Siedem/osiem goli w przekręconym meczu

kkslech.com 1 tydzień temu

W dotychczasowych 71 spotkaniach Lecha z Cracovią na wszystkich frontach tylko 3 razy nie było goli, a jednym z meczów, w których akurat nie brakowało goli było spotkanie, które wielu starszych kibiców może pamiętać aż do teraz. Wynik 3:4 pewnego letniego dnia już na zawsze zapisał się w historii Kolejorza.

Dnia 19 sierpnia 2006 roku w typowo letni, pogodny dzień Lech w meczu 4. kolejki Ekstraklasy 2006/2007 podejmował na starej Bułgarskiej zespół Cracovii. Spotkanie toczące się na oczach 13,5 tysiąca widzów od początku było ciekawe, ofensywne, goście wyszli na prowadzenie w 17 minucie gry za sprawą samobójczej bramki Dawida Kucharskiego. Po zmianie stron już mocniej przeważał Kolejorz, ale po prostych błędach obrońców ekipa „Pasów” w ciągu 9 minut zdobyła dwa kolejne gole. Przy stanie 0:3 na boisku pojawili się Arkadiusz Bąk i Ilian Micanski, którzy weszli na murawę już po wprowadzonym w przerwie Marcinie Wachowiczu. Tym samym 15 minut przed końcem po szybkiej akcji gola zdobył rezerwowy Arkadiusz Bąk i od tamtej pory Lech zdominował to spotkanie. Pięć minut po Bąku na wpisał się drugi rezerwowy Marcin Wachowicz, w 85 minucie po główce Marcina Wasilewskiego mieliśmy już remis 3:3.


Lech Poznań był w końcówce meczu niesamowicie nakręcony aż w 90 minucie zdobył gola na 4:3 autorstwa Zbigniewa Zakrzewskiego. Niestety, sędzia tamtych zawodów Robert Werder z Warszawy, a adekwatnie jego pulchny asystent nie uznał prawidłowo zdobytej bramki. Już z trybun było widać, iż bramka jest jak najbardziej prawidłowa, powtórki telewizyjne również pokazały prawidłowego gola Zakrzewskiego, ale trafienie na 4:3 z nieznanych powodów nie zostało uznane. Przez nieuznanego gola lechici nie zachowali już koncentracji do końca spotkania. Skupieni byli za to zawodnicy Cracovii, którzy w 94 minucie meczu po kontrataku zdobyli zwycięską bramkę. Po zakończeniu zawodów na murawie rozpoczęły się przepychanki z sędziami, na boisko wlecieli piłkarze, trenerzy, a arbitrzy schodzący do szatni zostali obrzuceni wyzwiskami i różnymi przedmiotami, które leciały głównie z IV trybuny. Cały stadion skandował wówczas „złodzieje, złodzieje!” oraz „jeb*ać PZPN!”. Na konferencji prasowej po tym meczu trener Kolejorza, Franciszek Smuda aż kipiał ze złości. Powiedział m.in. iż – „tego sędziego po spotkaniu od razu powinni zawieść do Wrocławia”. Szkoleniowiec Lecha Poznań za mocne słowa prawdy otrzymał grzywnę od PZPN-u i został ukarany odsunięciem od paru spotkań (karę później zawieszono).


Franciszek Smuda po meczu z Cracovią: – „Wszystko zepsuł jeden człowiek, którego po ostatnim gwizdku powinni wieźć od razu do Wrocławia. Nie może on tak trwonić wysiłku trenerów, piłkarzy i działaczy, którzy stwarzają ten spektakl. Takiego to od razu za kratki. Sędzia najpierw uznał bramkę, ale ten grubas boczny podniósł chorągiewkę i mówił, iż jest spalony. Jak tam mógł być spalony?! Ja tego nie wiem. Po uderzeniu wszyscy wyszli do podania i tam nie mogło być spalonego, sędzia wypaczył wynik meczu.”


Arbiter wspominanego spotkania Lech – Cracovia, czyli Robert Werder z Warszawy po paru miesiącach, a dokładniej w grudniu 2006 roku został zatrzymany przez policję i przewieziony do Wrocławia. Werder usłyszał zarzuty, niedługo potem został skazany. Co interesujące po meczu z Cracovią, w którym… wygrał Lech? Przegrał? Zremisował? Niektóre zakłady bukmacherskie wypłacały pieniądze, jeżeli ktoś obstawił w tym spotkaniu remis. Właściciele firm zapowiedzieli jednak, iż jest to jednorazowy przypadek spowodowany tylko i wyłącznie okolicznościami tego ustawionego meczu, w którym aż 3 asysty (2 uznane) zanotował Piotr Reiss.

Z tamtego pamiętnego meczu Lecha z Cracovią 3:4 w archiwum KKSLECH.com jest trochę multimedialnych materiałów. Należy pamiętać, iż tamto spotkanie zostało rozegrane już prawie 18 lat temu, dysponowaliśmy wtedy dużo gorszym sprzętem niż teraz, a w tamtych czasach ten serwis dopiero raczkował, dlatego wypada przymknąć oko na jakość materiałów.

4. kolejka Ekstraklasy 2006/2007 – 19.08.2006, godz. 19:00
Lech Poznań – Cracovia Kraków 3:4 (0:1)
Bramki: 75.Bąk 80.Wachowicz 85.Wasilewski – 36.Kucharski – sam. 58.Moskała 63.Pawlusiński 90.Giza
Żółte kartki: Bąk, Zakrzewski – Wacek, Giza
Sędzia: Robert Werder (Warszawa)
Widzów: 13500
Lech: Linka – Wasilewski, Kucharski, Bosacki, Wojtkowiak – Zając (66.Micanski), Scherfchen (63.Bąk), Murawski, Wilk (46.Wachowicz) – Zakrzewski, Reiss.
Cracovia: Cabaj – Wacek, Wiśniewski (80.Karwan), Skrzyński, Rzucidło (54.Radwański) – Bojarski, Magiera, Baran (82.Nowak), Giza, Pawlusiński – Moskała.


> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <

Idź do oryginalnego materiału