Barcelona ma nowego bramkarza
"20 czerwca to dzień Joana Garcii. Bramkarz podpisał dziś nowy kontrakt z FC Barceloną, który zwiąże go z klubem Blaugrany na kolejne sześć sezonów: do 30 czerwca 2031 roku - napisał kataloński dziennik "Sport", anonsując dobrą nowinę.
Przypomnijmy, iż Barcelona wciąż oficjalnie nie zakomunikowała faktu, iż Szczęsny podpisał nowy kontrakt. Portal Goal.pl informował jednak, iż Katalończycy już przedłużyli umowę z Polakiem, ale nie wydali jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie.


W klubie pozostają jeszcze Marc-Andre ter Stegen i Inaki Pena. W ciemno można zakładać, iż któryś z nich pożegna się z Katalonią latem. Trudno przypuszczać, by Hansi Flick miał do dyspozycji czterech golkiperów, z których każdy chciałby dostawać swoje szanse.


Joan Garcia, nowy bramkarz Barcelony, w swojej dotychczasowej karierze rozegrał 41 meczów w La Liga, w których puścił 57 goli i zanotował osiem czystych kont. Nie jest pierwszym piłkarzem w historii reprezentującym barwy Espanyolu i FC Barcelony. W przeszłości takimi przykładami byli między innymi Aleix Vidal, Martin Bratihwaite, Philippe Coutinho, Ivan de la Pena i Simao Sabrosa.
Idź do oryginalnego materiału