
Sezon 2025 w Millers Oils Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski rozpoczął się jeszcze ciekawiej i bardziej obiecująco niż poprzedni. Rok temu, dwie pierwsze rundy wygrali Bartłomiej Madziara i Mateusz Pawłowski (Subaru Impreza).
Tym razem w pierwszej triumfowali Artur Sękowski i Paweł Pochroń (BMW M3), ale już drugą – Rajd Nadwiślański (24-25 maja) – na swoje konto zapisali Marcin Kwaśny i Marcin Drewniak (Subaru Impreza GT).
Niemal miesiąc – o tydzień dłużej niż pierwotnie planowano – musieliśmy czekać na kolejne starcie w ramach Millers Oils HRSMP, czyli Rajd Nadwiślański. Początkowo druga runda historycznego czempionatu miała się odbyć w dniach 17-18 maja, ale została przesunięta na kolejny weekend z powodu pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Zawody organizowane przez Automobilklub Polski po raz piąty w historii stanowiły część kalendarza mistrzostw dla załóg w rajdówkach sprzed lat. Poprzednio na Lubelszczyźnie załogi w klasykach rywalizowały w sezonach 2018, 2019, 2021 i 2024.
Rajd Nadwiślański od zawsze słynął ze swojej specyficznej charakterystyki. Trasa pozornie wydaje się prosta, a w praktyce potrafi zaskoczyć wiele załóg i stanowi wyzwanie dla kilkudziesięcioletnich rajdówek. Na odcinkach nie brakuje szybkich partii kończących się mocnymi hamowaniami do ciasnych zakrętów, co wystawia na poważną próbę nie tylko układy hamulcowe w historycznych samochodach, ale także kierowców i pilotów. Wszystko przez zaskakującą i zmienną przyczepność. Trasa Rajdu Nadwiślańskiego wiedzie m.in. wśród pól i sadów, a z nich wiatr skutecznie nawiewa na drogę drobny pył i piach, co z kolei obniża przyczepność asfaltu.

W tym roku do tej palety wyzwań, kolejne dołożyła pogoda. W poprzednich edycjach deszcz nie utrudniał zadania załogom. W tym roku spadł dzień przed rajdem, więc zawodnicy przygotowywali opis trasy jadąc po mokrym asfalcie, by następnie ścigać się na oesach, które w większości zdążyły przeschnąć. W większości, ponieważ na asfalcie nie brakowało zabłoconych partii.
Lubelszczyzna w innej odsłonie
W tym roku organizatorzy Rajdu Nadwiślańskiego „zagrali” zawodnikom składankę już słyszanych hitów, urozmaiconą o utwory w zmienionych aranżacjach.
Na sobotę zaplanowano oesy na południe od bazy rajdu w Puławach, ostatni raz „grane” w okresie 2021, a więc próby Józefów (11,83 km) oraz Urzędów (16,45 km). Każdą z nich pokonywano po dwa razy, a pomiędzy pętlami przewidziano 30-minutowy serwis w Kraśniku. Dzień zakończyło ściganie na ulicach Puław, gdzie wytyczono wieczorny odcinek o długości 2,6 km.
Z kolei w niedzielę wybrzmiały klasyki Rajdu Nadwiślańskiego, czyli próby Wilków (18,65 km), Zakrzów (11,25 km) oraz Kurów (17 km), ale w nowych wersjach – pokonywanych w przeciwnym kierunku niż podczas ubiegłorocznej edycji.

Zmagania w drugiej rundzie Millers Oils HRSMP rozpoczęło 20 załóg. W klasach B1 i B2 (rajdówki z lat 1970-1992) organizatorzy przyjęli siedem zgłoszeń, łącznie trzy w C1 i C2 (roczniki od 1991 do 2000). Najliczniej reprezentowane były rajdówki zaliczane do klasy Historic Open, w której odnotowano trzy samochody z silnikami o pojemności do 2000 cm3 oraz osiem mocnych i widowiskowych rajdówek z jednostkami napędowymi o pojemności powyżej dwóch litrów. Najstarszym samochodem w stawce ponownie było Volvo Amazon załogi Artur Skrabalak/Dawid Gabryś, którzy samotnie jechali w klasie A2.
