W trakcie meczu Miomira Kecmanovicia z Quentinem Halysem Serb został opluty przez jednego z kibiców, kiedy siedział na ławce w przerwie między gemami. Tenisista z Bałkanów mówił też o "okropnej atmosferze" tworzonej przez widzów. Nie tylko on jest zażenowany zachowaniem osób na trybunach kortów Rolanda Garrosa.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Tenisista wściekł się na kibiców podczas RG
Rozczarowania postawą kibiców nie ukrywał Jaume Munar. Hiszpan przegrał z Francuzem Arthurem Filsem w pięciu setach 6:7 (3), 6:7 (4), 6:2, 6:0, 4:6. Trybuny były zdecydowanie przeciwko Munarowi, niekiedy przekraczając pewne granice zdrowego i dobrego kibicowania. Ich zachowanie na trybunach porównał do cyrku.
- Będę bardzo jasny co do publiki i nie będę owijał w bawełnę. Zachęcają drugiego gracza, krzyczą, jestem do tego przyzwyczajony, mam doświadczenie, także w Ameryce Południowej jest pod tym względem bardzo intensywnie. Ale to, co uważam za całkowity brak szacunku – a to się tu często zdarza – to fakt, iż oni śpiewają bez przerwy, iż ciągle przerywają i przeszkadzają. Ostatecznie uniemożliwia to dalsze prowadzenie gry. Nie chodzi choćby o wpływ emocjonalny czy osobisty, po prostu gra nie może się toczyć normalnie - krytykował hiszpański tenisista.
- Może to wyglądać jak fajne widowisko dla widzów, ale musimy pamiętać, iż jesteśmy tam, aby wykonać swoją pracę. Nie powinno to wyglądać jak cyrk - dodał.
Munar narzekał też na to, iż kibice przeszkadzają zawodnikom podczas serwisu, zaczepiając ich różnymi tekstami i przyśpiewkami. - Nie pozwalają ci serwować, między serwisami mówią głupie rzeczy, żeby tylko przeszkodzić - ocenił.
Zobacz też: Oto co zrobili kibice Wisły Kraków po klęsce w barażach o Ekstraklasę
Zdaniem Hiszpana paryska publika zachowuje się najgorzej, jeżeli porówna się publiczność podczas pozostałych turniejów wielkoszlemowych.
- Na US Open to show, ale ludzie przeżywają to bardziej jak normalni widzowie, nie z takim fanatyzmem. W Australii jest trochę tak samo. Dobrze byłoby trochę uspokoić atmosferę, żeby gra mogła się toczyć bardziej normalnie - stwierdził.
Roland Garros potrwa do 8 czerwca.