Sceny. Kibice Barcelony starli się z legendą klubu. "Zdrajca"

6 godzin temu
Już niedługo poznamy triumfatorki tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Czy będzie to Ewa Pajor, która notuje kapitalny sezon w FC Barcelonie? Piłkarki Arsenalu spróbują im pokrzyżować te plany. Jednak tuż przed tym wydarzeniem doszło do starcia między legendą Blaugrany a kibicami. O co poszło?
Już w sobotę 24 maja rozegrany zostanie finał Ligi Mistrzyń. W Lizbonie o tytuł powalczą FC Barcelona Ewy Pajor i Arsenal. Początek tego spotkania o godz. 18:00. W związku z tym kibice obu drużyn zaczęli nadciągać do Portugalii w oczekiwaniu na to starcie. UEFA zaprosiła tam również różne gwiazdy i działaczy na specjalnie zorganizowaną kolację z tej okazji. Jak informuje "Mundo Deportivo" - uczestniczyli w niej m.in. Aleksander Ceferin - prezydent UEFA, Joan Laporta - prezydent FC Barcelony, przedstawiciele Arsenalu, inne ważne postacie oraz byli piłkarze - w tym m.in. Luis Figo.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie? Żelazny: Pewnie nie dotrzymał obietnicy


Legenda Barcelony zaatakowana przez kibiców
Jak informuje "Mundo Deportivo" wokół restauracji, gdzie miała miejsce kolacja, zebrała się spora grupa kibiców. choćby doszło do scen z ich udziałem oraz legendą Blaugrany - Luisem Figo, który jest doradcą zarządu UEFA.


"Niektórzy fani przy wejściu do restauracji, jak uchwyciły kamery Esport3, nazwali byłego portugalskiego piłkarza 'zdrajcą', który odpowiedział, chwytając się za genitalia" - czytamy. "Później Figo skonfrontował się z kilkoma kibicami Barcelony, krytykując ich słowa. Sprawa nie uległa eskalacji" - dodano.
Nagranie z tego zdarzenia odbiło się szerokim echem w social mediach. "Napięcia w Lizbonie" - napisał wprost serwis Esport3 na X.


Dlaczego kibice Barcelony nienawidzą Luisa Figo?
Przypomnijmy, iż kibice FC Barcelony nie cierpią Luisa Figo, który w 1995 roku trafił do Dumy Katalonii za 2,5 mln euro. Po pięciu latach zdecydował się odejść do... Realu Madryt, czyli odwiecznego rywala Blaugrany. Królewscy zapłacili za niego 60 mln euro. Ta decyzja wywołała spore poruszenie wśród kibiców Barcy, którzy poczuli się zdradzeni za pieniądze.


Zobacz też: Jest decyzja ws. Pajor przed finałem LM! Barcelona ogłasza
Portugalczyk nie miał łatwego życia po tym transferze, szczególnie kiedy wraz z Realem Madryt przyjeżdżał na Camp Nou. Towarzyszyły temu przeraźliwe gwizdy, obraźliwe transparenty. Jakby tego było mało, to był obrzucony wszystkim, co było w zasięgu - butelkami, kubkami. Ktoś wrzucił na murawę nawet... świński łeb.
Kilka lat temu Figo wskazał, dlaczego odszedł z Barcelony do Realu. - Były momenty, kiedy się wahałem. Koniec końców o transferze bardziej od aspektów sportowych i finansowych zadecydowała sama Barcelona. I nie chodzi mi o kibiców, a ludzi pracujących w klubie. Nie czułem się w stu procentach przez nich doceniony za to, co robię na boisku. Zdecydowałem się na transfer, wiedząc, iż nie ma od tego odwrotu - oświadczył na łamach "Marki".


To był jedyny taki incydent przed finałem Kobiecej Ligi Mistrzów. Na Praca do Comercio w Lizbonie odbył się festiwal kibiców, na który przybywają setki fanów Barcelony i Arsenalu oraz lokalni miłośnicy piłki nożnej. "Piwo, kolory i różnorodna muzyka na cały regulator" - relacjonuje "Mundo Deportivo".
Idź do oryginalnego materiału