Rzuty karne rozstrzygnęły mecz klubów Ekstraklasy. Ależ emocje w Pucharze Polski

2 godzin temu
Zdjęcie: screen


- Na ten moment on nie jest gotowy, aby rywalizować na poziomie Ekstraklasy. Na dziś jest zbyt duża dysproporcja - mówił o Pau Reście Kamil Kuzera, były trener Korony Kielce. Tymczasem Hiszpan już w drugim meczu kieleckiego klubu mógł zostać bohaterem i zamyka usta wszystkim jego krytykom.
Właśnie mijał pierwszy kwadrans środowego meczu drugiej rundy Pucharu Polski: Korona Kielce - Stal Mielec. Gospodarze grający w mocno rezerwowym składzie (z wyjściowego składu byli tylko Paweł Pięczek, Jewgienij Szykawka, Pau Resta i Marcel Pięczek) mieli rzut wolny na trzydziestym metrze. Dośrodkował z niego Dawid Błanik, a strzałem głową z sześciu metrów do siatki trafił Pau Resta.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



Pau Resta "miał nie być gotowy na Ekstraklasę". Tymczasem błyszczy w obronie Korony Kielce
Dla hiszpańskiego stopera to drugi gol w kieleckich barwach w dopiero szóstym meczu w barwach Korony. Trafił również w meczu ligowym, wygranym 2:0 z Zagłębiem Lubin. A przecież kilka zabrakło, by Resta w ogóle nie zagrał w Koronie w tym sezonie. Do Kielc trafił latem tego roku i od samego początku musiał mierzyć się z wieloma niepochlebnymi komentarzami na swój temat. Kamil Kuzera, były trener Korony Kielce (odszedł ostatniego dnia lipca tego roku po zaledwie dwóch kolejkach) stwierdził nawet, iż nie jest on gotowy do gry na poziomie Ekstraklasy.


- Pau Resta? Na ten moment on nie jest gotowy, aby rywalizować na poziomie Ekstraklasy. Na dziś jest zbyt duża dysproporcja. Musimy tutaj podejść indywidualnie do zawodnika. Trzecia liga hiszpańska jest czymś zupełnie innym. On nie ma bagażu doświadczenia na wyższym poziomie i mówiąc delikatnie: nie jest gotowy - stwierdził Kamil Kuzera na jednej z konferencji prasowej.
Potem okazało się, iż transfer Resty negocjował... wiceprezydent miasta, Piotr Rogula, co oczywiście wywołało kolejną falę krytyki na klub.
Sytuacja Resty zmieniła się po odejściu Kuzery. Hiszpanowi błyskawicznie bowiem zaufał trener Jacek Zieliński. Obrońca stał się filarem obrony kieleckiego klubu, gra bardzo pewnie, dobrze się ustawia, ma sporo przechwytów i odbiorów, wygrywa pojedynki główkowe. Oprócz tego świetnie się czuje z piłką przy nodze i dobrze odnajduje się w polu karnym rywali. Resta w czterech meczach z rzędu w ocenach fachowego portalu Sofascore miał notę wyższą niż 7! - 7.2 ze Śląskiem Wrocław, 7:1 ze Stalą Mielec, 7.5 z Puszczą Niepołomice i aż 8.2 z Zagłębiem Lubin.



- Miał nie nadawać się na Ekstraklasę, a po kilku tygodniach wyrasta na najlepszego obrońcę zespołu. Pau Resta rozegrał koncertowy mecz z Zagłębiem Lubin. Do znanej nam solidności w defensywie, wygranych pojedynków główkowych i dobrej antycypacji dołożył gola. To on był bez dwóch zdań najlepszym graczem Koroniarzy - pisało Radio eM Kielce.
Resta po meczu z Zagłębiem trafił choćby do najlepszej "11" kolejki. - Miał trudny początek, ponieważ to pierwsza zagraniczna liga w jego karierze. Znam jednak jego umiejętności i wiem, iż jest niebezpieczny w dla rywali też w ich polu karnym. Potrzebował czasu do adaptacji w drużynie, ale pokazuje już swoją jakość. Wie, iż może być liderem defensywy. Jestem bardzo szczęśliwy, iż strzelił bramkę i oby tak dalej - chwalił kolegę z drużyny napastnik Adrian Dalmau.
Korona chwalona, ale zawiodła w końcówce regulaminowego czasu gry
Kierowana przez jego defensywa Korony nieźle grała w środowym starciu ze Stalą Mielec. - To wygląda bardzo dobrze, a przecież w Koronie było sporo zmian w podstawowym składzie. Kielczanie atakują, mają sporo rzutów wolnych i rożnych, stwarzają sytuacje. Trzeba ich pochwalić - mówił Kazimierz Węgrzyn, komentujący mecz w TVP Sport.
W drugiej połowie Resta raz spóźnił się jednak do rywala. Od razu padł po tej akcji gol. Po błędzie całej drużyny w obronie, z lewej strony podawał Serhij Krykun, a hiszpańskiego stopera uprzedził Robert Dadok i zdobył gola głową. Zaledwie siedem minut po tym, jak pojawił się na boisku.



Kielczanie i tak mogli wygrać w regulaminowym czasie. W 87. minucie po rzucie z autu z lewej strony, z sześciu metrów strzelał głową Jakub Konstantyn, ale trafił tylko w poprzeczkę.
W efekcie doszło do dogrywki. Najlepszą sytuację w niej kielczanie mieli w 107. minucie, ale strzał z ostrego kąta Portugalczyka Pedro Nuno powędrował tuż obok słupka. Korona atakowała, ale nie potrafiła zdobyć zwycięskiej bramki. W ostatniej minucie dogrywki gospodarzy przed porażką uratował 20-letni bramkarz Rafał Mamla, który odbił strzał z bliska rywala.
O losach awansu do trzeciej rundy Pucharu Polski zadecydowały rzuty karne. W nich po dwóch seriach był remis 2:2. Wtedy były trzy z rzędu pudła. Nie trafiali kolejno: Ravve Assayag (Stal Mielec), Jakub Konstantyn (Korona) i Fryderyk Gerbowski (Stal Mielec). Te pudła mielczan (oba strzały obronił Mamla) zdecydowały o ich odpadnięciu, bo w dwóch ostatnich seriach trafiali dla Korony Konrad Matuszewski i Wiktor Długosz. Korona wygrała rzuty karne 4:3.


II runda Pucharu Polski: Korona Kielce - Stal Mielec 4:3 po rzutach karnych 1:1 po dogrywce i 90 minutach (1:0)

Bramka: Resta (15.) - Dadok (83.).

Inne środowe wyniki II rundy Pucharu Polski:

Hutnik Kraków - Piast Gliwice 3:5 po rzutach karnych, 3:3 po dogrywce, 2:2 po 90 minutach,
Podhale Nowy Targ - Ruch Chorzów 0:2 (0:1),
Avia Świdnik - Polonia Bytom 6:5 po rzutach karnych, 3:3 po dogrywce, 2:2 po 90 minutach,
Concordia Elbląg - Lechia Zielona Góra 0:2 (0:0),
Siarka Tarnobrzeg - Star Starachowice 4:1 (2:1),
Chrobry Głogów - Polonia Warszawa 1:2 (0:1),
Olimpia Grudziądź - GKS Tychy 4:2 (1:2),
MKS Kluczbork - Unia Swarzędź 2:1 (1:1).
Idź do oryginalnego materiału