Są na 136. miejscu w rankingu FIFA. Rozbili faworyta 4:0! Historyczny triumf

5 godzin temu
Co za sensacja w eliminacjach do mundialu! Absolutny szok przeżyli reprezentanci Czarnogóry, którzy udali się na w czwartkowy wieczór na Wyspy Owcze. Granie tam na wyjeździe nie zawsze jest łatwe, ale tego, iż Farerowie rozwalą 4:0 zespół sklasyfikowany o 56. miejsc wyżej w rankingu FIFA, nikt nie mógł się spodziewać! To jedno z największych zwycięstw w historii futbolu tego małego kraju.
Gdy w eliminacjach Euro 2024 Polska trafiła na Wyspy Owcze, wielu mówiło, iż jak zagramy z nimi na wyjeździe, to trzeba będzie mocno uważać. Jedni bardziej, inni mniej poważnie, bo jednak mowa o drużynie z drugiej setki światowego rankingu FIFA. Zespół prowadzony już wtedy przez Michała Probierza wygrał 2:0. Paradoksalnie od tamtej pory Wyspy Owcze przegrały tylko jeden mecz domowy (z Chorwacją 0:1), choć grały m.in. z Armenią i Macedonią Północną.


REKLAMA


Zobacz wideo Prawie cztery lata czekaliśmy na jego występ! Czy gwiazda Kozłowskiego znów zaświeci? Szymczak: Znowu jest regularny


Zawodnicy Serie A, ranking FIFA, historia. Wszystko nieważne!
Jednak mimo wszystko Czarnogórę należało postrzegać jako delikatnego faworyta starcia eliminacji do mundialu 2026. Owszem, ten kraj nie jest tak mocny, jak jeszcze za najlepszych czasów Stevana Joveticia czy Stefana Savicia. Natomiast grają tam m.in. młody talent Juventusu Vasilije Adzić czy napastnik Atalanty Bergamo Nikola Krstović. Poza tym w rankingu FIFA dzieli ich 56 miejsc (Czarnogóra 80., Wyspy Owcze 136.). Innymi słowy, na papierze powinni dać radę. Otóż nie. Nie dali. A to, co zrobili, zapisze się w historii na zawsze.


Wyspy Owcze ogoliły Czarnogórę do zera! Już do przerwy była sensacja
Czarnogórcy przeszli w tym meczu przez cztery fazy szoku. Pierwszy szok nadszedł w 16. minucie, gdy po zmarnowanej przez nich okazji, kontrę Wysp Owczych skutecznie wykończył Hanus Sorensen. Jeszcze większy paraliż nadszedł dokładnie 20 minut później. Gospodarze otrzymali wtedy rzut wolny, który na gola zamienił Arni Fredriksberg! Polakiem nie jest, ale centrostrzał pierwsza klasa! Farerowie zaszokowali rywali, którzy mieli może 66 proc. posiadania piłki w pierwszej połowie. Tylko z tym to jeszcze trzeba wiedzieć, co zrobić. Tymczasem oni nie wiedzieli.


jeżeli ktoś myślał, iż Czarnogórcy w przerwie otrząsną się i rzucą potem do odrabiania strat, ten grubo się pomylił. Oni byli po prostu zdemolowani psychicznie. Nie da się inaczej wytłumaczyć tego, iż to Wyspy Owcze jeszcze mocniej się na nich rzuciły. Efekt? W 55. minucie Sorensen wykorzystał dośrodkowanie od Frederiksberga i podwyższył na 3:0. Mało? Mało! Tak uznali gospodarze i naciskali dalej. W 72. minucie Farerowie dostali rzut karny, który na gola zamienił Frederiksberg. 4:0!
Najwyższe zwycięstwo w historii
Czarnogóra została w tym meczu absolutnie zniszczona, a mogła przegrać choćby wyżej, tylko rywalom w drugiej połowie zabrakło skuteczności. Przy czym pretensji mieć nie można, dokonali czegoś historycznego. To ex aequo najwyższe zwycięstwo w historii Wysp Owczych! Wcześniej 5:1 i 4:0 ogrywali Liechtenstein. Dodajmy, iż Arni Fredriksberg zanotował w tym meczu dwie asysty i strzelił dwa gole. Niezwykły wyczyn skrzydłowego, grającego na co dzień w farerskim KI Klaksvik. Dzięki temu zwycięstwu to Wyspy Owcze są teraz na trzecim miejscu w tabeli grupy L ze stratą czterech oczek do Czech. To właśnie z nimi zagrają w niedzielę 12 października o 18:00. Też u siebie, więc nasi południowi sąsiedzi niech lepiej uważają.
Idź do oryginalnego materiału