Sceny w ekstraklasie. To było pudło roku. "Nie wierzę, coś ty zrobił"

2 godzin temu
Zdjęcie: screen Canal+ Sport


Korona Kielce potwierdziła, iż wraca do dobrej formy. Piłkarze Jacka Zielińskiego mieli sporo problemów, ale finalnie pokonali w piątkowym spotkaniu 11. kolejki ekstraklasy na wyjeździe Widzew Łódź 1:0. W pierwszej połowie pudło roku zaliczył co prawda napastnik Adrian Dalmau, natomiast w końcówce meczu przytomnie zachował się piłkarz, który nieco wcześniej pojawił się na murawie. Była to pierwsza taka wygrana Korony w tym sezonie.
Korona Kielce po objęciu funkcji trenera przez Jacka Zielińskiego wyraźnie odżyła. W ostatnich siedmiu spotkaniach zanotowała tylko dwie porażki. Po tej niedzielnej z Lechem szkoleniowiec mógł być jednak dumny ze swoich zawodników, gdyż zostawili na murawie dużo zdrowia i mimo iż polegli, to mocno postawili się liderowi ekstraklasy. Ich kolejnym rywalem była drużyna, która imponuje w tym sezonie i wszystko wskazuje na to, iż będzie walczyć o podium - czyli Widzew Łódź.


REKLAMA


Zobacz wideo Ultrasi Legii Warszawa w akcji! Europejski poziom


Pudło roku w wykonaniu Dalmau. "Nie wierzę, coś ty zrobił"
Korona mogła zagrozić rywalom już po kilkudziesięciu sekundach, natomiast po dośrodkowaniu Pedro Nuno z rzutu rożnego nie udało się oddać choćby strzału na bramkę Rafała Gikiewicza. Od tamtej pory inicjatywę przejęli gospodarze, a w 13. minucie po wrzutce jednego z zawodników interweniujący Rafał Mamla wleciał we Frana Alvareza i wydawało się, iż sędzia podyktuje rzut karny. Ku zaskoczeniu wielu fanów, tak się jednak nie stało.
Chwilę później bramkarz Korony niezbyt przemyślanie wyszedł z bramki, ale jego błędu nie wykorzystał Kamil Cybulski, który posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. kilka działo się aż do 28. minuty, gdy wówczas po znakomitej akcji indywidualnej celny strzał oddał Fornalczyk. Tym razem dobrze interweniował Gikiewicz. Odbita przez niego futbolówka spadła jednak pod nogi Adriana Dalmau, który musiał tylko wbić ją do siatki. Ale tego nie uczynił. "Nie wierzę, coś ty zrobił" - pisali użytkownicy na portalu X.


Siedem minut później szansę na wyjście na prowadzenie mieli piłkarze Daniela Myśliwca. Po świetnej dwójkowej wymianie Alvarez dosłownie położył na ziemi Matuszewskiego i kiedy miał już przed sobą tylko Mamlę, w ostatniej chwili zablokował jego uderzenie ofiarnie interweniujący Pięczek. Niedługo potem znów błysnął Fornalczyk, który wykorzystał błąd indywidualny Mateusza Żyro i ruszył na bramkę rywala. Gdy wbiegł w pole karne, mógł dogrywać, ale zdecydował się jednak na strzał, który łatwo obronił Gikiewicz.
Tuż przed przerwą okazję, by pokonać Mamlę, miał jeszcze Alvarez, ale nie trafił czysto w futbolówkę. - Ależ skiksował w tej sytuacji Hiszpan. Aż trudno to zrozumieć - relacjonowali komentatorzy Canal+ Sport. Do przerwy wynik był bezbramkowy. Drugą odsłonę lepiej zaczęli piłkarze kieleckiego zespołu, a po raz kolejny bardzo dobry rajd lewą stroną przeprowadził Fornalczyk. Nie był jednak w stanie pokonać Gikiewicza.


Trener Myśliwiec, próbując reagować, wprowadził wówczas na boisko m.in. byłego piłkarza Korony Jakuba Łukowskiego. W 64. minucie goście zostawili zbyt dużo miejsca Alvarezowi, a ten potrafi wtedy pokazać klasę. I zrobił to, posyłając bajeczne prostopadłe podanie do Kerka. Napastnik musiał tylko dograć piłkę do pustej bramki do Cybulskiego, natomiast świetnie interweniował Pięczek, który drugi raz w tym meczu uratował drużynę przed stratą gola.


Tempo nieco siadło i wydawało się, iż Korona ponownie nie będzie w stanie zdobyć trzech pkt na wyjeździe. W ostatnich 17 spotkaniach dokonała przecież tego tylko raz. W 80. minucie arbiter podyktował jednak rzut wolny w niebezpiecznej odległości od bramki, a do piłki podszedł Dawid Błanik. I posłał kąśliwe uderzenie, które po rykoszecie sprawiło duży problem Gikiewiczowi. Ten odbił futbolówkę przed siebie, ale pierwszy do niej dopadł wprowadzony wcześniej Shuma Nagamatsu i z bliska wbił ją do siatki.


Do końca spotkania nic już się nie wydarzyło, w związku z czym Korona zanotowała pierwsze zwycięstwo wyjazdowe w tym sezonie. Dzięki niemu awansowała na 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 12 pkt, podczas gdy piłkarze Daniela Myśliwca pozostają na ten moment na szóstej pozycji.
Widzew Łódź - Korona Kielce 0:1
Gole: Shuma Nagamatsu (80')
Idź do oryginalnego materiału