Ciekawostką były powroty konstrukcji nie widzianych od pewnego czasu w historycznym czempionacie. Pierwsza to Fiat Ritmo Abarth 125 TC, którym Jerzy Skrzypek sięgał po wiele tytułów w HRSMP, a w Rajdzie Nadwiślańskim utworzył załogę z Mateuszem Pogodą. Ponownie zobaczyliśmy także Trabanta 601. Tę rajdówkę wybrali Katarzyna Uszok-Adamczyk oraz Piotr Rusin
Subaru i reszta świata
Zgodnie z oczekiwaniami, już od pierwszego oesu ton rywalizacji nadawali zawodnicy w szybkich i mocnych rajdówkach spod znaku plejad. Wszystkie pięć sobotnich odcinków specjalnych wygrały załogi jadące samochodami Subaru.
Na OS 1 najszybciej pojechali Marcin Kwaśny i Marcin Drewniak (Subaru Impreza GT), lepsi od Arkadiusza Bałdygi z Michałem Pryczkiem (Subaru Impreza S5 Proto, +8,3 s) i Marcina Majchera z Mateuszem Adamskim (Subaru Legacy 4WD Turbo, +8,8 s).
W Urzędowie najlepszym czasem błysnęli Damian Sawicki i Jacquelina Kaiser (Subaru Impreza GT). Minimalnie wolniej pojechali Kwaśny i Drewniak (+0,2 s), za którymi uplasowali się Bałdyga i Pryczek (+5,5 s).
Drugie przejazdy oesów Józefów i Urzędów należały już wyłącznie do Kwaśnego. Za jego plecami zmieniali się Majcher i Bałdyga. Najpierw wyżej był pierwszy (+6,7 s), a za nim uplasował się Bałdyga (+13,4 s). Następnie doszło do zamiany miejsc – drugi rezultat uzyskał Bałdyga (+2,1 s) a trzeci Majcher (+21,8 s).
Czołową trójkę na kończącym etap ulicznym starciu w Puławach (2,6 km) również utworzyli wspomniani wcześniej kierowcy. Górą – i to wyraźnie – był Bałdyga. Kwaśny ustąpił mu o 3,9 s, a Majcher jechał 6,8 s dłużej.
W trakcie pierwszego etapu, na dystansie 59,16 km, Kwaśny i Drewniak wypracowali nieco ponad 25 sekund przewagi i prowadzili w klasyfikacji drugiej rundy Millers Oils HRSMP oraz w klasie Historic Open +2000. W roli wiceliderów zmagań sobotę zakończyli Bałdyga i Pryczek, za którymi sklasyfikowano Majchera i Adamskiego (+1:00,9 s). W czołowej piątce zmieścili się jeszcze Filip Stopa i Rafał Ślęczka (BMW M3 E36, +1:27,1 s) – najszybsza załoga w samochodzie z napędem na jedną oś i w klasach historycznych FIA (C1), a także rewelacja zawodów, czyli duet Krzysztof Święcicki/Jarosław Ciesielski (Peugeot 106, +2:15,4 s), liderzy rywalizacji w klasie Historic Open -2000.

– Na pierwszą pętlę nie trafiliśmy z oponami i momentami nie wszystko szło idealnie – komentował Filip Stopa.
– Silnik nam dziś przerywał. Tempo nie było złe, więc przy sprawnym aucie moglibyśmy włączyć się w walkę o pierwsze miejsce – mówił Arkadiusz Bałdyga.
Etapu nie ukończył Sawicki. W jego aucie zawiodła skrzynia biegów. W klasie B1, z dużą przewagą prowadzili Paweł Molgo i Rafał Marton, którzy tym razem nie pojechali zjawiskową Skodą Octavią WRC, ale tylnonapędowym Fordem Sierra RS Cosworth. – Na odcinkach jest bardzo nieprzewidywalnie, warunki są mniej stabilne niż w Rajdzie Świdnickim. Nie zdążyliśmy przygotować Octavii WRC na drugą rundę, więc wzięliśmy wysłużoną, ale ciągle żwawą Sierrę. Nie mamy jednak wyboru, Octavia musi być gotowa na kolejny rajd, bo kibice już nas pytają o to auto – opowiadał Rafał Marton.
Z kolei w klasie B2 Jerzy Skrzypek udowadniał, iż przerwa od ścigania mu nie zaszkodziła. Pierwszy etap, wraz z Mateuszem Pogodą skończyli jako najlepsza załoga klasy. Kolejny duet od liderów kategorii dzieliło już 56,4 s. W C2 samotnie etap ukończyli Jan Sikorski i Mariusz Kupiec w Citroenie Saxo VTS.
W parku zamkniętym po pierwszym dniu Rajdu Nadwiślańskiego zameldowali się także Katarzyna Uszok-Adamczyk i Piotr Rusin jadący Trabantem 601. – Entuzjazm kibiców jest niesamowitym wsparciem i dodatkiem. Kibice czekają na nasz przejazd, zostają do samego końca stawki. To mój pierwszy start od… bardzo dawna i jestem zachwycona. Cieszę się, iż sprawiamy widzom frajdę – mówiła Katarzyna Uszok-Adamczyk.
