Ostatnie tygodnie to prawdziwy dramat dla wszelkich osób związanych z Pogonią Szczecin. Nie udało się przejęcie klubu przez kanadyjskiego milionera Alexa Haditaghiego, które było nadzieją na lepsze jutro. Zamiast tego ze szczecińskiej szafy wypadło mnóstwo przysłowiowych "trupów" na czele z wielkimi długami, które wedle różnych doniesień sięgać mogą choćby ponad 50 milionów złotych. Do tego doszły jeszcze zaległości w pensjach dla piłkarzy, które wywołały krótki bunt na początku okresu przygotowawczego.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamy medal na uniwersjadzie w Turynie! Srebro biathlonistki Amelii Liszki
Jeden odszedł, drugi praktycznie też. Pogoń musi sprzedawać
To powoduje, iż na Pomorzu Zachodnim szykuje się ogromne zaciskanie pasa, które wiązać się będzie przede wszystkim ze zmianami kadrowymi w zespole. Pogoń znalazła się w sytuacji, w której odrzucanie ofert za najlepszych zawodników nie jest czymś, na co mogą sobie w pełni pozwolić. Efekty już zaczynamy obserwować. Szczecin opuścił już podstawowy środkowy obrońca Benedikt Zech. Austriak miał jeden z wyższych kontraktów w zespole.
Przy czym jego odejście kibice Pogoni przyjęli choćby z lekką ulgą, bo Zech od co najmniej 1,5 roku nie był już taką ostoją defensywy jak w pierwszych latach w Szczecinie. Co innego Vahan Bichakhchyan. Reprezentant Armenii przebywa w tej chwili na testach medycznych w Legii Warszawa, do której za prawdopodobnie niewielką kwotę (jego kontrakt wygasał wraz z końcem sezonu) dołączy już tej zimy. Ormianin był istotną postacią w ofensywie zespołu Roberta Kolendowicza. Czy to koniec? Otóż najpewniej nie.
Reprezentant Szwecji następny w kolejce?
Wedle doniesień Mateusza Migi z TVP Sport następny w kolejce do odejścia jest prawy obrońca Linus Wahlqvist. Reprezentant Szwecji gra w Szczecinie od stycznia 2023 roku i ma niepodważalną pozycję w wyjściowej jedenastce. Ma 28 lat, oraz kontrakt do czerwca 2026 roku, więc Pogoń może na nim zarobić więcej niż na Bichakhchyanie, choć kłopoty szczecinian, których potencjalni kupcy są świadomi, na pewno negatywnie wpływają na cenę. Według dziennikarza Szwed może opuścić klub jeszcze w tym tygodniu. Dokąd odejdzie? Tego na ten moment nie wiadomo. W przeszłości łączony był m.in. z transferem do Grecji.