Sébastien Ogier prowadzi w Japonii. Hyundai bezbronny

Sébastien Ogier zaprezentował prawdziwy pokaz szybkości i prowadzi po pierwszym dniu rywalizacji w Rajdzie Japonii 2025. Francuski mistrz świata, triumfując na trzech z sześciu piątkowych odcinków specjalnych, zakończył dzień z przewagą 7,9 sekundy nad Takamoto Katsutą, a na trzeciej pozycji uplasował się lider klasyfikacji generalnej, Elfyn Evans, tracąc zaledwie 2,3 sekundy.

Dominacja Toyoty na japońskich asfaltach

Pierwszy etap rajdu, rozegrany na technicznych asfaltowych odcinkach w prefekturach Aichi i Gifu, okazał się wymagający – zawodnicy mierzyli się z wilgotnymi fragmentami trasy, ciasnymi podjazdami przez lasy oraz zmiennym poziomem przyczepności.

Ogier objął prowadzenie już na pierwszym odcinku piątkowego poranka i – mimo krótkiej utraty pozycji na OS3 – gwałtownie odzyskał kontrolę nad rywalizacją. Dzięki precyzyjnej jeździe i skutecznej strategii zbudował bezpieczną przewagę, utrzymując kontrolę nad przebiegiem rajdu na domowym terenie Toyoty.

„To był dobry dzień. Zrobiliśmy dzisiaj to, co do nas należało. Walka o mistrzostwo zawsze sprawia nam frajdę, inaczej nie byłoby nas tutaj. Przed nami jeszcze długa droga, ale staramy się utrzymać nasze szanse aż do ostatniego rajdu” – powiedział Sébastien Ogier po zakończeniu dnia.

Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Katsuta zachwyca kibiców na własnej ziemi

Takamoto Katsuta, startujący przed własną publicznością, prezentował równą i pewną jazdę, utrzymując się w ścisłej czołówce przez cały dzień. Japończyk wygrał pierwszy przejazd Shinshiro i potwierdził, iż czuje się świetnie w swojej Toyocie GR Yaris Rally1.

The roar of passion and precision #WRC | #RallyJapan pic.twitter.com/PseffhdSUE

— FIA World Rally Championship (@OfficialWRC) November 7, 2025

„Czuję się bardzo pewnie w samochodzie i z jazdą. Ryzyko mogę podjąć później.” – podkreślił Katsuta, który zakończył dzień na drugim miejscu, dając lokalnym kibicom powód do dumy.

Evans nie traci kontaktu z liderami

Choć Elfyn Evans przyznał, iż jego auto „nie do końca współpracowało” na początku rywalizacji, w końcówce dnia walijski kierowca zdołał odzyskać tempo i wygrać finałowy odcinek specjalny – Shinshiro rozgrywany o zmroku. Kalle Rovanperä, dwukrotny mistrz świata, nie miał jednak szczęścia – uszkodzenie tylnego zawieszenia po uderzeniu w barierę już na pierwszym odcinku kosztowało go kilka minut i wyrzuciło poza pierwszą dziesiątkę.

Fourmaux najlepszy z Hyundaia, Pajari tuż za nim

Wśród kierowców Hyundai Motorsport najlepiej spisał się Adrien Fourmaux, który ukończył dzień na czwartej pozycji, z przewagą zaledwie 0,3 sekundy nad Samim Pajarim.

„Jestem bardzo zadowolony z równowagi, jaką udało mi się osiągnąć dziś rano. Zdecydowaliśmy się nie zmieniać zbytnio ustawień i po prostu naciskać, co wydawało się słusznym podejściem. Wyprzedziliśmy Sami’ego, zajęliśmy czwarte miejsce i nie jesteśmy zbyt daleko od podium. Rajd jest długi, ale będę się skupiał na jeździe i dam z siebie wszystko. Teraz, gdy osiągnąłem odpowiednią równowagę, możemy później zająć się innymi kwestiami związanymi z ustawieniami”. – mówi Francuz.

Koledzy Fourmaux – Ott Tänak i Thierry Neuville – mieli trudności z dostosowaniem swoich i20 N do wąskich, technicznych tras Japonii.

Za czołową piątką uplasowali się Grégoire Munster, Oliver Solberg oraz Alejandro Cachón, zamykając pierwszą dziesiątkę. Niestety, pecha nie uniknął Josh McErlean, który poważnie rozbił swojego M-Sport Ford Puma na OS3. Zarówno on, jak i jego pilot, wyszli z wypadku bez obrażeń, jednak zespół potwierdził, iż nie wróci do rywalizacji w sobotę.

Klasyfikacja generalna po OS7 Rajd Japonii 2025

Źródło: wrc.com