W 2022 r. trzy włoskie gimnastyczki Nina Corradini, Anna Basta i Giulia Galtarossa udzieliły wstrząsającego wywiadu, w którym ujawniły szokujące kulisy funkcjonowania drużyny narodowej. Zawodniczki były obrażane i upokarzane przed resztą drużyny z powodu wagi.
REKLAMA
Zobacz wideo Michał Żewłakow zbawcą Legii? Kosecki: Fajny ruch, ale nie spodziewałem się tego
- Byłam codziennie ważona w samej bieliźnie na oczach zespołu. Zawsze przez tego samego trenera, który mówił mi "wstydź się", "jedz mniej", "jak możesz w ogóle na siebie patrzeć w lustrze?" - mówiła Corradini.
- choćby wypicie pół litra wody po treningu stało się problemem. Kiedyś asystentka w sztabie krzyczała na mnie za to, iż obierałam gruszkę. Jej zdaniem nie mogłam jej zjeść. Kiedyś dostałam dietę z wiadomością: "mamy prosiaczka w drużynie" - dodała Galtarossa.
Basta opowiadała, iż przez fatalne traktowania miała problemy z jedzeniem, ataki paniki, a choćby myśli samobójcze. Zawodniczka twierdziła, iż zgłaszała tę sytuację w związku, jednak nikt z tym nic nie zrobił. Dopiero medialna interwencja doprowadziła m.in. do dymisji trenerki kadry narodowej Emanueli Maccarani.
Skandal we włoskiej federacji gimnastycznej
Chociaż od tamtej sytuacji minęły ponad dwa lata, to w ostatnich dniach skandal we włoskiej federacji gimnastycznej powrócił. Tym razem w ogniu krytyki znaleźli się prezes federacji Andrea Facci oraz jego poprzednik Gherardo Tecchi.
Włoskie media opublikowały zapis rozmowy, do której w trakcie śledztwa dotarła prokuratura w Monzy. Śledztwa, które cały czas prowadzone jest w sprawie nadużyć w kadrze narodowej gimnastyczek. W rozmowie Facci i Tecchi skandalicznie wyrażają się na temat Ginevry Parrini, czyli gimnastyczki, która nie tylko potwierdziła zeznania Corradini, Basty i Galtarossy, ale też mocno wspierała je w mediach.
W trakcie rozmowy prezes włoskiej federacji nazwał Parrini "piękną c***ą", co powtórzył trzykrotnie. "To prawdziwa piękność, ale nie interesowały jej treningi, tylko obecność w telewizji. Najpierw udzielała wywiadów w spodniach, potem w spódnicy, a ostatnio w mini. Pokazuje coraz więcej i więcej. Jest naprawdę gorąca" - przytakiwał jego poprzednik.
"Widziałem też jej wywiad, w którym odsłoniła całe ramiona. Widzisz, to jest przewaga kobiet nad mężczyznami. Gdybyś ty stanął na wywiad w krótkich spodenkach, napluliby ci w twarz" - mówił dalej Facci.
W dalszej części rozmowy Facci opowiedział Tecchiemu swój dialog z przewodniczącym jednego z komitetów regionalnych. "Napisał do mnie, iż nie wie, kim k***a jest Parrini, ale zrobiłby z niej prezeskę". Odpowiedziałem mu, iż nie może tego zrobić, tylko dlatego, iż jest seksowna. Ale fakt, wygląda jak dz***a" - mówił prezes.
Prezes Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Giovanni Malago przekazał, iż rozmawiał już z Faccim, który przyznał się do błędu i przeprosił gimnastyczkę. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość.