Sabalenka zeszła z kortu, a Gauff zaczęła o niej mówić. Poszło w świat

5 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot Canal+ transmisja


Wiemy już kto zagra w sobotnim finale WTA Finals. W pierwszym półfinale lepsza od Barbory Krejcikovej była Chinka Qinwen Zheng, która kolejny raz w tym sezonie pokazuje, iż jest w świetnej formie. Lepsza od swojej rywalki - Aryny Sabalenki - była też Coco Gauff. Amerykanka pokonała liderkę rankingu WTA 7:6, 6:3. Tak Gauff podsumowała mecz z Białorusinką. "Jestem naprawdę szczęśliwa" - powiedziała.
Piątek zaczął się od meczu Qinwen Zheng z Barborą Krejcikovą. Chinka nie miała większych problemów ze swoją rywalką - w pierwszym secie pokonała ją 6:3, w drugim miała mały kryzys, ale sobie z nimi poradziła i wygrała z Czeszką 7:5. Wydarzeniem dnia było jednak kolejne spotkanie.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki nie dowierza: Jak można za niego zapłacić 100 baniek?! [To jest Sport.pl]



Sabalenka przegrywa z Gauff. Amerykanka nie ma obaw przed finałem WTA Finals
W nim Aryna Sabalenka - numer jeden rankingu WTA - grała z Coco Gauff. I niespodziewanie przegrała. Amerykanka już w pierwszym secie była lepsza, choć do jego rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W drugim secie Białorusinka w pewnym momencie przegrywała już 1:4. Ostatecznie zmniejszyła rozmiary porażki, ale Gauff i tak odniosła pewne zwycięstwo 6:3.


W tym roku Gauff grała z Sabalenką już dwa razy. Białorusinka była lepsza w półfinałowych spotkaniach Australian Open oraz turnieju WTA w Wuhan - potem w finałach pokonywała Qinwen Zheng. Teraz w finale WTA Finals znów czeka Chinka, ale tym razem jej rywalką w końcu będzie Amerykanka.
Gauff po meczu nie ukrywała radości. - Jestem zadowolona z tego jak zagrałam. Zawsze gdy grasz z Aryną to wiesz, iż to będzie trudny mecz, w końcu jest najlepsza na świecie. Jestem naprawdę szczęśliwa ze swojej dzisiejszej postawy - powiedziała w pomeczowym wywiadzie.
Została też zapytana o Qinwen Zheng, swoją jutrzejszą rywalkę. - Gra świetny tenis. Wydaje mi się, iż największą szansę mam, o ile zagram z wiarą w siebie. Nie martwię się tym. Już bycie tutaj jest nagrodą samą w sobie za ten sezon, który miałam - przyznała.



Podziękowała też kibicom za wsparcie - szczególnie grupie fanów z amerykańskimi flagami. - Mam nadzieję, iż będziecie kibicować mi również jutro - zakończyła.
Finał WTA Finals odbędzie się w sobotę 9 listopada.
Idź do oryginalnego materiału