Skandal w meczu Barcelony! Boniek nie wytrzymał. "Komedia"

9 godzin temu
Olympiakos strzelił gola Barcelonie na 1:2 i kilka chwil później został skrzywdzony przez sędziego, który "zabił" mecz. Santiago Hezze nie powinien otrzymać drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Eksperci nie mają wątpliwości. Wprost piszą o skandalu w meczu Barcelony w Lidze Mistrzów.
To była 58. minuta meczu, gdy sędzia wyjął żółtą kartkę i pokazał ją Santiago Hezze. Dla pomocnika Olympiakosu, który niegdyś łączony był z grą dla reprezentacji Polski, było to drugie upomnienie i oznaczało konieczność zejścia z boiska. Z decyzją nie mógł pogodzić się trener Jose Luis Mendillibar. Jego pretensje były słuszne.


REKLAMA


Zobacz wideo Co to było za uderzenie?! Quebo komentuje pięknego gola


Powtórki pokazały, iż pomocnik Barcelony Marc Casado dużo dodał od siebie i tak naprawdę nie został choćby uderzony łokciem. czego najpewniej dopatrzył się arbiter. Eksperci nie mają wątpliwości - w tamtym momencie rozjemca spotkania "zabił mecz".
"Sędzia Schnyder pokazał jak można zepsuć świetnie rozkręcający się mecz. Hezze był faulowany, brak gwizdka sprawił, iż zamiast rzutu wolnego dostał drugą żółtą kartkę" - pisał Krzysztof Marciniak z Canal+Sport, zaś Zbigniew Boniek wprost komentował: "Co ten sędzia wymyślił. Przecież tam nie było żadnego faulu. Komedia"
"Co ten sędzia wyprawia?" - pytał znany komentator Rafał Wolski, a w decyzję arbitrów nie mogli uwierzyć choćby kibice Barcelony. "Powiedzmy sobie szczerze, niezły skandal z tą drugą zółtą dla Hezze. Myślał człowiek, iż takie jaja to raczej w La Liga..." - oceniał dziennikarz Futbolove Piotr Domagała, prywatnie sympatyk katalońskiego klubu.
Więcej wkrótce.
Idź do oryginalnego materiału