Starcie Eintrachtu Frankfurt z Tottenhamem zapowiadało się na szlagier 1/4 finału Ligi Europy. Sędzią spotkania uczyniono Szymona Marciniaka, ku niezadowoleniu Niemców, pamiętających Polakowi błąd w półfinale Ligi Mistrzów Real Madryt - Bayern Monachium (2:2, 2:1) w zeszłym sezonie, który przyczynił się do wyeliminowania Bayernu. Dziennik "BILD" poświęcił temu choćby cały artykuł. Sporo par oczu było skierowanych na naszego rodaka, ale na szczęście to nie on okazał się głównym aktorem meczu.
REKLAMA
Zobacz wideo Skoki narciarskie umierają? Korościel o zachowaniu Polaków w Planicy
Marciniak w tle świetnego widowiska
O emocje zadbali piłkarze. Najpierw w 6. minucie Hugo Ekitike wykończył błyskawiczną kontrę Eintrachtu, a w 26. minucie Pedro Porro sprytnym strzałem piętką zamienił podanie od Jamesa Maddisona na gola, doprowadzając do remisu. Oba zespoły były bardzo aktywne, okazji nie brakowało, a najgroźniejszy strzał oddał w 57. minucie Rodrigo Bentancur, który główkował prosto w poprzeczkę. Mimo to goli więcej nie ujrzeliśmy. Mecz zakończył się remisem i sprawa awansu jest otwarta. Szymon Marciniak? Niczym się nie wyróżnił i o to też chodziło.
Zimny wieczór w Bodo nie służy rzymianom
Wizyty na stadionie Bodo/Glimt to niekoniecznie coś przyjemnego dla rywali. Przekonała się kiedyś o tym AS Roma, przegrywając tam 1:6. Teraz wiedzą też ich sąsiedzi z Lazio. Włoski klub sensacyjnie uległ Norwegom 0:2. Absolutnym bohaterem został strzelec obu goli Ulrik Saltnes. Doświadczony 32-letni pomocnik najpierw w 47. minucie niczym napastnik wykorzystał szansę w polu karnym, a potem w 69. minucie równie skutecznie skorzystał z pięknego podania Jensa Petera Hauge. Dał tym samym swej drużynie solidną zaliczkę przed rewanżem w Rzymie. Sensacyjne zwycięstwo norweskiego zespołu bezsprzecznie przyćmiło inne wydarzenia tego wieczora.
Lyon i United dały sobie po razie, ale dla jednych to było za mało
Wygrana w Lidze Europy byłaby prawdopodobnie jedynym, co mogłoby uratować ten sezon dla fanów Manchesteru United. Jednak na ich drodze stanął równie głodny sukcesu (ostatnie trofeum, Superpuchar Francji, w 2012 roku) Olympiqu Lyon. To Francuzi jako pierwsi ujawnili symptomy tego głodu, bo w 25. minucie wyszli na prowadzenie. Thiago Almada zagrał w pole karne z rzutu wolnego, a z podania wyszedł strzał, który zaskoczył Andre Onanę (beznadziejna interwencja). Jednak Manchester tuż przed przerwą wyrównał za sprawą główki Lenny'ego Yoro.
Oba zespoły napierały, okazje marnowali Alexandre Lacazette i Georges Mikautadze, a groźny strzał Alejandro Garnacho świetnie wybronił bramkarz Lyonu. Wydawało się, iż decydujący cios padł w 89. minucie. Kapitalne dośrodkowanie Bruno Fernandesa głową na gola zamienił Joshua Zirkzee. Jednak w doliczonym czasie gry znów niepewnie obroniony przez Onanę strzał dobił Rayan Cherki i w ostatniej chwili uratował remis dla Lyonu.
Zagranie ręką, które dało korzyść. Przedziwna sytuacja w Glasgow
Najmniej goli ujrzeliśmy w Glasgow. Rangersi grali tam z Athletic Bilbao. Gospodarze już od 13. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla stopera Robina Proppera. Goście zyskali dzięki temu przewagę, ale nie potrafili jej potwierdzić. Aż do 76. minuty, gdy szybki atak Basków dał im prowadzenie. W polu karnym piłka dość szczęśliwie trafiła pod nogi Alexa Berenguera, a ten na pełnym rozpędzie pokonał bramkarza rywali. Jednak wtedy stało się coś dziwnego.
Po analizie VAR sędzia meczu postanowił anulować gola. Dlaczego? Otóż tuż przed strzałem ręką zagrał jeden z obrońców Rangersów, więc arbiter odwołał trafienie i przyznał rzut karny gościom! Do piłki podszedł Berenguer i... nie strzelił! Jego uderzenie wybronił Liam Kelly. Tym samym ta przypadkowa ręka okazała się najlepszym, co gospodarzy mogło spotkać. Dzięki niej bowiem ocalili remis, co biorąc pod uwagę jak długo grali w osłabieniu, jest dla nich świetną informacją.
Wyniki pierwszych meczów 1/4 finału Ligi Europy:
Bodo/Glimt - Lazio 2:0 (Saltnes 47', 69')
Olympique Lyon - Manchester United 2:2 (Almada 25, Cherki 90+5' - Yoro 45+1, Zirkzee 89')
Eintracht Frankfurt - Tottenham 1:1 (Ekitike 6' - Porro 26')
Rangers - Athletic Bilbao 0:0