We wtorek ruszyły ćwierćfinały w kobiecym singlu Roland Garros. I już na start kibice dostali prawdziwy hit, który wyłonił potencjalną rywalkę Igi Świątek. Mowa o starciu Aryny Sabalenki z Qinwen Zheng. Faworytką była Białorusinka, choć w połowie maja to Chinka wygrała w bezpośredniej rywalizacji w Rzymie. W Paryżu pierwsza rakieta świata miała więc jeden cel - zrewanżować się.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Aryna Sabalenka mówi wprost. "Dzięki temu jestem bardziej świeża, gotowa do walki"
Zacięty i niezwykle wyrównany - takich dwóch przymiotników można użyć, by określić to, jak wyglądał ten mecz. Choć na początku pierwszego seta większą inicjatywę wykazywała ósma zawodniczka rankingu WTA, to w kolejnych minutach Sabalenka wróciła do gry. Do rozstrzygnięcia losów potrzebny był tie-break. A w nim silniejsza była Białorusinka (7-3), która solidnie rozpoczęła również kolejną partię. Przełamała Chinkę w piątym gemie (3:2). Długo z prowadzenia się nie cieszyła, bo rywalka ekspresowo odpowiedziała, ale w siódmej odsłonie seta znów odebrała serwis Zheng. I tym razem przewagi z rąk wyrwać sobie nie dała - 6:3.
Co miała do powiedzenia Sabalenka po zwycięstwie? - To była prawdziwa walka - oceniła na wstępie. - Szczerze, nie mam pojęcia, jak byłam w stanie wrócić do gry w tym pierwszym secie. Starałam się po prostu walczyć i odbić tyle piłek, ile mogłam, ponieważ nie zaczęłam dobrze i cieszę się, iż znalazłam swój rytm i byłam w stanie wygrać ten mecz - mówiła, po czym podziękowała publiczności za wsparcie.
Sabalenka wróciła też wspomnieniami do poprzedniej rywalizacji z Zheng, którą przegrała. - Muszę powiedzieć, iż w poprzednim turnieju byłam dość mocno zmęczona i na koniec tego spotkania byłam bardzo zadowolona, iż przegrałam, bo potrzebowałam nieco więcej przerwy przed Roland Garros. Dzięki temu jestem bardziej świeża, gotowa do walki. Dziś zostawiłam wszystko na korcie, co miałam i cieszę się, iż wygrałam - podkreślała.
Zobacz też: Ależ sensacja w Roland Garros! "Byłam spięta przy piłce meczowej".
Sabalenka ostrzega rywalki. "Mam nadzieję"
Jaki cel w tym turnieju ma Sabalenka? - Wszyscy jesteśmy tutaj z jednego powodu - by zdobyć to piękne trofeum. Jestem zadowolona, iż mam kolejną okazję do tego, iż po raz kolejny awansowałam do półfinału. Jestem gotowa, by walczyć o każdy punkt i mam nadzieję, iż na koniec sezonu na "mączce" będę z siebie dumna - podsumowała.
Teraz przed nią mecz ze Świątek lub Switoliną. Zapraszamy do śledzenia relacji z drugiego ćwierćfinałowego starcia dnia na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.