To był historyczny finał Superpucharu Hiszpanii rozegrany na stadionie King Abdullah Sports City w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej. Po raz pierwszy w barwach FC Barcelony w podstawowym składzie w El Clasico z Realem Madryt zagrało bowiem dwóch Polaków. Byli to Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny.
REKLAMA
Zobacz wideo
Sceny w El Clasico! Aż siedem bramek
Był to już czwarty z rzędu finał Superpucharu Hiszpanii z udziałem tych dwóch galaktycznych drużyn. W latach 2022 i 2024 wygrywał Real Madryt, a dwa lata temu FC Barcelona. Pierwsza połowa niedzielnego meczu była fenomenalna. Już w czwartej minucie Thibaut Courtois kapitalnie obronił strzał głową Raphinhy!
Real Madryt natychmiast odpowiedział i to jak! Kylian Mbappe przebiegł w kontrze z piłką ponad 50 metrów, wbiegł w pole karne i strzelił z 8 metrów w długi róg, nie dając szans Szczęsnemu!
FC Barcelona mogła gwałtownie wyrównać, ale w 10. minucie po strzale z kąta z pięciu metrów Raphiny, piłka poleciała tuż obok słupka. W 22. minucie w środku boiska kapitalnie z pierwszej piłki odegrał Robert Lewandowski, a Lamine Yamal przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wbiegł w pole karne i bardzo precyzyjnym strzałem z 14 metrów trafił do siatki.
To nie był koniec popisów FC Barcelony! W 36. minucie Eduardo Camavinga kopnął w polu karnym Gaviego i sędzia Jesus Gil Manzano po analizie VAR i obejrzeniu powtórki podyktował rzut karny. Pewnie wykorzystał go Robert Lewandowski, choć Courtois wyczuł jego intencje.
180 sekund później Real Madryt był już na deskach. Z prawej strony, przy linii bocznej Kounde kapitalnie dośrodkował w pole karne, a Raphinha uprzedził rywala i strzałem głową z ok. dziesięciu metrów podwyższył prowadzenie FC Barcelony na 3:1!
- Rany boskie, co zrobi Ancelotti w przerwie. Jego zespół jest całkowicie rozbity na kawałki. To wydaje się surrealistyczne, by to odrobili, ale jest chyba tylko jedna drużyna, która może to zrobić - Real Madryt - mówili komentatorzy Eleven Sports tuż przed przerwą, kiedy FC Barcelona zdobyła czwartego gola! Właśnie wtedy Real Madryt źle wykonał rzut rożny, Rodrygo fatalnie podał piłkę do rywala, drużyna Flicka zrobiła kontrę, którą rozprowadził Yamal. Na 20 metrze świetnie zgrał Raphinha, a Balde strzałem z dwunastu metrów w długi róg pokonał Courtoisa.
W efekcie po raz pierwszy w historii FC Barcelona w dwóch meczach z rzędu z Realem Madryt zdobyła przynajmniej cztery gole!
Po zaledwie czterech minutach drugiej połowy było już 5:1, a drugiego gola w meczu zdobył Raphinha. Brazylijczyk wystartował do świetnego, prostopadłego podania Casado z własnej połowy, przebiegł kilkadziesiąt metrów, wbiegł w pole karne, minął rywala i zdobył gola!
W 57. minucie negatywnym bohaterem został Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz wyszedł za pole karne i sfaulował szarżującego Mbappe. Sędzia pobiegł obejrzeć powtórkę i podyktował rzut wolny i pokazał czerwoną kartkę Szczęsnemu.
Po chwili Rodrygo pięknym strzałem z rzutu wolnego z 18 metrów pokonał Penę.
Real Madryt grał z przewagę jednego zawodnika, ale nie potrafił tego wykorzystać. Nie był w stanie odwrócić losów meczu, a choćby stworzyć 100 proc. okazji. Aż do szóstej minuty doliczonego czasu gry, kiedy Pena fantastycznie obronił strzał Mbappe.
Zobacz: Za to Szczęsny wyleciał z boiska! Dramat w 56. minucie
Dla FC Barcelony to już 15. triumf w Superpucharze Hiszpanii. Dwa mniej ma Real Madryt.
Finał Superpucharu Hiszpanii: Real Madryt - FC Barcelona 2:5 (1:4)
Bramki: Mbappe (5.), Rodrygo (60.) - Yamal (22.), Lewandowski (36. rzut karny), Raphinha dwie (39., 49.), Balde (45.+9.).
Real Madryt: Courtois - Lucas (52. Asencio Ż), Tchouameni Ż (64. Modrić), Rudiger Ż, Mendy (76. Garcia) - Valverde, Camavinga Ż (46. Ceballos), Bellingham - Rodrygo, Mbappe, Vinicius (76. Diaz).
FC Barcelona: Szczęsny CZ - Kounde, Cubarsi, Martinez (28. Araujo Ż), Balde - Casado, Pedri, Gavi - Yamal (59. Olmo), Lewandowski, Raphinha Ż (79. Ferran Torres).