Według dziennika "ABC" Hansi Flick już od września powtarza swojemu sztabowi, iż myśli o wcześniejszym zakończeniu pracy w klubie. Choć od początku sugerował, iż jego pobyt w Barcelonie nie potrwa dłużej niż trzy sezony, obecna sytuacja sprawiła, iż może zakończyć współpracę już po dwóch latach. Trener nie poinformował jeszcze oficjalnie Deco ani Joana Laporty, ale miał otwarcie mówić o tym swoim asystentom i analitykom. "Jestem bardzo zmęczony" - miał powiedzieć Flick swoim współpracownikom.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o Krychowiaku: To był prawdziwy lider, nigdy nie narzekał
Takie są powody decyzji Flicka. Yamal w centrum kontrowersji
Jednym z powodów decyzji Flicka ma być frustracja wobec braku zaangażowania niektórych piłkarzy oraz poczucie osamotnienia w kluczowych momentach. "Wyznał frustrację związaną z niespójną postawą zawodników i brakiem wsparcia ze strony zarządu. Z tych powodów na razie planuje przyspieszyć swoje odejście o rok" - dodano w artykule. Niemiecki szkoleniowiec jest wściekły przede wszystkim na Lamine'a Yamala oraz postawę klubu wobec 18-latka.
Jak informuje hiszpańska prasa, klub pozwala mu na liczne ekscesy, które denerwują trenera. Na przykład Yamal ma być jedynym zawodnikiem, któremu obsługa podaje posiłek do stołu, podczas gdy reszta drużyny korzysta z bufetu.
W ośrodku treningowym zawodnik miał także korzystać z klubowych wózków elektrycznych, mimo iż jest to zabronione. Dla bezpieczeństwa jeden z pracowników klubu jeździ za nim w drugim pojeździe, przez co połowa dostępnych wózków nie może być używana przez personel. Na tym jednak nie koniec.
Po meczu w reprezentacji, w którym Yamal zagrał mimo kontuzji, zamiast udać się na badania, spędził kilka godzin na planie zdjęciowym reklamy.
Flick ma dość. Czy ktoś przekona go do zmiany decyzji?
Według "ABC", źródła w klubie przyznają, iż forma Yamala znacząco spadła. Zawodnik walczy z przewlekłą kontuzją, która - zdaniem sztabu - jest wynikiem braku dyscypliny i odpowiedniego przygotowania fizycznego. Mimo to jego nazwisko wciąż dominuje na konferencjach prasowych Flicka, który wielokrotnie dawał do zrozumienia, iż jest tym zmęczony i poirytowany.
Flick, podobnie jak niegdyś Luis Enrique, wierzy w twardą rękę i konsekwencję, podczas gdy klub preferuje bardziej ugodowe podejście, by nie zrażać największych gwiazd.
Czytaj także: Haaland nagle zaczął mówić o Messim i Ronaldo. "Nie ma szans"
Niemiecki szkoleniowiec liczy na to, iż cały zespół weźmie się w garść i wróci do wysokiego poziomu z poprzedniego sezonu. Na ten moment zamierza odejść z klubu już w przyszłym roku, ale być może bardzo dobre wyniki przekonają go do zmiany decyzji.

2 godzin temu














