Międzynarodowa awaria prądu ogarnęła Hiszpanię, Portugalię i Francję, co miało oczywiście wpływ na zmagania sportowe. Na kortach w Madrycie, gdzie rozgrywane są turnieje WTA 1000 w ATP 1000, nie dokończono m.in. meczu Gregora Dmitrowa z Jacobem Fearnleyem, po których miało rozpocząć się spotkanie Igi Świątek z Dianą Sznajder. Mecz panów przerwano przy stanie 6:4, 5:4 dla Bułgara.
REKLAMA
Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały
Awaria przed meczem Iga Świątek - Diana Sznajder. Pokazali to, co dzieje się w Madrycie
W mediach społecznościowych gwałtownie pojawiło się mnóstwo publikacji tego, co faktycznie dzieje się na kortach w Madrycie. Jednej z filmów pokazuje moment, kiedy faktycznie zabrakło prądu. Wówczas wywiadu udzielała Coco Gauff i nagle przestał działać mikrofon. Zgasły również bandy ledowe i część świateł.
"Dokładny moment, kiedy Hiszpania, Portugalia i inne części Europy straciły prąd" - napisał profil "The Tennis Letter".
Dziennik "Marca" udostępnił wideo z tego, co działo się po przerwaniu meczu Dmitrowa z Fearnleyem. Kibice opuszczali stadion w ciemnych korytarzach.
"Kibice na Madrid Open zostali w ciemnościach z powodu przerwy w dostawie prądu. Szalone sceny" - napisał pod innym wideo profil "The Tennis Letter". Widzimy na nim ludzi opuszczających stadion z latarkami w rękach w kompletnej ciemności.
Organizatorzy poinformowali pierwotnie, iż do 15:30 na kortach w Madrycie gra nie zostanie wznowiona. Według najnowszej informacji nie stanie się to co najmniej do 16:00.
Powagę sytuacji pokazują poniższe materiały wideo, na których widzimy m.in. ciemne tunele metra. Collin Rugg przekazał, iż w Hiszpanii nie działają także światła drogowe, nie można płacić kartą, a władze Madrytu proszą mieszkańców o zmniejszony ruch i pozostanie w domach.
AKTUALIZACJA: Profil "edgeAI", za którym cytuje "Z kortu" poinformował, iż padły serwery ATP i jedyne działające, to serwery WTA. W związku z tym obie organizacje nie będą mogły aktualizować sytuacji na swoich stronach i pozostanie im tylko komunikacja w mediach społecznościowych. Prąd może wrócić w ciągu 6-8 godzin, więc poniedziałkowe mecze w Madrycie stoją pod znakiem zapytania.