SGP: Z dużej chmury mały deszcz | Relacja

stalgorzow.pl 2 tygodni temu

Szwedzka Målilli ugościła 7. rundę tegorocznych mistrzostw świata. Tradycyjnie w stawce turnieju Speedway Grand Prix znalazło się 3 naszych żużlowców. Na większy doping od innych obcokrajowców mógł liczyć Andzejs Lebedevs, który w lidze szwedzkiej reprezentuje barwy lokalnej Dackarny. Być może dzięki temu Łotysz szalał na torze, choć niestety nie przełożyło się to na końcowy wynik, a mogło być tak pięknie.

Ze względu na deszcz odwołano kwalifikacje, więc numery rozlosowano.

Pierwszym ze Stalowców, który zaprezentował się na torze, był Anders Thomsen. Duńczyk jednak w drugim biegu praktycznie nie dojechał do pierwszego łuku, ponieważ zdefektował. Z kolei na zakończenie I serii ze sobą zmierzyli się Martin Vaculik z Andzejsem Lebedevsem. Górą z pojedynku wyszedł reprezentant Łotwy. Aktualny mistrz Europy świetnie wystartował, ale nie zdołał założyć Jacka Holdera, który do biegu przystępował z pola A. Za ich plecami Kim Nilsson do końca atakował naszego kapitana. Szwed, który przystępował do turnieju z dziką kartą, ograł Słowaka na ostatniej prostej. Skandynaw wykorzystał zbyt szeroki wyjazd Martina i sprytnie wszedł mu pod przysłowiowy łokieć. Co interesujące Nilsson przed zawodami w rozmowie z nami… wspominał gorzowski finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, w którym wziął udział w 2009 roku. Skandynaw zdradził, iż wtedy nie był jeszcze przyzwyczajony do jazdy po takich długich owalach (w porównaniu do tych z Kraju Trzech Koron), a przecież ten nasz uważany jest za jeden z najbardziej technicznych obiektów w Polsce.

Bezpośrednio po pierwszym równaniu na tor wyjechał Vaculik. Słowak słabo wystartował, po czym w wyniku defektu zakończył swój udział w rywalizacji. Nasz kapitan był wyraźnie tym niepocieszony. Drugi bieg w II serii startów przyniósł nam rywalizację duńsko-łotewską. Thomsen ponownie gwałtownie zjechał z toru. Lebedevs z kolei znowu popisał się świetnym startem i odwiózł na zewnętrzną część toru Lindgrena. Później za Szweda chwilowo zabrał się Dominik Kubera, ale faworyt lokalnych kibiców uciekł Polakowi. „Fredka” następnie gonił Łotysza, ale ten podręcznikowo czytał jego ataki. W pewnym momencie wydawało się, iż Skandynaw wysforuje się na prowadzenie, ale Lebedevs wjechał w drugi łuk przed nim. Kibice byli tutaj podzieleni. Z jednej strony Andzejs to przecież reprezentant miejscowej Dackarny w Bauhaus-Ligan, a z drugiej Lindgren to Szwed. Po krótkiej chwili fani nagrodzili ich obu gromkimi brawami.

Po kolejnym równaniu na pierwszy ogień ze Stalowców poszedł Anders Thomsen. Duńczyk ruszył dość dobrze, ale od zewnętrznej objechali go Huckenbeck z Bewleyem. Skandynaw zdołał jednak utrzymać za sobą Nilssona. W biegu numer 11 Andzejs Lebedevs upadł na tor w wyniku domina, które wytworzyło się na wejściu w pierwszy łuk. Sędzia zawodów zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W niej z nawierzchnią toru zapoznał się Max Fricke. Craig Ackroyd ponownie nikogo nie wykluczył. W myśl przysłowia „do trzech razy sztuka”, w końcu udało się skutecznie odjechać tamten wyścig. Andzejs wykorzystał fakt, iż Australijczycy wysunęli się szerzej i przyciął do środka toru. W ten sposób wysforował się na prowadzenie, bo przy okazji wyprzedził Bartosz Zmarzlika. W międzyczasie spiker zawodów oznajmił, iż Martin Vaculik wycofał się z zawodów w związku z problemami zdrowotnymi. Z tego powodu na tor wyjeżdżali nasi starzy znajomi z czasów jazdy w U24 Ekstralidze – Rasmus Karlsson, a także Sammy van Dyck.

