Reprezentacja Polski zakończyła czerwcowe zgrupowanie mocno poobijana. Po decyzji Michała Probierza o odebraniu Robertowi Lewandowskiemu kapitańskiej opaski napastnik zrezygnował z gry w kadrze pod wodzą 52-latka. Następnie przyszła porażka z Finlandią (1:2) w eliminacjach mundialu 2026, a do sprawy włączył się prezes PZPN Cezary Kulesza. Skończyło się rezygnacją selekcjonera i potężnym niesmakiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki ostro o Lewandowskim: Robert nie musisz się już chwalić, nie rób tego!
Reprezentacja Polski pogrążona w nieładzie. "To, co się stało, jest skandalem"
W jeszcze mocniejszych słowach sprawę podsumował Jan de Zeeuw, były dyrektor polskiej kadry. - Dla mnie to, co się stało, jest skandalem. Po prostu cyrk. Leo Beenhakker jako były selekcjoner Polski pewnie przewraca się w grobie - grzmi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Holender zwrócił uwagę na to, iż "Lewandowski w całej sytuacji z pożegnaniem Kamila Grosickiego zachował się źle". Przypomnijmy, iż pierwotnie w ogóle miał nie być na zgrupowaniu, a potem zmienił zdanie i z trybun Stadionu Śląskiego oglądał mecz Polska - Mołdawia (2:0). - Po tym zamieszaniu jako ówczesny kapitan powinien usłyszeć kilka mocniejszych słów od selekcjonera czy drużyny - stwierdził de Zeeuw.
Jan de Zeeuw krytykuje Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza. "Publicznie upokorzony"
Mimo wszystko nie uważa gracza FC Barcelony za jedynego winnego w tej sytuacji. - Druga strona medalu jest taka, iż został publicznie upokorzony przez Probierza. Nie powinno się tak traktować najlepszego strzelca w historii reprezentacji - ocenił, sugerując, iż przekazanie opaski i komunikacja dotycząca tej sprawy powinny wyglądać zgoła inaczej.
Zobacz też: Światowe media piszą, co się dzieje w polskiej kadrze. "Czuje się zdradzony"
Lewandowski nie chciał komentować czwartkowej rezygnacji 52-latka. Spekuluje się, iż teraz znów będzie otwarty na grę w drużynie narodowej, jednak prezes PZPN Cezary Kulesza ma twardy orzech do zgryzienia. "Nie ma znaczenia, czy reprezentację Polski będzie prowadził trener z Polski, czy z zagranicy. Najważniejsze, aby zaakceptował go Robert Lewandowski" - komentował Michał Kiedrowski ze Sport.pl.