Sceny w Pekinie. Rybakina była absolutną faworytką. 150 minut walki

3 godzin temu
Blisko sprawienia sensacji była Caty McNally w starciu z Jeleną Rybakiną w II rundzie turnieju WTA w Pekinie. Amerykanka z końcówki pierwszej setki rankingu WTA wygrywała pierwszego seta już 5:3. Wtedy jednak reprezentantka Kazachstanu świetnie zareagowała, odrobiła straty i wygrała seta, a ostatecznie też mecz (7:5, 4:6, 6:3), dzięki czemu melduje się w kolejnej rundzie pekińskiego turnieju.
Turniej w Chinach jest dla Jeleny Rybakiny (10. WTA) powrotem do gry po US Open, gdzie reprezentantka Kazachstanu doszła do 1/8 finału. Caty McNally (90. WTA) zanotowała po drodze występ w Korei Południowej, gdzie wprawdzie nie zrobiła furory w turnieju singlowym, ale w rywalizacji deblistek dotarła aż do finału - w nim od Amerykanki i Mai Joint lepsze okazały się Czeszki Barbora Krejcikova i Katerina Siniakowa (6:3, 7:6).


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu


McNally nastraszyła Rybakinę. Tak rywalka Świątek wróciła do gry
W meczu Jelena Rybakina - Caty McNally na turnieju WTA w Pekinie to reprezentantka Kazachstanu była zdecydowaną faworytką. Początek starcia jednak na to nie wskazywał. Spotkanie było wyrównane, a przy wyniku 3:3 w pierwszym secie, to Amerykanka zaczęła zyskiwać przewagę. Najpierw McNally przełamała rywalkę, a następnie wyszła na prowadzenie 5:3. Gdy już wydawało się, iż uda jej się sprawić niespodziankę, to Rybakina wróciła do gry. Reprezentantka Kazachstanu zmniejszyła stratę do 4:5, a w kolejnym gemie przełamała McNally, choć ta miała aż trzy piłki setowe! To złamało Amerykankę, która kolejne dwa gemy oddała bez większej walki.


W drugim secie Rybakina znów miała problemy. Prowadząc 3:2 nie wykorzystała dwóch okazji do przełamania McNally. Następnie przy wyniku 4:4 dała się w dość łatwy sposób przełamać - dziewiątego gema kończyła podwójnym błędem serwisowym oraz trafieniem w siatkę. I znów McNally miała dużą szansę na wygranie seta.
Tym razem ją wykorzystała. Rybakina zagrała fatalnego gema. Wyglądało to trochę tak, jakby liczyła, iż wygra go "na siłę".


Tylko iż McNally w trzecim secie nie wykorzystała szansy, którą sama sobie stworzyła. Od początku spisywała się słabo i Rybakina bez większych problemów wygrała trzy gemy z rzędu. Potem reprezentantka Kazachstanu złapała lekką zadyszkę i Amerykanka zmniejszyła stratę do wyniku 2:4, ale było już zbyt późno. Ostatecznie Jelena Rybakina wygrała ten mecz 7:5, 4:6, 6:3.


W kolejnej rundzie rywalką reprezentantki Kazachstanu będzie Eva Lys (66. WTA).
Idź do oryginalnego materiału