Korona Kielce radzi sobie niespodziewanie dobrze od początku tego sezonu. Po dwunastu kolejkach drużyna ma 19 punktów i plasuje się na piątym miejscu w lidze, przed takimi drużynami jak Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Legia Warszawa, czy Raków Częstochowa. W 13. kolejce piłkarze tej drużyny udali się na wyjazdowe spotkanie z GKS-em Katowice. Drużyna ma spore problemy z punktowaniem, choć ostatnio pokonała Motor Lublin 5:2. To sprawiało, iż przed tym starciem plasowali się na 15. miejscu z dorobkiem 11 pkt.
REKLAMA
Zobacz wideo Były prezes Legii o Iordanescu: Nie chciałbym takiego trenera w swoim klubie
GKS zaskoczył Koronę w drugiej połowie
W pierwszej połowie wiele się nie działo. W sumie oglądaliśmy trzy celne strzały na bramkę - jeden oddali piłkarze GKS-u, a dwa Korony Kielce. Najciekawsza sytuacja miała miejsce w 32. minucie, kiedy po zagraniu Borjy Galana przelobowany został bramkarz Korony - Xavier Dziekoński. Ten "centrostrzał" tylko trafił w słupek. W końcówce pierwszej połowy przebudzili się kielczanie. W 37. minucie Remacle oddał strzał po dośrodkowaniu Davidovicia, ale Rafał Strączek dał radę to obronić. Dwie minuty później Pau Resta trafił w poprzeczkę, a dobitkę Sotiriou zatrzymał Lukas Klemenz.
W drugiej połowie to gospodarze zaczęli przeważać, co mogli wykorzystać już w 52. minucie. Bartosz Nowak próbował zaskoczyć Dziekońskiego, oddając sytuacyjny strzał z powietrza. Jednak golkiper Korony Kielce popisał się kapitalną interwencją. CHwilę później wykorzystać dośrodkowanie próbował Kowalczyk, ale ten strzał głową w jego wykonaniu był bardzo niecelny.
Zobacz też: Sensacyjny kandydat do gry w reprezentacji Polski. "Nowy Kamil Glik"
W 71. minucie Wędrychowski ruszył na bramkę Korony po zgraniu Szkurina. Zawodnik GKS-u Katowice wyszedł sam na sam, ale kolejną fenomenalną interwencją popisał się Dziekoński - bohater Korony Kielce w tym meczu.
Pięć minut później gospodarze dopięli swego. Galan zgrał piłkę głową do Sebastiana Milewskiego, który huknął bez zastanowienia. Tym razem Xavier Dziekoński nie miał szans i musiał skapitulować. W 78. minucie Milewski obsłużył Nowaka, który strzelił na 2:0, ale sędzia odgwizdał spalonego.
W 89. minucie Remacle miał kapitalną okazję na zdobycie wyrównującej bramki, ale przeszkodził mu Borja Galan. Pomocnik Korony Kielce mógł wpakować piłkę do pustej bramki, ale defensor GKS-u wyczekał rywala i wybił futbolówkę niemal z linii bramkowej. Po tej akcji jeszcze trwała analiza VAR. Dopatrzono się potencjalnego przewinienia na jednym z graczy gości. Ostatecznie kielczanie zyskali tylko rzut rożny, z którego nic nie wyszło.
To czwarta porażka Korony Kielce w tym sezonie, która na razie utrzymała się na piątym miejscu z dorobkiem 19 pkt. Szósty Lech ma tyle samo "oczek", ale o dwa mecze rozegrane mniej. Z kolei GKS Katowice odskoczył szesnastej Lechii Gdańsk. GieKSa ma 14 pkt po 13 meczach i - na ten moment - czteropunktową przewagę nad strefą spadkową.
GKS Katowice - Korona Kielce 1:0
Gole: Milewski (76')
Składy:
GKS Katowice: Strączek - Galan, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Wasielewski - Kowalczyk, Bosch - Nowak, Marković, Zrelak.
Korona Kielce: Dziekoński - Matuszewski, Resta, Soteriou, Smolarczyk, Zwoźny - Svetlin, Remacle - Błanik, Davidović, Antonin.

4 godzin temu
















