W zeszłą sobotę w katowickim Spodku odbywał się nietypowy turniej piłkarski. Spodek Super Cup odbył się na boisku o wymiarach innych, niż klasyczna piłkarska murawa.
Z tego powodu zmiany przeszedł także czas gry. Zawodnicy rozgrywali spotkanie po 20 minut, a udział w turnieju wzięły drużyny z Polski, ale także i Czech i Słowacji.
Jedną z drużyn była ekipa Górnika Zabrze, która wystawiła swój skład, na czele którego stanął Lukas Podolski. Piłkarz jednak swoim zachowaniem naraził zdrowie przeciwnika.
W trakcie spotkania z Wisłoką Dębica, które miało wyłonić trzecią najlepszą ekipę turnieju, Podolski zdecydował się na brutalny faul. To wejście mogło zakończyć się tragicznie.
Mógł zakończyć karierę rywala
Pomimo tego, iż cały turniej miał charakter towarzyski, to brutalne wejście Podolskiego zakłóciło całe widowisko. Były reprezentant Niemiec z pełnym impetem zaatakował rywala.
Podolski w trakcie spotkania wykonał agresywny wślizg wysoko podniesioną nogą, tuż pod kolano rywala. Fani futbolu wiedzą, iż przy takim wejściu szansa na zerwanie więzadeł krzyżowych jest bardzo duża.
Zobacz też:
Co jednak najbardziej zaskakujące, Podolski tuż po sytuacji miał pretensje do swojego rywala i wyzywał zwijającego się z bólu zawodnika przeciwnej drużyny.
Sam Podolski po czasie przeprosił swojego przeciwnika, a także przekazał swoją koszulkę Jakubowi Siedleckiemu. Czy takie zachowanie wybiela to co się stało? Niespecjalnie, nie jest to pierwszy raz kiedy gorąca głowa Lukasa Podolskiego dała o sobie znać.