Jakby historyczne zwycięstwo drużyny Denver Broncos nad New York Giants w niedzielę nie było wystarczająco złe dla Big Blue, po meczu główny trener Broncos Sean Payton nie mógł powstrzymać się od rzucenia cienia na rozgrywającego Russella Wilsona.
Prawdopodobnie nie ma miłości między głównym trenerem a rozgrywającym, który podobno miał ryzykowny związek podczas ich wspólnych dni w Denver.
W pierwszym roku Paytona atak był katastrofą z Wilsonem na czele i zobaczyliśmy Paytona daj Wilsonowi biznes przy wielu okazjach. Następnie Broncos zwolnili Wilsona w następnym sezonie poza sezonem, mimo iż Denver musiał zjeść mnóstwo pieniędzy.
Po tym, jak Broncos odnieśli niewyobrażalne zwycięstwo nad Giants w 7. tygodniu, w wyniku którego Denver przezwyciężyło 18-punktowy deficyt na niecałe sześć minut przed końcem, co przeszło do historii NFL (zespoły miały bilans 1062-0, zanim Broncos dokonali tego wyczynu), Payton rzucił cień na Wilsona.
W prasie pomeczowej Payton przyznał, iż powiedział właścicielowi Giants, Johnowi Marze, aby przed meczem z Broncos nie przesiadał się na debiutanta Jaxsona Darta.
Oczywiście można z tego wyciągnąć wniosek, iż Payton uważa, iż debiutant jest lepszy od weterana i wolałby zmierzyć się z Wilsonem niż Dartem.
„Znaleźli iskrę w tym rozgrywającym” – powiedział wideo ze strony SNY. „Niedawno rozmawiałem z Johnem Marą i powiedziałem, iż mamy nadzieję, iż zmiana (z Wilsona na Darta) nastąpi długo po naszym meczu.
Aby być uczciwym wobec Paytona, udowodniono, iż miał rację.
Dart stanowi wyraźny postęp w stosunku do Wilsona, który wygląda jak skorupa rozgrywającego, którym kiedyś był w Seattle Seahawks.
A Payton siedział w pierwszym rzędzie podczas śmierci Wilsona w Denver.
Teraz ma obiecującego młodego rozgrywającego w Bo Nix, dzięki czemu Broncos zmierzają we adekwatnym kierunku.
Tymczasem w Nowym Jorku Dart oferuje Big Blue świetlaną przyszłość, ale czarna chmura, jaką są rządy głównego trenera Briana Dabolla i dyrektora generalnego Joe Schoena, wciąż wisi nad franczyzą.