Sensacyjne doniesienia. To on może zostać następcą Lewandowskiego

4 dni temu
FC Barcelona poniosła pierwszą porażkę w tym roku. We wtorkowy wieczór uległa 1:3 Borussii Dortmund, ale dzięki zaliczce z pierwszego starcia awansowała do półfinału Ligi Mistrzów. I mimo iż sezon trwa, to władze klubu już skupiają się na transferach. Jak informuje fcbarcelonanoticias.com, Barcelona jest zainteresowana piłkarzem, który doprowadził do pierwszej przegranej klubu w 2025. Ba, może zostać... następcą Roberta Lewandowskiego.
- To odczuwalne, iż w drużynie jest zawodnik takiego kalibru. Jest bardzo profesjonalny, ma gigantyczne doświadczenie. Liczymy na niego, a on każdego dnia udowadnia, do czego jest zdolny. Ma wszystkie potrzebne cechy, co czyni go znakomitym piłkarzem. Jest przykładem dla nas wszystkich - podkreślał Hansi Flick.


REKLAMA


Zobacz wideo


W tak ciepłych słowach wypowiedział się o Robercie Lewandowskim, który wyraźnie odżył pod jego wodzą. Zdobył już 40 bramek w tym sezonie, a na tym zatrzymywać się nie zamierza. Nie tak dawno media informowały, iż mimo wieku napastnika (36 lat), FC Barcelona jak na razie nie będzie szukać jego następcy. Priorytetem do wzmocnienia są inne pozycje. Jednak wydaje się, iż może zmienić zdanie i zainteresować się piłkarzem, który ostatnio strzelił przeciwko niej... aż trzy gole w jednym spotkaniu.
Serhou Guirassy na radarze FC Barcelony. Jeden warunek
Mowa o Serhou Guirassy'm. Razem z Borussią Dortmund wygrał 3:1 z Barceloną w drugim meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, strzelając dla niemieckiej ekipy wszystkie gole, ale ostatecznie musiał pożegnać się z rozgrywkami. Piłkarze Nico Kovaca przegrali w dwumeczu 3:5.
Sam Gwinejczyk pokazał się jednak z kapitalnej strony. Podobnie zresztą jak w starciu z Barceloną w fazie ligowej. Wówczas Borussia przegrała 2:3 i też wszystkie trafienia dla niej zdobył Guirassy. Tym samym wzbudził zainteresowanie na rynku transferowym i jak informuje portal fcbarcelonanoticias.com, jego sytuacji przyglądają się m.in. Katalończycy.


"Guirassy to naturalna '9', która posiada odpowiednie doświadczenie, a także profil, za pomocą którego byłby w stanie bardzo dobrze wpasować się w skład Hansiego Flicka. Ferran Torres nie radzi sobie źle w tym sezonie, będąc zastępcą Lewandowskiego, ale jego dorobek jest wyraźnie skromniejszy. (...) Barcelona nie wyklucza więc pozyskania kolejnego napastnika latem z uwagi na wiek Polaka. Celem jest to, by stopniowo uwalniać go od ciężaru bycia 'zabójcą' drużyny" - czytamy.


Sami dziennikarze zaznaczają, iż jak na razie priorytety Barcelony na rynku transferowym są inne i małoprawdopodobne jest, by klub sprowadził Guirassy'ego już latem. Jest jednak jedna furtka. "Jeśli Dortmund zgodzi się obniżyć cenę wywoławczą, Barcelona może zmienić zdanie" - czytamy. A ile teraz żąda Borussia? Dziennikarze donoszą, iż najpewniej pracodawca nie będzie chciał sprzedać Gwinejczyka za mniej niż 35 mln euro.
Zobacz też: Ancelotti zabrał głos po blamażu Realu. Oto jego przyszłość.


Fatalny sezon Borussii. Walczy przynajmniej o LKE. LM odjeżdża
Guirassy dołączył do ekipy z Dortmundu latem 2024 i błyskawicznie się w niej zaaklimatyzował. Dowód? 28 goli i dziewięć asyst w 40 spotkaniach. Teraz Gwinejczykowi i klubowi pozostaje skupić się na Bundeslidze, bo z wszystkich innych rozgrywek już odpadli. I nadchodzące tygodnie będą dla nich ważne. Jak na razie zajmują dopiero 8. miejsce w tabeli, a to nie gwarantuje gry w europejskich pucharach. Do szóstej lokaty, dzięki której mogliby grać w Lidze Konferencji Europy, tracą trzy punkty. Na mistrzostwo Niemiec szans już nie mają.
Idź do oryginalnego materiału