Sceny na korcie. Nie podał mu ręki po meczu. "Każdy zrobiłby to samo"

3 godzin temu
Alexander Bublik znów znalazł się na ustach tenisowego świata. Nie chodzi jednak o wygraną nad Aleksiejem Popyrinem, ale o zachowanie, którego Kazachach dopuścił się na korcie po zakończeniu spotkania w Paryżu. Po wszystkim tenisista wytłumaczył, dlatego postąpił w taki, a nie inny sposób. - Uważam, iż każdy rozsądny człowiek zrobiłby to samo na moim miejscu - podkreślał.
Alexander Bublik słynie z dość ciętego języka i skandalicznych zachowań. Kilka miesięcy temu omal nie pobił się z Corentinem Moutetem przy siatce. Niejednokrotnie wypowiadał się też o rywalach w dość ironiczny sposób. Twierdził, iż nienawidzi tenisa i robi to tylko dla pieniędzy. W ostatnich tygodniach Kazach nieco się uspokoił i nie mówiło się o nim wiele. Najwidoczniej taki stan rzeczy nie podobał się samemu zainteresowanemu i znów jednym gestem przyciągnął uwagę kibiców i mediów.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Alexander Bublik wygrał ostatnią akcję meczu i zrobił to. Potem się tłumaczył
Do dość zaskakującej sytuacji doszło po meczu 28-latka z Aleksiejem Popyrinem w ATP 1000 w Paryżu. Co takiego zrobił Bublik, a adekwatnie czego nie zrobił? Wygrał spotkanie 6:4, 6:3, ale po jego zakończeniu nie podszedł do siatki, by tradycyjnie uścisnąć dłoń rywalowi. Zamiast tego udał się bezpośrednio do arbitra, z nim uścisnął dłoń, po czym skierował się do krzesełka, całkowicie lekceważąc australijskiego tenisistę.


Dlaczego postąpił w ten sposób? Ten fakt mocno interesował dziennikarzy, dlatego też na konferencji prasowej jedno z pytań dotyczyło właśnie tego incydentu. Okazało się, iż Kazach miał spory żal do przeciwnika o jedną sytuację i w ramach buntu nie podał ręki Popyrinowi. - jeżeli ktoś, posyłając dwukrotnie piłkę po siatce, nie przeprasza, a zamiast tego celebruje, jakby coś wygrał... nie widzę w tym nic złego - mówił ironicznie, cytowany przez championat.com. - Uważam, iż każdy rozsądny człowiek zrobiłby to samo na moim miejscu - podkreślał.


Bublik chciał rywala nauczyć... szacunku?
- Mógł celebrować, ale potem przeprosić. Nie jestem osobą, która się tym przejmuje, ale przepraszasz za tego typu sytuacje. Istnieje pewien kodeks postępowania, pewna etykieta w tenisie. Więc jeżeli ktoś ich nie przestrzega, to dlaczego ja miałbym przestrzegać innych zasad [chodzi konkretnie o regułę grzecznościową podania dłoni po zakończeniu spotkania, przyp. red.]? - dopytywał.
Zobacz też: W "Milionerach" padło pytanie o Igę Świątek. Wielka wpadka uczestniczki!


Bublik rozprawił się z rywalem w ledwie godzinę i 15 minut. Miał więcej winnerów, bo 28, a rywal 19, a także nieznacznie mniej niewymuszonych błędów - Kazach popełnił ich osiem, a Australijczyk dziewięć. Dzięki zwycięstwu awansował do 1/16 finału i tam zmierzy się z wygranym starcia Corentin Moutet - Reilly Opelka.
Idź do oryginalnego materiału