Mocna końcówka zwycięzców
Niedzielne ściganie zaczęło się nieco później niż planowano, z powodu odwołania pierwszego przejazdu oesu Wilków. Stawka uczestników zubożyła się o duet Rafał Zmysłowski/Marek Kozdroń (Volkswagen Golf GTi). Ich samochód zastrajkował jeszcze w sobotę, a usterki nie udało się usunąć.
Odcinek Zakrzów, najkrótszy w harmonogramie niedzieli, zdecydowanie wygrali Bałdyga i Pryczek, urywając aż 11,4 s z przewagi Kwaśnego i Drewniaka. Trzeci czas był efektem jazdy Majchera i Adamskiego (+15,5 s).
Przegrana z rywalem podziałała na Kwaśnego jak podwójne espresso. Lider mocno wziął się do pracy i powiększył swoją przewagę wygrywając w Kurowie. Blisko 21 sekund dłużej 17-kilometrową trasę pokonywał Majcher, za którym uplasował się Stopa (+33 s), a czwarty Bałdyga stracił do zwycięzcy próby 34,5 s. W ten sposób OS 8 Rajdu Nadwiślańskiego praktycznie ustawił kolejność w czołówce zawodów.
– Na pierwszym przejeździe oesu Kurów zastrajkowało nam auto. Coś się zaczęło dziać z silnikiem, mieliśmy może z 200 KM, nie więcej, a dodatkowo nie dało się normalnie wbijać biegów – tłumaczył stratę Bałdyga.
– Jechaliśmy bez przygód, ale trochę nierówno. Trudno jest znaleźć rytm, szczególnie iż nie wychodzą mi hamowania w punkt. Z tego co widziałem po śladach, wielu zawodników miało z tym problem. Raz hamujesz za wcześnie, raz trochę za późno. Niełatwo to ocenić – opowiadał Marcin Majcher.
Na finałową pętlę Kwaśny i Drewniak wyjeżdżali z zapasem 48,3 s nad Bałdygą i Pryczkiem, a od Majchera i Adamskiego dzieliło ich już 1:25,9 s. Aby zakończyć zawody mocnym akcentem liderzy wygrali wszystkie trzy oesy i pewnie zwyciężyli w drugiej rundzie Millers Oils HRSMP, w tym również w klasie Historic Open +2000. Z Puław wyjechali z kompletem 35 punktów do klasyfikacji grupy HRSMP Open i wyszli na prowadzenie w tabeli.
Jedną z niewielu zmian, do których doszło w klasyfikacji podczas ostatniej pętli, był awans Grzegorza Olchawskiego i Przemysława Boska (Audi Quattro Sport E2) z ósmego na szóste miejsce, kosztem załogi Molgo/Marton oraz Pawła Szczotki i Krzysztofa Mazura (Honda Civic VTi). Ten drugi duet odpadł z rywalizacji na kończącym rajd Power Stage, podobnie jak Artur Skrabalak z Dawidem Gabrysiem (Volvo Amazon) oraz Piotr z Izabelą Filipiak (BMW 320 E21).
Łącznie do mety dotarło 15 z 20 załóg. Puchary za drugie miejsce wznieśli Bałdyga i Drewniak (+1:29,7 s), a obok nich na podium stanęli także Majcher i Adamski (+1:44,1 s). Stopa ze Ślęczką utrzymali czwartą pozycję (+3:41,3 s), pierwszą w klasie C1, jak również w gronie samochodów zaliczanych do klas historycznych FIA. Również w klasyfikacji generalnej sezonu HRSMP doszło do zmiany na pierwszym miejscu. Punkty zdobyte w Rajdzie Nadwiślańskim w połączeniu z dorobkiem ze Świdnicy, wywindowały Stopę i Ślęczkę na szczyt tej punktacji.
Piąte miejsce i zwycięstwo w klasie Historic Open -2000 wywalczyła rewelacja Rajdu Nadwiślańskiego, czyli załoga Krzysztof Święcicki/Jarosław Ciesielski (+4:00,9 s), którzy na szybkich oesach pokonali wiele załóg w zdecydowanie mocniejszych konstrukcjach.
– Świetnie mieć w klasie takiego gościa jak Krzysiek Święcicki i móc gonić za nim. Na początku walka była dość zacięta, ale potem zaczęliśmy mieć problemy z mocą, silnik pracował na trzech cylindrach, więc musiałbym jechać na 102 procent, by odrobić straty – komentował Paweł Szczotka.
