Mamy pierwszy komentarz przewodniczącego Grand Prix Drivers Association na zaostrzenie przez FIA kar za przeklinanie.
Jak wiemy przed sezonem 2025 FIA zaktualizowała przepisy dotyczące wypowiedzi i zachowania kierowców. Zgodnie z nimi w skrajnych przypadkach kierowca będzie mógł dostać choćby €180 tys. kary, zawieszenie w startach na miesiąc oraz odjęcie punktów w klasyfikacji generalnej serii, w której startuje. Za pierwsze przekleństwo podczas oficjalnej wypowiedzi kierowca dostaje €10 tys.
Pierwsza taka kara – tyle iż w WRC – została już wymierzona i ostro zareagowali na nią kierowcy WRC. Teraz mamy pierwszy komentarz – wypowiadany w swoim imieniu – George Russella, przewodniczącego stowarzyszenia kierowców F1, GPDA.
“Sprawy wymknęły się spod kontroli w ostatnich miesiącach. Zadziały się konkretne rzeczy” – mówi Anglik.
Russell zwraca uwagę, iż FIA powinna zwrócić uwagę na to, iż po drugiej stronie są prawdziwe osoby.
“Nie tylko jesteśmy kierowcami, ale również osobowościami. A o ile jesteś indywidualistą, który chce przeklinać jak wiele mu się podoba, to ma to wpływ na twoją markę i postrzganie przez innych – i dzieje się to niezależnie od interwencji FIA” – mówi Russell w rozmowie z BBC.
“Oczywiście na wszystko powinien być czas i miejsce. Musisz upewnić się, iż twoje emocje są prawdziwe i realne, zwłaszcza o ile chodzi o radio zespołowe i wywiady od razu po wyścigu. Tam chodzi o emocje. o ile jednak wypowiadasz się w czwartek przed dużą grupą ludzi, to raczej nie jest to odpowiedni moment na przeklikanie” – zaznacza kierowca.
Ma on też apel do szefa FIA, Mohammeda ben Sulayema i sędziów.
“Jeżeli chodzi o czyste emocje, pozwólcie nam być autentycznymi na tyle, na ile to możliwe” – dodaje Russell.
Zobaczymy jaka będzie praktyka sędziów podczas poszczególnych rund Formuły 1 – przekonamy się o tym niebawem.
Na podstawie: racingnews365.com