Lebedevs z przytupem rozpoczął IV serię startów. Skorzystał z tego, iż Phil Morris i spółka w czasie przerwy podrapali zewnętrzną część toru. Łotysz bowiem spod taśmy wystrzelił jako drugi, ale napędził się i pod samą bandą na przeciwległej prostej uporał się z Mikkelem Michelsenem. Thomsen natomiast po świetnym starcie nie odnalazł się w żużlowym kotle, który wytworzył się na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia. Duńczyk na kolejnym okrążeniu zjechał z toru.

Thomsen na pożegnanie ze Szwecją dopisał do dorobku punktowego jedno „oczko”. Skorzystał z błędu Rasmusa Karlssona, który upadł, gdy jechał na drugiej pozycji. Chwilę później Andzejs stracił szansę na bezpośredni wjazd do wielkiego finału. Przyblokował go bowiem Jason Doyle, po czym Łotysz nie dał rady nadrobić strat. Wpadła tym samym pierwsza „śliwka”. Do zapewnionego finału w tym układzie zabrakło mu jednego „oczka”. Druga przytrafiła się w jednym z dwóch wyścigów, którego stawką był wielki finał. Tym samym zawody zakończył jako 9.

GP Szwecji wygrał Brady Kurtz . Podium uzupełnili Bartosz Zmarzlik, a także Dan Bewley. Następna runda SGP odbędzie się 2 sierpnia w Rydze.

Wyniki:

1. Brady Kurtz 13+3 (3,3,1,3,3 + 3)

2.Bartosz Zmarzlik 11+3+2(2,2,2,2,3 + 3 + 2)

3. Dan Bewley 11 + 3+ 1 (3,2,2,2,2 + 3 + 1)

4. Jason Doyle 12 + w (2,3,3,3,1 + w/u )

5. II miejsce w biegu ostatniej szansy: Fredrik Lindgren 10+2 (1,2,3,2,2 + 2)

6. II miejsce w biegu ostatniej szansy: Jan Kvech 7 +2 (0,2,2,0,3+2)

7. III miejsce w biegu ostatniej szansy: Robert Lambert 11+1 (2,1,2,3,3 +1)

8. III miejsce w biegu ostatniej szansy: Jack Holder 8+1 (3,3,0,1,1 +1)

9. IV miejsce w biegu ostatniej szansy: Andzejs Lebedevs 11+0 (2,3,3,3,0 + 0)

10. IV miejsce w biegu ostatniej szansy: Kai Huckenbeck 6+0 (1,1,3,1,0 + 0)

11. Dominik Kubera 6 (3,1,1,1,0)

12. Mikkel Michelsen 5 (1,0,1,2,1)

13. Kim Nilsson 4 (1,0,0,1,2)

14. Max Fricke 3 (0,1,0,w,2)

15. Anders Thomsen, 2 (d,d,1,d,1)

16. Martin Vaculik, 0 (d,d,-,-,-)

17. Rasmus Karlsson (0,u,-,-,-)

18. Sammy van Dyck (0,-,-,-,-)

Bieg po biegu:

  1. Kubera, Lambert, Huckenbeck, Fricke
  2. Kurtz, Doyle, Michelsen, Thomsen (d/4)
  3. Bewley, Zmarzlik, Lindgren, Kvech
  4. Holder, Lebedevs, Nilsson, Vaculik
  5. Doyle, Zmarzlik, Huckenbeck, Vaculik (d/4)
  6. Lebedevs, Lindgren, Kubera, Thomsen (d/4)
  7. Holder, Bewley, Fricke, Michelsen
  8. Kurtz, Kvech, Lambert, Nilsson
  9. Huckenbeck, Bewley, Thomsen, Nilsson
  10. Doyle, Kvech, Kubera, Holder
  11. Lebedevs, Zmarzlik, Kurtz, Fricke
  12. Lindgren, Lambert, Michelsen, Karlsson
  13. Lebedevs, Michelsen, Huckenbeck, Kvech (d)
  14. Kurtz, Bewley, Kubera, van Dyck
  15. Doyle, Lindgren, Nilsson, Fricke (w/u)
  16. Lambert, Zmarzlik, Holder, Thomsen (4/d)
  17. Kurtz, Lindgren, Holder, Huckenbeck
  18. Zmarzlik, Nilsson, Michelsen, Kubera
  19. Kvech, Fricke, Thomsen, Karlsson (2/u)
  20. Lambert, Bewley, Doyle, Lebedevs
  21. (I półfinał/I bieg ostatniej szansy): Zmarzlik, Kvech, Holder, Lebedevs
  22. (II półfinał/II bieg ostatniej szansy): Bewley, Lindgren, Lambert, Huckenbeck
  23. (Finał): Kurtz, Zmarzlik, Bewley, Doyle (w/u)
Idź do oryginalnego materiału