Sean Strickland i Anthony Hernandez zmierzą się w walce wieczoru gali UFC w Houston. Choć nie będzie to numerowane wydarzenie to odbędzie się w hali na 20 tysięcy miejsc.
Niedawno Sean Strickland informował swoich kibiców o tym, iż otrzymał propozycję walki z Anthonym Hernandezem na gali UFC 325 w Sydney. Amerykanin otwarcie przyznał, iż odrzucił ofertę gdyż nie zamierzał w pierwszym starcie po zawieszeniu bić się na australijskiej ziemi, gdzie musiałby oddać lwią część wypłaty na podatki.
Sean Strickland takimi słowami skomentował ofertę na potyczkę z Fluffym, wyraźnie zaznaczając, iż jest na nią chętny, pod warunkiem iż odbędzie się w USA.
– Dobre wieści, moje zawieszenie kończy się za 10 dni. Czy ten czas był dla mnie słaby? Tak był, ale potrzebuję teraz 8, max 10 tygodni i mogę walczyć. No i powiedziałem „nie” jak chodzi o występ na tej australijskiej gali. Australia, kocham was wszystkich, ale ja nie mam ubezpieczenia medycznego, więc chcecie bym w pierwszej walce po powrocie leciał do Australii i oddawał 50% mojej wypłaty na wasze ubezpieczenie? Nie zrobię tego k**wa, nie chcę tego i Fluffy również tego nie chce. Nie będzie tej walki w Australii, ale podoba mi się pomysł na to starcie, jestem Amerykaninem więc zróbmy je w USA.
Życzenie byłego mistrza UFC gwałtownie zostało spełnione, a w trakcie sobotniej gali w Las Vegas organizacja oficjalnie ogłosiła, iż Sean Strickland i Anthony Hernandez spotkają się 21 lutego w walce wieczoru gali UFC w Houston.
Choć nie będzie to numerowana gala, to bez wątpienia będzie to duże wydarzenie. Świadczy o tym wybór areny zmagań zawodników, którą będzie Toyota Center. Ta hala może pomieścić 19 tysięcy fanów podczas koncertów i ponad 18 tysięcy podczas meczów drużyny Houston Rockets w lidze NBA. Oznacza to, iż zestawiając czołowych zawodników dywizji średniej organizacja UFC liczy na ogromne wpływy z bramki.
