Ruszyły DME! Tak poszło Polakom w pierwszej konkurencji

5 godzin temu
Podczas konkursu skoku o tyczce Drużynowych Mistrzostw Europy Dywizjii 1, lekkoatletki bardziej niż z wysokościami, walczyły z upałem. Wśród nich znajdowała się Zofia Gaborska, która na ten turniej jechała z rekordem życiowym 4,31 m. 20-letnia Polka, dla której były to pierwsze tak duże seniorskie zawody w karierze, dobrze się spisała i skoczyła zaledwie centymetr mniej od swojej "życiówki". Na ile punktów dla naszej reprezentacji się to przełożyło?
Pokrótce wyjaśnijmy, czym są Drużynowe Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. To zawody, w których poszczególne reprezentacje Starego Kontynentu podzielone są na Dywizje. Polska znajduje się w najwyższej Dywizji 1, w której rywalizuje z piętnastoma innymi krajami. Każda reprezentacja w danej konkurencji lekkoatletycznej wystawia jednego reprezentanta. Jej zwycięzca zgarnia 16 punktów, drugie miejsce otrzymuje 15, trzecie - 14, i tak aż do 1 "oczka". Suma punktów zdobytych we wszystkich konkurencjach przez lekkoatletów z danych państw decyduje o miejscu tych państw w tabeli.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?


Gaborska walczyła z wysokościami. Wszyscy walczyli z upałem
W skoku o tyczce kobiet reprezentację Polski reprezentowała Zofia Gaborska. Rekord życiowy 20-latki wynosił 4,31`m, a ustanowiła go w tym roku w Poznaniu. Było więc jasne, iż aby powalczyć o wyższe lokaty, w Madrycie będzie musiała go poprawić.


Jednak w pierwszej kolejności zarówno Gaborska, jak i pozostałe zawodniczki biorące udział w rywalizacji, musiały poradzić sobie z okropnym, madryckim upałem. Temperatura w stolicy Hiszpanii dochodziła aż do 37 stopni, stąd trudno dziwić się, iż lekkoatletki zaraz po oddanych próbach uciekały do cienia, a ręczniki nasączone wodą stały się ich najlepszymi przyjaciółmi.


Co za występ Gaborskiej! O centymetr od rekordu życiowego!
Ale Gaborska w pierwszych próbach skakała tak, jakby nieprzyjemne warunki w ogóle jej nie przeszkadzały. 4 metry zaliczyła za pierwszym razem. Podobnie sprawa miała się z poprzeczką zawieszoną na 4,15 m. To był naprawdę dobry prognostyk na resztę konkursu.
Kłopoty pojawiły się przy wysokości 4,30, gdzie Gaborska zepsuła dwie próby. W szczególności żałować można było drugiej, gdyż w fazie lotu znajdowała się już ponad przeszkodą, ale zahaczyła ją podczas opadania na materac. Na szczęście w trzeciej wytrzymała próbę nerwów i tym samym utrzymała się w zawodach!


Z takim wynikiem można było śmiało uznać, iż 20-latka wywiązała się ze swojego zadania. Pierwszy raz uczestniczyła w tak ważnych zmaganiach i osiągnęła w nich rezultat ledwie o centymetr gorszy od rekordu życiowego. Kolejnej wysokości - 4,45 m - nie udało się już pokonać, ale naprawdę ciężko mieć do Gaborskiej o to pretensje.
Ostatecznie Polka ukończyła rywalizację na 11. miejscu, co dało reprezentacji Polski 4,5 punktu. Zwykle dałoby to 6 punktów, ale jako iż dwie inne zawodniczki osiągnęły ten sam wynik co Gaborska, to każda z nich otrzymała po 4,5 punktu. Wygrała Czeszka Amálie Švábíková przed Ukrainką Maryną Kyłypko i Angeliką Moser ze Szwajcarii.
Idź do oryginalnego materiału