Wszystkie dziesięć rozegranych prób w klasie B2 wygrali Jerzy Skrzypek i Mateusz Pogoda (Fiat Ritmo Abarth 125 TC), odnosząc pewne zwycięstwo w tej kategorii. Rajd Nadwiślański był dla Skrzypka pierwszym startem w roli kierowcy od 31. Marma Rajdu Rzeszowskiego (sezon 2022), który również zakończył triumfem w klasie i wysokim, piątym miejscem w generalce.
Z kolei w B1 (roczniki od 1970 do 1992, pow. 2000 cm3) zwyciężyli Molgo i Marton, zostawiając za sobą załogi Adam Kacprzyk/Jerzy Romańczyk (Lancia Delta Integrale 16V) oraz Krzysztof Mikulski/Agnieszka Mikulska (Porsche 911 SC).
Do mety dotarła również jedyna załoga w klasie C2 (roczniki od 1991 do 2000, do 2000 cm3), czyli Jan Sikorski i Mariusz Kupiec, jadący Citroenem Saxo VTS.
Krótkie wakacje historyków
Czerwiec to miesiąc, w którym stawka Millers Oils HRSMP pauzuje, czekając na kolejny rajd asfaltowy w randze rundy mistrzostw Polski. W połowie miesiąca zawodnicy we współczesnych rajdówkach zmierzą się na mazurskich szutrach, podczas ORLEN OIL 81. Rajdu Polski (13-15 czerwca).
Następnym celem załóg w historycznych rajdówkach będą okolice Wadowic i Makowa Podhalańskiego, gdzie rozegrany będzie Valvoline Rajd Małopolski. Impreza zaplanowana na 11-12 lipca to trzecie zawody w kalendarzu historycznego czempionatu.
Klasyfikacja 10. Rajdu Nadwiślańskiego (2. runda Millers Oils HRSMP 2025):
1. Kwaśny/Drewniak (Subaru Impreza GT) 1:19:08.1 s
2. Bałdyga/Pryczek (Subaru Impreza S5 Proto) +1:29.7 s
3. Majcher/Adamski (Subaru Legacy 4WD Turbo) +1:44.1 s
4. Stopa/Ślęczka (BMW M3 E36) +3:41.3 s
5. Święcicki/Ciesielski (Peugeot 106) +4:00.9 s
6. Olchawski/Bosek (Audi Quattro Sport E2) +6:14.7 s
7. Molgo/Marton (Ford Sierra RS Cosworth) +6:17 s
8. Kołdej/Pietrusiński (Renault Clio Maxi) +9:51.8 s
9. Kacprzyk/Romańczyk (Lancia Delta HF Integrale) +11:06.1 s
10. Łusiak/Zaborowska (Ford Escort Cosworth) +11:32.6 s
W poszczególnych klasach pierwsze miejsca zajęli:
- B1 (roczniki od 1970 do 1992, pow. 2000 cm3): Molgo/Marton (Ford Sierra RS Cosworth)
- B2 (roczniki od 1970 do 1992, do 2000 cm3): Skrzypek/Pogoda (Fiat Ritmo Abarth TC 125)
- C1 (roczniki od 1991 do 2000, pow. 2000 cm3): Stopa/Ślęczka (BMW M3 E36)
- C2 (roczniki od 1991 do 2000, do 2000 cm3): Sikorski/Kupiec (Citroen Saxo VTS)
- Historic Open -2000: Święcicki/Ciesielski (Peugeot 106)
- Historic Open +2000: Kwaśny/Drewniak (Subaru Impreza GT)
2. Lubiak/Dachowski 35
3. Molgo/Marton 28 pkt
4. Gadomski/Męka 24
5. Kacprzyk/Romańczyk 24 pkt
6. Łusiak/Zaborowska 21 pkt
7. Kiepura/Galle 20 pkt
8. Niemiec/Krużołek 19
9. Sikorski/Kupiec 18 pkt
10. Filipiak/Filipiak
Millers Oils HRSMP – punktacja grupy HRSMP Open po 10. Rajdzie Nadwiślańskim:
1. Kwaśny/Drewniak 60 pkt
2. Majcher/Adamski 55 pkt
3. Święcicki/Ciesielski 41 pkt
4. Olchawski/Bosek 37 pkt
5. Sękowski/Pochroń 35 pkt
6. Sawicki/Kaiser 21 pkt
7. Kołdej/Pietrusiński 18 pkt
8. Krzemiński/Pietruszka 13 pkt