Stal Gorzów w finansowym dołku. Prezes mówi o sytuacji w klubie

speedwaynews.pl 6 godzin temu

Stal Gorzów przeżywa trudny czas – zarówno na torze, jak i poza nim. Prezes klubu, Dariusz Wróbel, w wywiadzie udzielonym Radiu Gorzów odniósł się do aktualnych problemów organizacyjnych i finansowych, a także do sytuacji frekwencyjnej, która – jak przyznał – jest najgorsza w całej PGE Ekstralidze. W jego ocenie potrzeba dziś poważnej refleksji nad tym, co dalej ze speedwayem w Gorzowie.

Audyt trwa, ale w tle, bez medialnego rozgłosu

Jeszcze zimą klub zapowiadał pełen audyt sytuacji po poprzednich sezonach. Jak się okazuje, proces ten przez cały czas trwa – ale z dala od mediów. Prezes Wróbel w mocnych słowach odniósł się do oczekiwań części środowiska, które domagało się pełnej jawności i natychmiastowego rozliczenia poprzedników.

Co powinniśmy zrobić? Zaprosić kamery prokuratora do klubu, które pogorszą funkcjonowanie i organizację klubu? Mamy siedzieć przed kamerami i robić komisje śledcze? Niestety, tak to nie wygląda. Są odpowiednie osoby, które weryfikują dokumenty. To osoby niezwiązane z klubem – mówił szef Stali.

Jak dodał, dla obecnych władz najważniejsza jest rzetelność i spokojne działanie. – Potrzebujemy tej rzetelności w tej kwestii – podkreślił.

Finansowy ból głowy – „do każdego meczu dokładamy duże pieniądze”

Choć Stal Gorzów wciąż cieszy się renomą, wyniki finansowe klubu nie napawają optymizmem. Prezes Wróbel nie ukrywa, iż organizacja spotkań generuje ogromne koszty – a w obecnych realiach sportowych i frekwencyjnych trudno mówić o rentowności.

Jest to bardzo duża strata finansowa. Koszty są przeogromne – organizacji meczu, do tego dochodzą punkty zawodników, które trzeba wypłacić, mimo ich dyspozycji. Przepisy są takie, iż nieważne jaki jest wynik sportowy – trzeba się z zawodnikami rozliczyć – zaznaczył.

Problem potęguje dramatycznie niska frekwencja. Stadion im. Edwarda Jancarza zapełnia się średnio w niespełna 50%. Dokładnie – 48,64% miejsc, co daje średnią 7394 widzów na mecz. To najniższy wynik w całej PGE Ekstralidze.

Puste trybuny nie pomagają kompletnie. Trzeba się zastanowić, co chcemy osiągnąć w Gorzowie, o ile chodzi o speedway – mówi Wróbel. – Wiemy, iż mówi się w mieście „tylko żużel, tylko żużel”, ale to też idą największe pieniądze. Trzeba więc przemyśleć, czy to dalej kultywować. Nie tylko my jako zarząd, ale też kibice, władze miasta i sami zawodnicy.

Przyszłość speedwaya w Gorzowie pod znakiem zapytania?

Wypowiedzi Dariusza Wróbla pokazują, iż nad klubem zbierają się ciemne chmury – nie tylko ze względu na sportową formę, ale też rosnące koszty i brak odpowiedzi ze strony kibiców. Prezes zwraca uwagę, iż na frekwencję w największym stopniu wpływa postawa drużyny na torze.

Nic tak nie przyciąga kibiców, jak zwycięstwa i ambitna jazda, a tego ostatnio trochę brakowało – podsumował.

Wszystko wskazuje na to, iż niezbędne będą zmiany i wspólna refleksja nad przyszłością żużla w Gorzowie – nie tylko w sferze sportowej, ale też organizacyjno-finansowej. Czy Stal znajdzie drogę do wyjścia z kryzysu?

Gezet Stal Gorzów
Andrzej Lebiediew
Idź do oryginalnego materiału