Skandal podczas wyścigu F1. "K***a, mogłem ich zabić"

3 godzin temu
Podczas wyścigu o Grand Prix Meksyku Formuły 1 doszło do skandalicznej i zarazem niebezpiecznej sytuacji, za którą ktoś z organizatorów powinien odpowiedzieć. W pewnym momencie na tor wbiegli porządkowi, by posprzątać szczątki z bolidów po jednym z incydentów. Mało brakowało, a potrąciłby ich jeden z kierowców. Był wściekły po tym zdarzeniu.
Start do Grand Prix Meksyku był chaotyczny, działo się naprawdę wiele. Lando Norris odparł atak duetu Ferrari, który też musiał odeprzeć ofensywę ze strony Maksa Verstappena i George'a Russella. Za plecami czołówki też dochodziło do kontaktów i starć między kierowcami, odpadały pojedyncze części z kilku bolidów. Były one też na torze kilka okrążeń później, po kolejnych pojedynkach.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie


Skandal na wyścigu. Kierowca mógł potrącić porządkowych
Na szczątki jednego z bolidów najechał Liam Lawson, który przez to uszkodził samochód. Miał też naruszone przednie skrzydło po jednym starciu na tyłach stawki. Zjechał do alei serwisowej jako pierwszy.


Gdy wyjeżdżał na tor, w sekcji pierwszych zakrętów powiewała podwójna żółta flaga. To oznaczało, iż kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność. Wydawało się, iż porządkowi poczekają, aż Lawson przejedzie przez ten sektor i wtedy zaczną sprzątać, mieliby trochę czasu. Jednak wybiegli na tor od razu po pojawieniu się żółtych flag, jeszcze przed przejazdem Nowozelandczyka. To zwiastowało niebezpieczeństwo na torze.
Zobacz też: Były sędzia nie ma wątpliwości. Barcelona ograbiona, "bo to El Clasico"
Lawson, przejeżdżając przez pierwszy zakręt, niemalże wpadł na dwóch porządkowych przebiegających przez tor. Musiał gwałtownie zwolnić, żeby ich nie potrącić. Po tej kuriozalnej i niebezpiecznej sytuacji puls mógł mu wyraźnie skoczyć. Lawson był ewidentnie zdenerwowany, dało się to usłyszeć w jego rozmowie z inżynierem wyścigowym. Tak wyglądał ich krótki dialog:


- O, mój Boże! Jaja sobie robicie?! Widziałeś to?


- Tak, widziałem.


- O, mój Boże, stary...


- Tak... Dobrze, iż ich uniknąłeś.


- K***a, mogłem ich zabić, stary!


Lawson nie ukończył wyścigu, zjechał niedługo potem, uszkodzenia w bolidzie były zbyt duże, by kontynuować jazdę.


Komentujący tę skandaliczną sytuację wzywają organizatorów do wzięcia odpowiedzialności za zdarzenie i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które wypuściły porządkowych na tor w takim momencie.
Wyścig w Meksyku wygrał Lando Norris, zdominował rywalizację w niedzielę i przejął pozycję lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Podium uzupełnili Charles Leclerc i Max Verstappen.
Idź do oryginalnego materiału